Czy paragony grozy wystraszyły Polaków? Właśnie podsumowano wyniki polskiej gastronomii w minione wakacje.
Czy paragony grozy wystraszyły Polaków
Podsumowano wakacyjne wydatki w gastronomii. Firma technologiczna Proxi.cloud3 i platforma UCE RESEARCH przyjrzały się 3 milionom Polaków na wakacjach. Sprawdzono, gdzie najchętniej się żywili.
Okazało się, że w wakacje ruch w pizzeriach spadł o 10,3 proc., a w lokalach oferujących kanapki i dania z kurczaka – o 3,2 proc. W obu rodzajach placówek ubyło klientów – odpowiednio 11,4 proc. i 1,7 proc. W tych pierwszych średnia liczba odwiedzin przypadająca na konsumenta w jednym miesiącu minimalnie wzrosła, a w drugich – nieznacznie się zmniejszyła. To dane z ponad 1,8 tys. restauracji typu fast food (McDonald’s, KFC, Burger King, Max Burgers i Subway), a także pizzerii (Pizza Hut, Telepizza, MaxiPizza, Gruby Benek, Domino’s Pizza, Da Grasso i Biesiadowo).
Zdecydować mogła sytuacja ekonomiczna Polaków
– Na pewno te wyniki trudno byłoby odnieść do zmiany nawyków żywieniowych Polaków. W naszej opinii, na spadek ruchu mogło wpłynąć kilka czynników. Można wskazać na specyfikę okresu wakacyjnego. Ponadto sytuacja ekonomiczna Polaków mogła decydować o zmniejszeniu okazji do stołowania się poza domem. Warto zwrócić też uwagę na trend związany ze składaniem zamówień przez aplikacje oferujące dowóz posiłków do domu – komentuje Łukasz Pytlewski z Proxi.cloud.
Z raportu wynika również, że rdr. spadła liczba klientów w pizzeriach – o 11,4 proc., a w lokalach oferujących kanapki i dania z kurczaka – o 1,7 proc. Jak stwierdza Mateusz Chołuj z Proxi.cloud, dwucyfrowy spadek bez wątpienia jest biznesowo odczuwany przez sieci pizzerii. Można spodziewać się, że one rekompensują ten stan wyższymi cenami. Autorzy zauważają, że niższy ruch w tego typu lokalach wcale nie musi przekładać się na mniejszy zarobek branży, bo coraz więcej osób zamawia tego typu jedzenie na wynos, więc naturalnie nie musi się pojawiać w danym lokalu.
– Spadek liczby klientów w przypadku sieci z kanapkami i daniami z kurczaka ma znacznie mniejszą skalę. To może się wiązać z dużo większymi inwestycjami w działania reklamowe tychże podmiotów – dodaje Łukasz Pytlewski.
Kluczową kwestią jest odpływ klientów
Autorzy raportu przeanalizowali też średniomiesięczną częstotliwość wizyt. W przypadku pizzerii średnia liczba odwiedzin przypadająca na klienta w jednym miesiącu wzrosła o 1,2 proc. Od czerwca do sierpnia wynosiła 2,3, podobnie było rok wcześniej. Z kolei w lokalach oferujących kanapki i dania z kurczaka widzimy spadek o 1,5 proc. Ostatnio odnotowano 3,6 wizyt, a poprzednio – 3,2.
– Zmiany są nieznaczne i nie wpłynęły istotnie na ruch. Kluczową kwestią jest tutaj odpływ klientów. Stąd sieci powinny w większym stopniu skupiać się na pozyskiwaniu i utrzymaniu gości, nie tylko na działaniach nakierowanych na wzrost częstotliwości wizyt – analizuje Łukasz Pytlewski.
Z raportu wiemy też o wydłużeniu średniego czasu trwania pojedynczej wizyty w placówkach typu fast food. W przypadku pizzerii jest to wzrost o 2 proc. (od czerwca do sierpnia br. – 22:49, w analogicznym okresie ub.r. – 22:21). W lokalach oferujących kanapki i dania z kurczaka nastąpił mniejszy skok, tj. o 0,4 proc. (ostatnio – 23:04, rok wcześniej – 22:59).
Polacy coraz chętniej zamawiają na wynos
– Na tego typu dane wpływa to, ile zamówień jest konsumowanych na miejscu, a ile – na wynos. Wyższy udział tych ostatnich skraca wizyty w restauracjach. Można byłoby się spodziewać, że czas poświęcony na zamówienie i konsumpcję w pizzerii jest dłuższy niż w lokalu z kanapkami i daniami z kurczaka. Zbliżone wyniki mogą świadczyć o tym, że w przypadku pizzerii, w porównaniu z lokalami oferującymi kanapki i dania z kurczaka, wyższy udział mają zamówienia na wynos – zaznacza Mateusz Chołuj.
Jak podsumowuje Łukasz Pytlewski, w najbliższym czasie nie należy spodziewać się znaczących zmian w poziomie ruchu dla restauracji typu fast food. Z punktu widzenia długoterminowych trendów, analitycy będą obserwować, czy liczba klientów w lokalach zmniejszy się z powodu rozwoju aplikacji i platform do składania zamówień z dowozem. Nasilenie tego zjawiska może być naprawdę sporym wyzwaniem dla placówek działających na tym rynku.
Tomasz Wypych
Źródło zdjęcia: Czy paragony grozy wystraszyły Polaków. Fot. Pixabay
Inne tematy w dziale Gospodarka