Media podają, że 20-letnia Paulina, która podróżowała volkswagenem kierowanym przez Łukasza Ż., wybudziła się ze śpiączki. Kobieta była jedną z ofiar tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Jej "koledzy" zostawili ją na pewną śmierć.
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej. 20-letnia Paulina wybudzona ze śpiączki
- Stan kobiety nie pozwala obecnie na jej przesłuchanie - przekazał w poniedziałek po południu w rozmowie z Gazeta.pl prok. Piotr Antoni Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Informacje o wybudzeniu kobiety ze śpiączki farmakologicznej podała pierwsza Wirtualna Polska.
Nie wiadomo jednak, kiedy dojdzie do przesłuchania kobiety. Prokurator zaznaczył, że zgodę na jej przesłuchanie będą musieli wydać opiekujący się nią lekarze. Kobieta jest w ciężkim stanie. Ma ona m.in. poważne obrażenia głowy i kręgosłupa.
Przypomnimy, że sprawca i uczestnicy wypadku zostawili Paulinę na pewną śmierć. Tuż po wypadku kompani Ż. odganiali od dziewczyny gapiów, którzy chcieli udzielić jej pomocy. Śledczy spekulują, że mężczyznom zależało na śmierci kobiety, żeby zwalić na nią po jej śmierci winę za prowadzenie pojazdu.
Łukasz Ż. czeka na rozprawę ekstradycyjną w Niemczech
Łukaszowi Ż. nie pomogła ucieczka z Polski do Niemiec po pijackiej eskapadzie ulicami Warszawy i spowodowaniu śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Mężczyzna jest już w rękach polskich służb, choć „dobrzy koledzy” chcieli pomóc bandycie drogowemu uratować skórę.
26-latek został zatrzymany w czwartek i aresztowany w Niemczech. W szpitalu w Lubece mężczyzna leczył obrażenia. Już ruszyła procedura Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA), Niemcy powinni podjąć decyzję w jego sprawie do stu dni.
Za wypadek śmiertelny, spowodowany po alkoholu (dzięki monitoringowi ustalono, że Łukasz Ż. pił wcześniej alkohol w jednym z lokali) grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
Tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie
Przypomnijmy, że do wypadku doszło na Trasie Łazienkowskiej w niedzielę na wysokości Torwaru w kierunku Pragi. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że volkswagen najechał na tył forda, który następnie uderzył w barierki energochłonne. Fordem podróżowała czteroosobowa rodzina.
W wyniku zderzenia zginął 37-letni pasażer forda. Do szpitala trafiły trzy osoby z tego auta: kierująca 37-letnia kobieta oraz dzieci w wieku czterech i ośmiu lat. Do szpitala trafiła także kobieta, która podróżowała Volkswagenem.
MB
Fot. Łukasz Ż./Tragiczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej
Inne tematy w dziale Rozmaitości
