Fot. Pixabay.com
Fot. Pixabay.com

Złoto bije cenowe rekordy. Wpływ na bezpieczeństwo Polski

Redakcja Redakcja Inwestycje Obserwuj temat Obserwuj notkę 34
Złoto drożeje na potęgę, a pomimo tego znika ze światowych giełd, gdy tylko się pojawi. Co to oznacza i czy nasz kraj jest bezpieczny? W Narodowym Banku Polskim jest naprawdę sporo tego kruszcu.

Ceny złota pobiły historyczne rekordy

Złoto od tysięcy lat stanowi jest symbolem bezpieczeństwa finansowego. Kupują je osoby prywatne, banki centralne i komercyjne, firmy i fundusze inwestycyjne. Chcą zarabiać, zabezpieczać kapitał, zwłaszcza w sytuacjach nadzwyczajnych, gdy na świecie zaczyna się kryzys, toczą wojny lub dzieją się inne wcześniej nie dające się przewidzieć zjawiska, jak choćby katastrofy naturalne.

Ceny złota gwałtownie wzrosły w ostatnich dwóch miesiącach. W bieżącym roku obserwujemy kolejne rekordy. Od początku roku ceny złota wzrosły o ponad 24 proc. – na koniec września wartość 1 uncji przekroczyła 2600 USD. Cena złota osiągnęła historyczny poziom także w polskiej walucie – przekroczyła 10 000 PLN za uncję. Podobne wyniki widzimy na rynkach innych metali szlachetnych – ceny srebra od początku roku wzrosły z 27,50 USD do 29,65 USD za uncję.


Ludzie chcą lokować środki w bezpieczne inwestycje

Wzrost cen wynika z rosnącego popytu na bezpieczne aktywa inwestycyjne. ING wskazuje, że globalne napięcia geopolityczne i oczekiwanie osłabienia dolara sprzyjają lokowaniu środków. Dane amerykańskiej izby CFTC CIT wskazują, że na koniec sierpnia zarządzający aktywami zwiększyli swoje pozycje długie w złocie o 25 919 kontraktów, co jest największą liczbą od marca 2020 r. Podobne pozycjonowanie występuje na rynku srebra – pozycje długie w sierpniu wzrosły o 15 222 kontrakty. Drogi kruszec ma też związek z niską liczbą prac wydobywczych. VanEck wskazuje, że uzupełnianie zapasów złota staje się coraz trudniejsze.

W latach 90. średnio na rok dokonywano około 18 dużych odkryć. Od 2012 r. ta liczba jest mniejsza niż 4. W ostatnich latach (2020-2023) odkryto tylko 5 dużych złóż. Niska podaż wspiera wzrost cen.  Wiele prognoz mówi, że powoli kończy się złoto znajdujące się w łatwo dostępnych miejscach, tuż pod powierzchnią Ziemi. Według niektórych źródeł jest go jeszcze około 60 tys. Warto pamiętać, że aż 1/3 całego złota wydobyto od 1960 roku do dzisiaj. Coraz częściej eksperci mówią, że złoto może skończyć się jeszcze przed 2100 rokiem. Są też głosy, że może to być już 2040 rok lub rok 2070. Bez względu na to, ile kruszcu spoczywa jeszcze pod ziemią pewne jest, że zasoby złota są ograniczone.

Na wzrost cen wpływa też spadek rentowności amerykańskich obligacji skarbowych. Po cięciu stóp procentowych przez Fed o 50 punktów bazowych, rentowność 10-letnich obligacji oscyluje wokół 3,75 proc. Światowa Rada Złota wskazuje, że złoto zazwyczaj do brze radzi sobie w okresach obniżek stóp.

Polska ma 15. miejsce wśród państw posiadających złoto

Narodowy Bank Polski nieustannie powiększa zapasy złota. W pierwszej połowie 2024 r. polskie zakupy, były największe na świecie. Za nami znalazły się Indie, Turcja, Uzbekistan i Czechy. Według World Gold Council w pierwszej połowie 2024 r. Polska zakupiła łącznie 18,7 ton złota, a w lipcu kolejne nasza złote zapasy wynosiły 392 tony. W lipcu złoto stanowiło aż 14,8 proc. rezerw banku centralnego.

Nasz kraj zajął 15. miejsce wśród państw z największymi zasobami złota. Mamy go więcej niż np. Portugalia, a niewiele mniej niż Tajwan, który zgromadził 423 tony. Dla porównania warto podać, że zapasy całego Europejskiego Banku Centralnego to 506,5 tony.

Tomasz Wypych

Fot. Złoto inwestycyjne (zdjęcie przykładowe). Źródło: Pixabay.com

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj34 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (34)

Inne tematy w dziale Gospodarka