Prezydent Andrzej Duda udzielił obszernego wywiadu Polsatowi News, w którym odpowiadał na pytania związane m.in. z sytuacją powodziową, relacjami miedzy Pałacem Prezydenckim a MSZ i napiętych relacjach z Ukrainą. Pochwalił też nieoczekiwanie Marcina Kierwińskiego z KO.
Spór o nowych ambasadorów na linii Sikorski Duda
Prezydent odniósł się do trudnego sporu między nim a rządem Donalda Tuska. Chodzi o odwołanie i wybór ambasadorów. Szef MSZ Radosław Sikorski robi wiele, żeby umniejszyć w tym procesie rolę głowy państwa.
- Jeśli chodzi o współpracę w sprawie ambasadorów - zawsze jest pole do kompromisu - zapewnił prezydent na antenie Polsat News.
- Tylko ja bym chciał, żeby zwyczaje we współpracy prezydenta z ministrem spraw zagranicznych, które były w Polsce przez 35 lat, były realizowane. Skoro dało się przez lata, to dlaczego teraz nagle, kiedy przyszedł minister Sikorski i Koalicja Obywatelska jest u władzy w ministerstwie, te wszystkie zasady są łamane, tylko dlatego, że prezydent jest z innego obozu politycznego? - pytał retorycznie polityk.
- Jeżeli pan Sikorski będzie nadal uważał, że to on decyduje o tym, kto jest ambasadorem, albo pan premier decyduje, albo rząd decyduje, to będą mieli ze mną problem. Zgodnie z konstytucją to prezydent daje nominację i to jest prerogatywa prezydencka - podkreślił kategorycznie.
Prezydent pochwalił Kierwińskiego
Zdaniem prezydenta Andrzeja Dudy, b. europoseł PO Marcin Kierwiński, który został pełnomocnikiem rządu ds. odbudowy po powodzi, przyjął na siebie "niezwykle trudną misję". - To nie jest misja, którą można zakończyć z pełnym poklaskiem społecznym; zawsze będą osoby, które będą czuły się skrzywdzone - wskazał w wywiadzie telewizyjnym Duda.
Do powołania Kierwińskiego w skład rządu doszło w czwartek w Pałacu Prezydenckim. Już wówczas prezydent deklarował, że trzyma za niego kciuki, wskazując, że były europoseł PO wziął na siebie "bardzo trudne zadanie", na które nie ma wiele czasu - i które "wymaga wielkiego poświęcenia, biegłości, i serca, które po prostu trzeba włożyć w to, by pomóc ludziom".
W piątek, pytany o tę sprawę w PN, prezydent powtórzył, że Kierwińskiemu należą się słowa podziękowania. - Pamiętajmy, że zrezygnował z mandatu do PE po to, żeby przyjąć na siebie niezwykle trudną misję - bo to jest misja, gdzie zawsze będą osoby, które będą się czuły skrzywdzone, poszkodowane, to nie jest misja, którą można zakończyć z zadowoleniem i pełnym poklaskiem społecznym - powiedział.
Poza tym Duda stwierdził, że w sprawach usuwania skutków powodzi Kancelaria Prezydenta współpracuje z rządem.
- W sprawach państwowych współdziałam z rządem najlepiej jak umiem, bo mam wewnętrzne głębokie przekonanie, że trzeba pomóc ludziom [z radzeniem sobie ze skutkami powodzi]. Zostawmy kwestię rozliczeń czyja to wina na później. Dziś do załatwienia jest pomoc. Każdy w swoim zakresie musi działać - powiedział.
MB
Fot. Prezydent Andrzej Duda. Źródło: Polsat News
Inne tematy w dziale Polityka