Podczas posiedzenia powodziowego sztabu kryzysowego premier Donald Tusk ponownie zaapelował o niepowielanie dezinformacji. Szef rządu odniósł się do zawyżania liczby ofiar powodzi przez niektóre media i użytkowników internetu. Tusk zaznaczył, że "sianie paniki to grzech ciężki".
Sprzeczne informacje dotyczące liczby ofiar powodzi
Od kliku dni w sieci pojawia się wiele niepotwierdzonych informacji i teorii spiskowych, z których wynika, że rząd celowo ukrywa "prawdziwą" liczbę ofiar.
- Pojawia się dużo spekulacji i czarnej propagandy na temat liczby ukrywanych przez władze lokalne zabitych podczas powodzi. Jak muszą czuć się ludzie, gdy słyszą takie fake newsy? - pytał retorycznie Donald Tusk.
Na konferencji podkreślono, że od kilku dni liczba śmiertelnych ofiar powodzi nie wzrosła i ciągle wynosi ona 7 zmarłych osób.
Tusk: Sianie paniki to grzech ciężki
- Sianie paniki to jest ciężki grzech, szkodzi akcji pomocowej i budowaniu zaufania do służb - mówił premier. Zaapelował do dziennikarzy, żeby powielali tylko te informacje, które zostały potwierdzone przez służby.
- Szczególnie, gdy informacje te dotyczą tak dramatycznego wymiaru powodzi, jakim są ofiary. W tej chwili mamy siedem ofiar śmiertelnych powodzi, jedna osoba jest poszukiwana - zaznaczył. Zrobił tu wyraźną aluzję do doniesień prawicowych mediów, które sugerowały, że nawet 100 osób może być zaginionych.
Odniósł się również do - jak to określił - "amatorskich spekulacji na temat Wód Polskich i pracy zbiorników".
- W interesie państwa polskiego jest prześledzenie, co zawiodło. Zostawmy to fachowcom. (...) Proszę o powstrzymanie się od amatorskich analiz, jeżeli chodzi o prace zbiorników. To muszą zrobić instytucje kompetentne - zaznaczył Donald Tusk. Stwierdził też, że "obciążanie się nawzajem wyrządza dużo zła".
MB
Fot. Premier Donald Tusk. Źródło: PAP/Maciej Kulczyński
Inne tematy w dziale Społeczeństwo