Fot. PAP
Fot. PAP

Milioner pod lupą śledczych. Sprawdzają czy inwestycja doprowadziła do katastrofy

Redakcja Redakcja Powódź 2024 Obserwuj temat Obserwuj notkę 7
Kolejny zwrot w sprawie afery o rzekome rozkopanie części wałów powodziowych w Jeleniej Górze. Prokuratura Okręgowa z tego miasta sprawdza teren ośrodka Holiday Park & Resort Uzdrowisko Cieplice Zdrój. Śledczy ustalą, czy nie doszło do popełnienia przestępstwa.

Znany biznesmen podejrzany o rzekome uszkodzenie wałów

Niedawno w Jeleniej Górze powstał nowy kompleks – Holiday Park & Resort. Ośrodek składa się z szeregu domków, a właścicielem ośrodka jest Piotr Śledź – tajemniczy milioner, który działa w branży nieruchomości, ale też w sektorze finansowym. To on jest szefem firmy Bocian, która udziela pożyczek. Media określają go mianem „milionera z Instagrama”, bo mężczyzna aktywnie działa na tym portalu pokazując swoje życie.

Ale to nie przez działalność w internecie jest teraz na ustach całej Polski. Część komentujących tragiczne wydarzenia z Jeleniej Góry oskarża w sieci mężczyznę, że to przez niego Jelenia Góra (a konkretnie jej dzielnica Cieplice) znalazła się pod wodą. W internecie można znaleźć film, na którym widać pracująca, w strugach deszczu, koparkę, która coś rozkopuje na terenie ośrodka. „To wały przeciwpowodziowe” – zawyrokowali internauci, a informacja ta obiegła cały kraj z prędkością błyskawicy. „Milioner ratował swoje i przez to zalał zwykłych ludzi” – podobnych komentarzy jest sporo. 

Po tych doniesieniach sprawą zajęła się prokuratura, która wszczęła śledztwo.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:


Milioner rozkopał wały? Prezydent zaprzeczał

Czy przez inwestycję milionera zniszczono system wałów przeciwpowodziowych w mieście? Przypomnijmy, że Salon24 zapytał o to prezydenta miasta Jerzego Łuźniaka.

- To, co widzimy na filmach nie należy do systemu wałów przeciwpowodziowych – zaznaczył prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak. Co więcej, według niego celem pracy koparki była ziemia po stawach, które tam się znajdowały. Nie ma nic wspólnego z wałami przeciwpowodziowymi – zastrzegł.

Prezydent dodaje, że głównym powodem zalania miasta były gigantyczne opady deszczu. Na szczęście sytuacja teraz jest ustabilizowana i miastu obecnie nie zagraża niebezpieczeństwo.

Sam inwestor również wydał oświadczenie, w którym stanowczo zaprzeczył, że jego spółka jest odpowiedzialna za uszkodzenie sytuacji przeciwpowodziowej. 


Zwrot ws. zniszczenia wałów? Śledczy wchodzą do gry

Na tym sprawa się nie skończyła. Do gry weszła bowiem Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze, która weszła do resortu. Będą tam pracować m.in. biegli, którzy sprawdzą, czy pracownicy spółki są odpowiedzialni za uszkodzenie instalacji.

Na razie nikt w tej sprawie nie usłyszał zarzutów. Wstępne wyniki prac poznamy w ciągu miesiąca. Do tego czasu powinien powstać dokument, który określi rzekomy udział spółki w zniszczeniu wałów.

- Ekspertyza będzie miała bardzo duże znaczenie dla dalszego toku postępowania - podkreśla cytowana przez Money.pl prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska.

MB

Fot. Zalana Jelenia Góra/PAP/koparki przy inwestycji Piotra Śledzia w mieście 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj7 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo