Szef MSZ Radosław Sikorski ponownie zaapelował, aby Polacy, którzy nie muszą przebywać w Libanie, opuścili ten kraj. Podkreślił, że w tamtym regionie świata robi się naprawdę niebezpiecznie i nie można wykluczyć żadnego scenariusza.
Jeden z szefów Hamasu zginął w izraelskim ataku
Izraelskie siły zbrojne od tygodnia prowadzą intensywne ataki na Liban w ramach operacji "Północne Strzały", której celem jest przywrócenie bezpieczeństwa na północy państwa żydowskiego. Z powodu trwających od roku ostrzałów Hezbollahu musiało stamtąd uciekać ponad 60 tys. mieszkańców. Według informacji libańskich władz w wyniku izraelskich nalotów zginęło ponad 700 osób, kilka tysięcy zostało rannych, a ponad milion musiało uciekać z domów.
W rezultacie ostatnich ataków izraelskich na Liban zginęły co najmniej 123 osoby a 359 zostało rannych - poinformowało w niedzielę libańskie ministerstwo zdrowia. We wcześniejszych atakach zginął przywódca szyickiego Hezbollahu Hasan Nasrallah i prawie wszyscy członkowie kierownictwa tego ugrupowania. W poniedziałek poinformowano o śmierci Fataha Szarifa Abu al-Amina, szefa Hamasu w Libanie, który zginął w ataku na jego dom w obozie Al-Bas na południu Libanu – oświadczył Hamas. Śmierć ponieśli także jego żona, syn i córka.
Sikorski apeluje do Polaków w Libanie: Wyjeżdżajcie stamtąd
Radosław Sikorski w radiu TOK FM zaapelował do Polaków o opuszczenie Libanu. - Ponownie apelujemy, tak jak już wielokrotnie, o to, aby nasi rodacy, którzy nie muszą być w Libanie, aby opuścili region, bo zrobiło się naprawdę niebezpiecznie. Oczywiście mamy różne plany ewentualnościowe, ale radzimy, aby nie narażać się na niepotrzebne niebezpieczeństwo - powiedział Sikorski.
Podkreślił, że sytuacja na Bliskim Wschodzie eskaluje i "niestety nie można wykluczyć żadnego scenariusza".
zawieszenia broni między Izraelem a Hezbollahem.
- Musimy uniknąć wojny na pełną skalę - powiedział w niedzielę prezydent USA Joe Biden, odnosząc się do konfliktu izraelsko-libańskiego. Zapowiedział, że wkrótce będzie rozmawiał na ten temat z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Pytany, czy po zabiciu przywódcy Hezbollahu Hasana Nasrallaha przez Izrael da się uniknąć wojny na pełną skalę, Biden odparł: "Naprawdę musimy tego uniknąć".
USA chcą zawieszenia broni między Izraelem a Hezbollahem
Wcześniej o konflikcie podobnie wypowiadał się rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby, który w wywiadzie dla CNN zaznaczył, że eskalacja wojny nie umożliwi szybszego powrotu izraelskich mieszkańców w region przygraniczny. Miejscowości po obu stronach granicy izraelsko-libańskiej zostały ewakuowane wkrótce po zamachu Hamasu na Izrael z 7 października; od tego czasu kontrolujący południe Libanu Hezbollah w geście solidarności z palestyńskim ugrupowaniem regularnie ostrzeliwuje Izrael, co spotyka się z mocnymi kontratakami.
Kirby powiedział, że Biały Dom dąży do deeskalacji sytuacji i zawieszenia broni między Izraelem a libańskim Hezbollahem. Choć "nikt nie będzie opłakiwał śmierci" zabitego przez Izrael przywódcy grupy Hasana Nasrallaha, "znanego terrorysty i człowieka z amerykańską krwią na rękach", to Waszyngton "z pewnością opłakuje śmierć cywilów" - dodał. Przyznał jednak, że nie może obecnie ocenić liczby ofiar cywilnych izraelskiego uderzenia na Nasrallaha i kierownictwo Hezbollahu.
Według libańskich władz w izraelskich bombardowaniach w niedzielę w kraju zginęło co najmniej 66 osób. Według armii Izraela w ostatniej fali uderzeń zaatakowano 45 powiązanych z Hezbollahem miejsc na południu kraju, w tym arsenały broni. Wcześniej informowano o kolejnym nalocie na południową dzielnicę Bejrutu, Dahije, stanowiącą bastion Hezbollahu. Wojsko dodało, że po południu Hezbollah wystrzelił ok. 20 rakiet na północ Izraela. Większość z nich zestrzelono, nie ma doniesień o stratach i ofiarach. Wspierana przez Iran libańska grupa potwierdziła atak, zaznaczając, że celem było miasto Safed.
ja
Na zdjęciu Port Lotniczy w Bejrucie imieniem Rafika Haririego, fot. PAP/EPA/WAEL HAMZEH
Inne tematy w dziale Polityka