Koalicja przegrała ważne głosowanie. Wymyśliła jednak sposób na "reasumpcję"

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 36
Podczas posiedzenia sejmowej komisji ds. zagranicznych koalicji rządowej nie udało się przeforsować swojego kandydata na ambasadora Armenii. W głosowaniu był remis, więc w przerwie KO dokoptowała jednego członka do tego gremium i finalnie wygrała głosowanie.

Sejmowa komisja spraw zagranicznych w czwartek rozpatrywała kandydaturę Jana Marka Nowakowskiego na ambasadora Armenii. Pozytywna ocena tego gremium w parlamencie jest niezbędna, aby później prezydent mógł się pochylić nad kandydatem do objęcia danej placówki. Sęk w tym, że Nowakowski przepadł w głosowaniu - było 13:13. Nie uzyskał więc rekomendacji komisji sejmowej. Dlaczego? Bo przeciwko Nowakowskiemu głosowały nie tylko PiS i Konfederacja, ale też PSL.  


Był remis, więc dokoptowano posła KO do komisji

Wtedy Paweł Kowal z KO wpadł na pomysł, jak wygrać głosowanie, w którym padł remis. Na posiedzeniu był ogromny chaos - partia rządząca chciała powtórzyć głosowanie, padły wnioski o przerwę. W końcu politycy PiS zdecydowali, by w takich warunkach nie brać udziału w posiedzeniu. Jak przekazał Radosław Fogiel, tak uznano "w obliczu ostentacyjnego łamania regulaminu Sejmu podczas posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych, powtarzania głosowania i przepychania kandydata kolanem". Skład komisji sejmowej w międzyczasie uzupełnił...  Marka Rząsa z KO. W ten sposób partia Donalda Tuska miała pewność, że uzyska przewagę przy sprzeciwie PSL wobec kandydatury Nowakowskiego. 

- O 17.43 odbyło się dokooptowanie posła Platformy do Komisji Spraw Zagranicznych, bo … na 17.45 zwołane było posiedzenie tej komisji, gdzie planowano “dokonczyc” przegrane już raz głosowanie. Demokracja walcząca - komentował poseł PiS Marcin Przydacz. 

- Komisja Spraw Zagranicznych od lat cieszyła się swoją renomą i szacunkiem. Wasze harce nad regulaminem i brak umiejętności przyjęcia porażki z honorem tworzą nowy rozdział prac tej komisji. Nie jestem pewien czy tak chciał Pan Przewodniczący zostać zapamiętany - dodawał. 


Kowal: PiS wszystkich wkręca

Paweł Kowal nie ma jednak sobie nic do zarzucenia. Posłużył się opinią prawną z 2012 roku, by przeforsować ponowne głosowanie nad kandydaturą przyszłego ambasadora. - I po to, by uzyskać jednoznaczną opinię, powtarza się głosowanie. W różnych sprawach w Sejmie są podobne procedury. To nie jest reasumpcja a ponowne głosowanie. Proszę uważać na pisowców, wkrecają Pana - zwrócił się poseł do prof. Stanisława Żerki, który nie krył oburzenia sposobem, w jakim KO nagina jego zdaniem regulamin prac komisji sejmowej. 

- Głosowanie do skutku? Aż wyjdzie na nasze? Pan Nowakowski nie uzyskał większości: jak zrobiliście, że później uzyskał? - odpowiedział Żerko. Nie uzyskał jednak odpowiedzi, że do grona komisji dołączył nowy członek z KO.

 


Fot. Paweł Kowal (w środku), poseł KO/PAP

GW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj36 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (36)

Inne tematy w dziale Polityka