Czy paragony grozy wystraszyły Polaków. Fot. Pixabay
Czy paragony grozy wystraszyły Polaków. Fot. Pixabay

Paragony grozy to mit? Wakacyjne wydatki Polaków mówią wszystko

Redakcja Redakcja Finanse osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 2
Czy paragony grozy wystraszyły Polaków? Właśnie podsumowano wyniki polskiej gastronomii w minione wakacje.

Czy paragony grozy wystraszyły Polaków

Podsumowano wakacyjne wydatki w gastronomii. Firma technologiczna Proxi.cloud3 i platforma UCE RESEARCH przyjrzały się 3 milionom Polaków na wakacjach. Sprawdzono, gdzie najchętniej się żywili.

Okazało się, że w wakacje ruch w pizzeriach spadł o 10,3 proc., a w lokalach oferujących kanapki i dania z kurczaka – o 3,2 proc. W obu rodzajach placówek ubyło klientów – odpowiednio 11,4 proc. i 1,7 proc. W tych pierwszych średnia liczba odwiedzin przypadająca na konsumenta w jednym miesiącu minimalnie wzrosła, a w drugich – nieznacznie się zmniejszyła. To dane z ponad 1,8 tys. restauracji typu fast food (McDonald’s, KFC, Burger King, Max Burgers i Subway), a także pizzerii (Pizza Hut, Telepizza, MaxiPizza, Gruby Benek, Domino’s Pizza, Da Grasso i Biesiadowo).

Zdecydować mogła sytuacja ekonomiczna Polaków

– Na pewno te wyniki trudno byłoby odnieść do zmiany nawyków żywieniowych Polaków. W naszej opinii, na spadek ruchu mogło wpłynąć kilka czynników. Można wskazać na specyfikę okresu wakacyjnego. Ponadto sytuacja ekonomiczna Polaków mogła decydować o zmniejszeniu okazji do stołowania się poza domem. Warto zwrócić też uwagę na trend związany ze składaniem zamówień przez aplikacje oferujące dowóz posiłków do domu – komentuje Łukasz Pytlewski z Proxi.cloud.

Z raportu wynika również, że rdr. spadła liczba klientów w pizzeriach – o 11,4 proc., a w lokalach oferujących kanapki i dania z kurczaka – o 1,7 proc. Jak stwierdza Mateusz Chołuj z Proxi.cloud, dwucyfrowy spadek bez wątpienia jest biznesowo odczuwany przez sieci pizzerii. Można spodziewać się, że one rekompensują ten stan wyższymi cenami. Autorzy zauważają, że niższy ruch w tego typu lokalach wcale nie musi przekładać się na mniejszy zarobek branży, bo coraz więcej osób zamawia tego typu jedzenie na wynos, więc naturalnie nie musi się pojawiać w danym lokalu.

– Spadek liczby klientów w przypadku sieci z kanapkami i daniami z kurczaka ma znacznie mniejszą skalę. To może się wiązać z dużo większymi inwestycjami w działania reklamowe tychże podmiotów – dodaje Łukasz Pytlewski.

Kluczową kwestią jest odpływ klientów

Autorzy raportu przeanalizowali też średniomiesięczną częstotliwość wizyt. W przypadku pizzerii średnia liczba odwiedzin przypadająca na klienta w jednym miesiącu wzrosła o 1,2 proc. Od czerwca do sierpnia wynosiła 2,3, podobnie było rok wcześniej. Z kolei w lokalach oferujących kanapki i dania z kurczaka widzimy spadek o 1,5 proc. Ostatnio odnotowano 3,6 wizyt, a poprzednio – 3,2.

– Zmiany są nieznaczne i nie wpłynęły istotnie na ruch. Kluczową kwestią jest tutaj odpływ klientów. Stąd sieci powinny w większym stopniu skupiać się na pozyskiwaniu i utrzymaniu gości, nie tylko na działaniach nakierowanych na wzrost częstotliwości wizyt – analizuje Łukasz Pytlewski.

Z raportu wiemy też o wydłużeniu średniego czasu trwania pojedynczej wizyty w placówkach typu fast food. W przypadku pizzerii jest to wzrost o 2 proc. (od czerwca do sierpnia br. – 22:49, w analogicznym okresie ub.r. – 22:21). W lokalach oferujących kanapki i dania z kurczaka nastąpił mniejszy skok, tj. o 0,4 proc. (ostatnio – 23:04, rok wcześniej – 22:59).

Polacy coraz chętniej zamawiają na wynos

– Na tego typu dane wpływa to, ile zamówień jest konsumowanych na miejscu, a ile – na wynos. Wyższy udział tych ostatnich skraca wizyty w restauracjach. Można byłoby się spodziewać, że czas poświęcony na zamówienie i konsumpcję w pizzerii jest dłuższy niż w lokalu z kanapkami i daniami z kurczaka. Zbliżone wyniki mogą świadczyć o tym, że w przypadku pizzerii, w porównaniu z lokalami oferującymi kanapki i dania z kurczaka, wyższy udział mają zamówienia na wynos – zaznacza Mateusz Chołuj.

Jak podsumowuje Łukasz Pytlewski, w najbliższym czasie nie należy spodziewać się znaczących zmian w poziomie ruchu dla restauracji typu fast food. Z punktu widzenia długoterminowych trendów, analitycy będą obserwować, czy liczba klientów w lokalach zmniejszy się z powodu rozwoju aplikacji i platform do składania zamówień z dowozem. Nasilenie tego zjawiska może być naprawdę sporym wyzwaniem dla placówek działających na tym rynku.

Tomasz Wypych

Źródło zdjęcia: Czy paragony grozy wystraszyły Polaków. Fot. Pixabay

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj2 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Gospodarka