Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Ten sezon będzie należał do "Lewego"? Barcelona i Real idą łeb w łeb

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 2
Piłkarze Realu Madryt na Santiago Bernabeu wygrali 3:2 z Deportivo Alaves w 7. kolejce hiszpańskiej ekstraklasy. "Królewscy" do jednego punktu zmniejszyli stratę do prowadzącej Barcelony, która w środę zmierzy się z Getafe. Przypomnijmy, że pierwsze skrzypce w "Dumie Katalonii" odgrywa Robert Lewandowski, który sporo strzela w tym sezonie.

Real wygrywa z Deportivo. Goście walczyli do końca

Już w pierwszej minucie Vinicius Junior podał do wbiegającego w pole karna Lucasa Vazqueza, który uderzył bez przyjęcia i otworzył wynik meczu. Pod koniec pierwszej połowy Jude Bellingham posłał prostopadłe podanie do Kyliana Mbappe, który podwyższył na 2:0. Był to piąty gol francuskiego napastnika, który rywalizuje z Robertem Lewandowskim o koronę króla strzelców La Liga. Reprezentant Polski w tym sezonie ligowym zanotował sześć trafień.

Na początku drugiej połowy indywidualną akcję przeprowadził Rodrygo, który precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza. Real prowadził już 3:0. Później Endrick wypracował sobie doskonałą okazję, lecz trafił w poprzeczkę.

Piłkarze Alaves mimo niekorzystnego wyniku walczyli do końca. Najpierw Abderrahmane Rebbach trafił w słupek, a potem w ciągu dwóch minut goście strzelili dwa gole. Ich autorami byli Carlos Benavidez i Kike Garcia. "Królewscy" zaczęli drżeć o wynik, a sędzia doliczył sześć minut. Ostatecznie zawodnicy trenera Carlo Ancelottiego utrzymali jednobramkowe zwycięstwo.

Real w siedmiu ligowych meczach zdobył 17 pkt. Barcelona ma 18 pkt, choć rozegrała jedno spotkanie mniej.


Lewandowski strzela jak z nut. To będzie jego sezon

Wiele wskazuje na to, że ten sezon ligi hiszpańskiej upłynie pod znakiem odwiecznej walki Realu Madryt z FC Barceloną, w której gra Robert Lewandowski.

Przypomnijmy, że piłkarze "Dumy Katalonii" w meczu 6. kolejki niepokonanych drużyn ekstraklasy hiszpańskiej wygrali na wyjeździe z Villarrealem 5:1. Dwa trafienia zaliczył Robert Lewandowski, ale bramkarz Marc-Andre ter Stegen doznał groźnej kontuzji.

Za pierwszym razem (20. min) Pablo Torre dokładnie obsłużył podaniem kapitana reprezentacji Polski. Ten lekko podbił piłkę, a bramkarz Diego Conde praktycznie był bez szans. W tym momencie Lewandowski z pięcioma golami został samodzielnym liderem strzelców, wyprzedzając o jedno trafienie Kyliana Mbappe (Real Madryt).

Jeszcze przed przerwą Lewandowski ponownie zdobył bramkę. Na polu karnym, po wrzutce Lamine'a Yamala, powstało zamieszenie. Refleksem popisał się Polak, który chyba najmniej efektowną przewrotką w karierze podwyższył prowadzenie. W poprzednich rozgrywkach podobny bilans bramkowy osiągnął dopiero w 13. kolejce ligowej.

MB

Fot. Robert Lewandowski w drużynie FC Barcelony. Źródło: PAP/EPA/ANDREU ESTEBAN

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj2 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Sport