Premier Donald Tusk podpadł ekologom oskarżeniom pod adresem bobrów, które miały przyczynić się do przegryzienia wałów w niektórych miejscach na Dolnym Śląsku. Teraz Adam Wajrak zarzuca mu, że Polska zgodzi się na poluzowanie zasad polowania na wilki. - Powiem bardzo jasno. To co wyrabia premier Donald Tusk jest skandaliczne i bardzo niebezpieczne - pisze publicyta "Gazety Wyborczej".
Adam Wajrak to znany obrońca i mieszkaniec Puszczy Białowieskiej, przeciwnik wycinki drzew i ekolog. Mocno zaangażowany na rzecz przyrody przez lata ostro krytykował PiS. Teraz nie wytrzymał i opublikował oskarżycielski w swoim tonie tekst na temat Donalda Tuska. Łączy go z niemieckim lobby, twierdzi, że ma "krew wilków na rękach", a obóz władzy jest popękany - pisze Wajrak.
Ochrona prawna wilków w UE
O co toczy się spór? Ambasadorowie państw unijnych zdecydowali w głosowaniu, by złagodzić ochronę wilków w Europie. Polska nieoczekiwanie dla Wajraka i ekologów zagłosowała "za". Tym samym zmieni się status tych zwierząt, regulowany Konwencją Berneńską. Wilk nie będzie już "ściśle chroniony", a tylko "chroniony" w świetle prawa międzynarodowego. To z kolei obniży ochronę gatunku przed myśliwymi i pozwoli na dalsze poluzowanie przepisów.
W związku z tym Adam Wajrak nie gryzł się w język. Tak pisał jeszcze przed głosowaniem ws. ochrony wilków. - Powiem bardzo jasno. To co wyrabia premier Donald Tusk jest skandaliczne i bardzo niebezpieczne. Dziś dowiedziałem, się, że kancelaria premiera naciska na Ministerstwo Klimatu i Środowiska w sprawie zmiany stanowiska dotyczącego ochrony wilka w Europie, na razie na poziomie Konwencji Berneńskiej. To pierwszy krok do zmian w załącznikach dyrektywy siedliskowej i do otwarcia polowań na ten gatunek najpierw w wielu europejskich krajach w których dotąd nie wolno tego było robić i na końcu w Polsce - ostrzegał na swoim Facebooku.
- Stoi za tym lobby myśliwsko rolnicze, silnie powiązane z Europejską Partią Ludową, a szczególnie z jej niemiecką częścią. Zacznę od tego dlaczego to jest niebezpieczne z punktu widzenia czysto przyrodniczego - uważa Wajrak.
Koniec z "kredytem zaufania" dla rządu od Wajraka
- Argumenty polityczne dlaczego Tusk robi głupoty są takie: 1) Polska i polskie społeczeństwo (poza nieliczną naprawdę w naszym kraju grupą jaką są myśliwi) słyną w Europie z dobrego stosunku do dużych drapieżników w szczególności wilka. Mamy wiele lat ochrony tego gatunku za sobą i widać jak na dłoni u nas szczególnie, że lepiej chronić niż strzelać. To jest polski model, który powinniśmy promować, robić z niego oręż dyplomatyczny, a nie się go pozbywać. Niestety ten wizerunek w Europie będziemy tracić, zresztą już go tracimy po nieszczęsnym głosowaniu nad prawem o odbudowie przyrody. 2) Nie wiem jaki mamy interes, aby po raz kolejny iść na pasku jakiegoś niemieckiego lobby i w spisywać się idealnie w pisowską opowieść. Może pora dorosnąć i się postawić? 3) Nie bardzo wierzyłem w Tuska, który się w Europie zmienił, jakoś nic na to nie wskazywało. Ale gotów byłem dać temu rządowi kredyt zaufania. To zaufanie bazowało na stosunku do przyrody. To nie jest rok 2007 tylko 2024 i wymagania są większe - analizuje Wajrak.
Publicyta "Gazety Wyborczej" prognozuje, że notowania partii wchodzących w skład rządu będą systematycznie spadać z biegiem czasu. Zdaniem Wajraka mamy do czynienia z erozją obozu władzy.
- Podobnie zapewne kalkuluje wielu wyborców. Rozczarowanie oznacza, że już zaczyna się polityczna erozja obozu władzy. Oczywiście najpierw dotknie, słabszych czyli koalicjantów takich jak Lewica, czy Polska 2050, które nie potrafią się wybić na niepodległość, ale w końcu dopadnie też KO, tak jak dopadło w 2015 roku, tak jak dopadło Bronisława Komorowskiego. Swoją drogą pan prezydent wychylił się znów na powierzchnię i się „wymądrza” w sprawach badań dla myśliwych - podkreślał dziennikarz.
Wajrak wściekły po głosowaniu
Po głosowaniu ambasadorów krajów unijnych ws. ochrony wilków, Wajrak napisał, że Donald Tusk "ma krew na rękach". - Polski rząd zagłosował za poluzowaniem ochrony wilka w Europie. To prosta droga do strzelania również w Polsce. Donald Tusk, bo nikt inny tej decyzji nie podjął ma ręce ubabrane w wilczej krwi. Nie jestem zaskoczony, ale jestem wściekły i zażenowany, bo Polska traci wizerunek kraju, który z ochrony przyrody mógł zrobić swój polityczny atut - szczerze mówiąc innych atutów nie mamy za bardzo - ocenił Wajrak.
Fot. Premier Donald Tusk/wilki/Pixabay
GW
Inne tematy w dziale Rozmaitości