Mieszkańcy Cieplic w ostatnich dniach zgłaszają się do prokuratury, która prowadzi śledztwo ws. przekopania wału przeciwpowodziowego dla ochrony ośrodka Holiday Park & Resort Uzdrowisko Cieplice Zdrój. Ludzie przynoszą zdjęcia i filmy, które - ich zdaniem - są ważnymi dowodami w sprawie - informuje "Gazeta Wyborcza"
Afera z rozkopanym wałem w Jeleniej Górze
Śledztwo prowadzone jest w sprawie przerwania wału przeciwpowodziowego w Jeleniej Górze - Cieplicach poprzez wykopanie w nim przepustów przy użyciu koparki. Miało to spowodować zalanie ulic Lubańskiej, Dworcowej i Sobieszowskiej oraz terenów mieszkalnych położonych w tej dzielnicy.
Według wstępnych ustaleń prokuratury przekopu w wale dokonano po to, aby przekierować wodę, która gromadziła się na terenie jednego z ośrodków wypoczynkowych na ul. Sobieszowską. Do sprawy zaangażowano biegłych. W poniedziałek 23 września Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze wraz z biegłymi sprawdzała teren ośrodka Holiday Park & Resort Uzdrowisko Cieplice Zdrój.
- W dniu dzisiejszym prokurator wspólnie z biegłym z zakresu geodezji oraz biegłym z zakresu hydrologii wykonywali czynności na miejscu zdarzenia, dokonywali stosownych pomiarów. To wszystko jest potrzebne po to, aby biegli mogli potem opracować ekspertyzy i przekazać je do prowadzonego postępowania - relacjonowała PAP prok. Ewa Węglarowicz-Makowska.
Mieszkańcy Cieplic w kolejce do prokuratury
Śledczym, jak się okazuje, chcą pomóc sami mieszkańcy Cieplic. W ostatnich dniach zgłaszają się do prokuratury, przynoszą zdjęcia i filmy, które - ich zdaniem - są ważnymi dowodami w sprawie. Żądają, żeby ich przesłuchiwać w charakterze świadków. I prokuratura wszystkich przesłuchuje - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
W piątek 13 września uległ podtopieniu należący do biznesmena Piotra Śledzia ośrodek Holiday Park&Resort znajdujący się w części Jeleniej Góry zwanej Cieplicami. W skład kompleksu wchodzi 214 domków oddanych do użytku dwa lata temu. Tego samego dnia w mediach społecznościowych pojawiły się doniesienia zbulwersowanych mieszkańców miasta, którzy twierdzili, że – żeby zmniejszyć skutki wezbrania wody na terenie ośrodka – sprowadzono koparki, które utworzyły przepust w wale przebiegającym wzdłuż ulicy Sobieszowskiej, co poskutkowało zalaniem sąsiadującej z kompleksem części miasta.
Piotr Śledź znika z mediów społecznościowych
Spółka Holiday Park&Resort zabrała głos ws. zarzutów stawianych Piotrowi Śledziowi i firmie. Jak przesłano w oświadczeniu Salonowi24, "żadne takie działania nie miały nigdy miejsca". "Spółka jednoznacznie i kategorycznie zaprzecza wszelkim zarzutom dotyczącym rzekomego uszkadzania wałów przeciwpowodziowych” - zapewnia.
Aktualnie zarówno Piotr Śledź, jak i jego żona Anna zdecydowali się usunąć profile w mediach społecznościowych. Do tej pory para chętnie dzieliła się na Instagramie szczegółami ze swojego życia. Śledź pokazywał m.in. kolekcję luksusowych samochodów i ogromną rezydencję pod Śremem w Wielkopolsce. Chwalił się, że jest właścicielem największego ogrodu francuskiego w Polsce, publikował zdjęcia z podróży, np. otwieranie szampana w samolocie. W sieci para milionerów zamieszczała nawet zdjęcia dzieci.
Śledztwo prowadzone jest w ramach art. 163 par. 1 pkt. 2 k.k. Zgodnie z zapisem, kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać zawalenia się budowli, zalewu albo obsunięcia się ziemi, skał lub śniegu, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Na razie nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów. Wstępne wyniki prac poznamy w ciągu miesiąca. Do tego czasu powinien powstać dokument, który określi rzekomy udział spółki w zniszczeniu wałów.
ja
Na zdjęciu uzdrowisko w Cieplicach i Piotr Śledź, fot. Holiday Park&Resort/Canva
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo