Fot. X
Fot. X

Wódka w saszetkach zniknie ze sklepów. Producent przestraszył się gróźb Tuska?

Redakcja Redakcja Handel Obserwuj temat Obserwuj notkę 19
Afera z alkoholem w tubkach skończyła się tak szybko, jak się zaczęła. Spółka OLV, producent tzw. saszetek z napojami alkoholowymi pod marką Voodoo Monkey, poinformowała we wtorek dziennikarzy, że wycofuje całą partię produktów z rynku i natychmiast wstrzymuje ich produkcję.

Afera wokół wódek w kontrowersyjnych opakowaniach

Od poniedziałku rano gotuje się w polskich mediach społecznościowych. Internauci zwrócili uwagę, że na wielu sklepowych półkach pojawiły się wódki i likiery w saszetkach. Kolorowe produkty o nazwie "Voodoo Monkey" (małpka - ang). w niczym nie przypominają tradycyjnych piersiówek.

Opakowania przypominają tubki do soczków i przetworów dla dzieci. O tym, że jest to alkohol, informuje jedynie niewyraźny napis na saszetce.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:

Wybuchła awantura. Głos zabrali najważniejsi politycy

Od rana we wtorek na doniesienia o "alkotubkach" zareagowali najważniejsi politycy. Marszałek Sejmu Szymon Hołownia polecił pomysłodawcy tego produktu, "by się wstydził". Zapowiedział też zmiany w prawie.

Po nagłośnieniu sprawy premier Donald Tusk zapowiedział na platformie X poszukiwanie metody, która pozwoli "zablokować proceder związany z alkoholowymi saszetkami". Stwierdził też, że "osoby, które do tego dopuściły" poniosą konsekwencje.


Główny inspektor sanitarny dr Paweł Grzesiowski zapowiedział z kolei, że inspektorzy skontrolują zakłady produkujące saszetki z alkoholem i sklepy je sprzedające, uzasadniając to m.in. ryzykiem pomyłek z produktami dla dzieci ze względu na podobne opakowanie.

Z kolei ministerstwo rolnictwa zapowiedziało, że od środy Inspekcja Handlowa Artykułów Rolno-Spożywczych (IJHARS) rozpocznie kontrole pod kątem m.in. oznakowania produktu i zgodności opisu z zawartością. Do zajęcia się tą sprawą oddelegował ministra Czesława Siekierskiego premier.


Firma wycofuje "alkotubki" ze sklepów i kończy produkcję

Medialnej burzy nie wytrzymała spółka odpowiadająca za całe zamieszanie. Firma zdecydowała o wycofaniu swoich produktów ze sklepów i zaprzestaniu ich produkcji.

"Żałujemy, że produkt Voodoo Monkey, pomimo że został wyprodukowany i oznaczony zgodnie z obowiązującymi przepisami, wzbudził negatywne i niezamierzone skojarzenia. W związku z tym zarząd spółki OLV podjął decyzję o niezwłocznym wycofaniu całej partii produktów z rynku i natychmiastowym wstrzymaniu produkcji. Przepraszamy za zaistniałą sytuację" - napisała spółka OLV w przesłanym PAP oświadczeniu.

MB

Fot. Wódka "Voodoo Monkey" w sklepie. Źródło: X/Jakub Syska




Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj19 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Gospodarka