Magdalena Ogórek ma za sobą ciężkie kilka miesięcy. Była gwiazda TVP zadebiutowała właśnie jako prezenterka wPolsce24, choć po utracie poprzedniej pracy była bliska wyjechania z kraju na stałe. W wywiadzie dla onetowskiej "Plejady" wyjaśniła, czemu zdecydowała się na powrót do telewizji oraz jakie jest jej zdanie o zamieszaniu wokół Telewizji Polskiej.
Magdalena Ogórek straciła pracę w TVP
W konsekwencji grudniowej rewolucji w Telewizji Polskiej Magdalena Ogórek, jak niemal wszyscy inni pracownicy stacji, straciła swoją dotychczasową posadę. Przez miesiące prezenterka unikała uwagi mediów, i w odróżnieniu od wielu swoich współpracowników, stroniła od komentowania sytuacji w TVP. Dopiero we wrześniu była kandydatka na urząd Prezydenta RP kolejny raz pojawiła się na nagłówkach portali informacyjnych za sprawą dołączenia do nowo formującej się telewizji wPolsce24.
Jak wyznała Ogórek w wywiadzie dla "Plejady", wielomiesięczna przerwa od mediów była podyktowana jej chęcią odpoczynku od show-biznesu. W tym czasie przebywała głównie w Rzymie, do którego przez jakiś czas chciała się nawet przeprowadzić na stałe. Zdanie zmieniła dopiero za sprawą widzów, którzy, jak sama opisuje "stanęli za nią murem".
"Pani Magdo, czemu nas pani zostawiła?"
– Dostawałam mnóstwo pytań: "Kiedy pani wraca?". W pewnym momencie na Mokotowie, gdy wychodziłam ze sklepu, jakaś pani złapała mnie za łokieć i powiedziała: "Pani Magdo, czemu nas pani zostawiła?". Pojawiła się później refleksja, że widzowie przez tyle lat czuli się "zaopiekowani", a teraz zostali sami. Gdzieś mnie bardzo mocno dotknęło to zdanie: "dlaczego nas pani zostawiła"? Jakoś weszło mi to pod skórę, mocno o tym myślałam – wyznała prezenterka, która dziś prowadzi w telewizji wPolsce24 program "Salon polityczny Magdaleny Ogórek".
Największą uwagę mediów wciąż przyciąga jednak nie nowa, a stara praca Magdaleny Ogórek. W rozmowie z Tomaszem Gardzińskim prezenterka została zapytana o jej stosunek do "pasków grozy" TVP, ta jednak stanowczo odparła, że nie zamierza dyskutować o sytuacji politycznej stacji.
- Czy ja układałam te paski? Błagam, nie będę brała udziału w jakiejś odpowiedzialności zbiorowej (...) Uważam, że miara, która została przełożona do telewizji publicznej, jest niemiarodajna. Takiego pręgierza nie utrzymałby nigdy w życiu TVN – stwierdziła Ogórek, dodając również, że w odróżnieniu od wielu innych dziennikarzy nie wdaje się w przepychanki wokół polityki w telewizji publicznej.
Ogórek pytana o TVP nabiera wody w usta
– Być może zaskoczę, ale nie powiem na TVP złego słowa. Obiecałam to sobie, gdy w 2016 r. zaczynałam pracę w Telewizji Polskiej (...) Oni odeszli, myśmy przyszli. Z wielkim zdziwieniem odnotowałam, że ci pierwsi komentowali swoje odejście bardzo wulgarnym językiem, pełnym nienawiści, udając, że nie wiedzą, jakimi prawidłami praca w telewizji publicznej się rządzi. Stwierdziłam, że nigdy w życiu nie dam takiego spektaklu, bo trzeba umieć odchodzić z kulturą i z klasą – stwierdziła prezenterka.
Salonik
Na zdjęciu Magdalena Ogórek, fot. Instagram
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Rozmaitości