fot. Instagram/Magdalena Ogórek
fot. Instagram/Magdalena Ogórek

Magdalena Ogórek stała przed dramatycznym wyborem. Nieznajoma dała jej do myślenia

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 32
Magdalena Ogórek ma za sobą ciężkie kilka miesięcy. Była gwiazda TVP zadebiutowała właśnie jako prezenterka wPolsce24, choć po utracie poprzedniej pracy była bliska wyjechania z kraju na stałe. W wywiadzie dla onetowskiej "Plejady" wyjaśniła, czemu zdecydowała się na powrót do telewizji oraz jakie jest jej zdanie o zamieszaniu wokół Telewizji Polskiej.

Magdalena Ogórek straciła pracę w TVP

W konsekwencji grudniowej rewolucji w Telewizji Polskiej Magdalena Ogórek, jak niemal wszyscy inni pracownicy stacji, straciła swoją dotychczasową posadę. Przez miesiące prezenterka unikała uwagi mediów, i w odróżnieniu od wielu swoich współpracowników, stroniła od komentowania sytuacji w TVP. Dopiero we wrześniu była kandydatka na urząd Prezydenta RP kolejny raz pojawiła się na nagłówkach portali informacyjnych za sprawą dołączenia do nowo formującej się telewizji wPolsce24.

Jak wyznała Ogórek w wywiadzie dla "Plejady", wielomiesięczna przerwa od mediów była podyktowana jej chęcią odpoczynku od show-biznesu. W tym czasie przebywała głównie w Rzymie, do którego przez jakiś czas chciała się nawet przeprowadzić na stałe. Zdanie zmieniła dopiero za sprawą widzów, którzy, jak sama opisuje "stanęli za nią murem".


"Pani Magdo, czemu nas pani zostawiła?"

– Dostawałam mnóstwo pytań: "Kiedy pani wraca?". W pewnym momencie na Mokotowie, gdy wychodziłam ze sklepu, jakaś pani złapała mnie za łokieć i powiedziała: "Pani Magdo, czemu nas pani zostawiła?". Pojawiła się później refleksja, że widzowie przez tyle lat czuli się "zaopiekowani", a teraz zostali sami. Gdzieś mnie bardzo mocno dotknęło to zdanie: "dlaczego nas pani zostawiła"? Jakoś weszło mi to pod skórę, mocno o tym myślałam – wyznała prezenterka, która dziś prowadzi w telewizji wPolsce24 program "Salon polityczny Magdaleny Ogórek".

Największą uwagę mediów wciąż przyciąga jednak nie nowa, a stara praca Magdaleny Ogórek. W rozmowie z Tomaszem Gardzińskim prezenterka została zapytana o jej stosunek do "pasków grozy" TVP, ta jednak stanowczo odparła, że nie zamierza dyskutować o sytuacji politycznej stacji.

- Czy ja układałam te paski? Błagam, nie będę brała udziału w jakiejś odpowiedzialności zbiorowej (...) Uważam, że miara, która została przełożona do telewizji publicznej, jest niemiarodajna. Takiego pręgierza nie utrzymałby nigdy w życiu TVN – stwierdziła Ogórek, dodając również, że w odróżnieniu od wielu innych dziennikarzy nie wdaje się w przepychanki wokół polityki w telewizji publicznej.


Ogórek pytana o TVP nabiera wody w usta

– Być może zaskoczę, ale nie powiem na TVP złego słowa. Obiecałam to sobie, gdy w 2016 r. zaczynałam pracę w Telewizji Polskiej (...) Oni odeszli, myśmy przyszli. Z wielkim zdziwieniem odnotowałam, że ci pierwsi komentowali swoje odejście bardzo wulgarnym językiem, pełnym nienawiści, udając, że nie wiedzą, jakimi prawidłami praca w telewizji publicznej się rządzi. Stwierdziłam, że nigdy w życiu nie dam takiego spektaklu, bo trzeba umieć odchodzić z kulturą i z klasą – stwierdziła prezenterka.

Salonik

Na zdjęciu Magdalena Ogórek, fot. Instagram

Czytaj także:



Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj32 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Rozmaitości