fot. KPRP/Marek Borawski
fot. KPRP/Marek Borawski

Andrzej Duda w Pensylwanii. Donald Trump nazwał go "wielkim przyjacielem"

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 65
Prezydent Andrzej Duda gościł w niedzielę w Doylestown w Pensylwanii, gdzie apelował do Polaków, by brali udział w amerykańskich wyborach. Nie doszło do planowanego wcześniej spotkania z Donaldem Trumpem, ale były prezydent USA napisał w mediach społecznościowych o Andrzeju Dudzie.

Donald Trump o Andrzeju Dudzie: Mój wielki przyjaciel

"To wspaniały dzień dla naszej wspaniałej polsko-amerykańskiej społeczności. Mój wielki przyjaciel, polski prezydent Andrzej Duda, jest w Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown w Pensylwanii, aby oddać hołd i upamiętnić odważnych bohaterów, którzy walczyli o niepodległość Polski po II wojnie światowej" - napisał Donald Trump we wpisie na swoim portalu TRUTH Social.

"To właśnie niesamowity przykład polskich bohaterów w historii zainspirował końcowe słowa mojego przemówienia do odważnego narodu polskiego 6 lipca 2017 r.: 'Walczmy wszyscy razem jak Polacy — o rodzinę, o wolność, o kraj i o Boga'" - dodał.

Do wpisu dołączył nagranie fragmentu swojego przemówienia sprzed pomnika Powstania Warszawskiego z 2017 roku.

image

Prezydent zaapelował do Polonii w USA o udział w wyborach

Polska para prezydencka odwiedziła w niedzielę Narodowe Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown w Pensylwanii – wzięła udział w mszy, a następnie w uroczystości odsłonięcia pomnika w hołdzie twórcom „Solidarności”.

Andrzej Duda zwracał uwagę, że „amerykańską Częstochowę” odwiedzali amerykańscy prezydenci, by pokazać, że pamiętają o Polsce. Działo się to – zdaniem prezydenta – dzięki sile politycznej środowiska polskiego w USA i głosom Polaków w amerykańskich wyborach.

Prezydent zaapelował o liczny udział w wyborach w Ameryce. – Proszę, żebyście szli do amerykańskich wyborów. Nie tylko tych najbliższych, prezydenckich, ale każdych. Pragmatyzm polityczny jest prosty: jeżeli są setki tysięcy, miliony głosów, to takie środowisko się liczy, jeżeli tych głosów nie ma, to środowisko jest pomijalne. Czyńcie wszystko, aby środowisko Polaków w Ameryce było niepomijalne – podkreślił.

- Wespół z nami niesiecie losy Rzeczypospolitej. Mieszkacie daleko, ale Wasz głos – także głos w sprawie Polski – ma znaczenie, dla Polski, dla jej bezpieczeństwa, jej trwania. Dla tego, kim jesteśmy i jakimi jesteśmy – mówił.

Andrzej Duda ocenił, że m.in. dzięki wsparciu amerykańskiej Polonii, Polska odzyskała wolność w 1989 r., a w 1999 r. dołączyła do NATO. Dziękował Polakom za wszystkie zabiegi, w tym te z ostatnich lat, kiedy podczas prezydentury Donalda Trumpa podjęto decyzję o sprzedaży Polsce samolotów F-35.

- Dziękuję, że udzielaliście też politycznego wsparcia tu, w Stanach Zjednoczonych. Dowodami tego wsparcia, które cały czas było – to bardzo proste – jest obecność tutaj amerykańskich prezydentów: prezydenta Johnsona w 1966 roku na milenium chrztu Polski, jak również i prezydenta Ronalda Reagana w 1984. A w międzyczasie dwukrotnie, jeszcze jako kardynała, późniejszego papieża Jana Pawła II – mówił Andrzej Duda.

Duda: Dla Ameryki ważna jest też silna Polska

Podkreślał, że amerykańscy prezydenci przyjeżdżali tu, bo wiedzieli, że z powodów politycznych „powinni się tu zameldować i być z Polakami, pokazać, że pamiętają o naszej ojczyźnie”.

Prezydent akcentował, że silna Ameryka jest potrzebna Europie, a szczególnie Polsce. – Pierwsza i druga wojna światowa pokazały, co to oznaczało, jak silna Ameryka wkraczała, pomagając zakończyć wojnę – mówił, podkreślając, że to działa w dwie strony. – Dla Ameryki ważna jest też silna Polska. Polska, która stanowi w swoim regionie gwarancję bezpieczeństwa, jest mocna swoim duchem, ale też stanowi siłę militarną i infrastrukturalną – zaznaczył.

Prezydent podkreślił, że dla Europy, a w szczególności dla Polski ważna jest silna Ameryka, a dla Ameryki ważna jest silna Polska. Jak mówił, silna Ameryka pomagała zakończyć I i II wojnę światową, dzięki silnej Ameryce udało się wygrać zimną wojnę, a Polsce odzyskać suwerenność i niepodległość.

Z kolei silna Polska – wskazywał Duda – to taka, która stanowi w regionie gwarancje bezpieczeństwa, jest mocna duchem i swoją siłą militarną, a także taka, która zapewni amerykańskiej armii odpowiednie zaplecze i wsparcie do tego, by ta mogła pokazać, „kto jest największym mocarstwem na świecie i kto decyduje o światowym pokoju i spokoju”.

- Aby Ameryka mogła spełniać tę niezwykle ważną rolę musi mieć siłę, która zatrzyma każdego przeciwnika. A żeby Polska w tej sile miała swoją gwarancję, potrzebny jest wasz głos. Dlatego proszę, żebyście szli do amerykańskich wyborów – nie tylko tych zbliżających się, prezydenckich, ale każdych. Aby ta siła aktualnego środowiska polskiego w Ameryce świadczyła także o sile ojczyzny i sile polskiego przemawiania w Stanach Zjednoczonych – powiedział.

Macierewicz w Pensylwanii o "morderstwie smoleńskim”

W uroczystości wziął udział także Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki, a poświęcenia pomnika dokonał biskup Witold Mroziewski. Monument powstał dzięki inicjatywie Janusza Kudełko – działacza Solidarności, współtwórcy i wiceprzewodniczącego Trzeciego Szeregu na Podbeskidziu.

Parze Prezydenckiej towarzyszyli Ministrowie w KPRP: Szef Gabinetu Prezydenta RP Marcin Mastalerek, Sekretarz Stanu w KPRP Wojciech Kolarski i Szef Biura Polityki Międzynarodowej Mieszko Pawlak. Na oficjalnej stronie internetowej Prezydenta RP nie znajdziemy informacji o obecności Antoniego Macierewicza, tymczasem zamykał on ceremonię.

Wśród przemówień podczas uroczystości nie brakowało wątków politycznych i ostrej krytyki władz w Polsce. Organizator wydarzenia, prezes Komitetu Katyńsko-Smoleńskiego Tadeusz Antoniak sugerował m.in., że w Polsce znów zagrożona jest demokracja.

- Rozpoczynając budowę tego pomnika, nie wiedzieliśmy, że za chwilę, teraz, w tym momencie, będzie w Polsce zagrożona demokracja, że pojawi się coś takiego jak demokracja walcząca, że nie będzie szanowane weto pana prezydenta. Wychodzi na to, że ten pomnik będzie znów przestrogą dla tych, którzy próbują burzyć prawo - mówił polonijny działacz.

Występujący po prezydencie prezes IPN Karol Nawrocki ostrzegał z kolei, że w Polsce „wciąż musimy walczyć z komunistyczną propagandą, która niestety wraca do polskiego rządu i do podstawy programowej”.

Na koniec były szef MON Antoni Macierewicz - który przekazał prezydentowi kopię 20-minutowego filmu na temat rezultatów pracy kierowanej przez niego podkomisji smoleńskiej - oskarżył obecny rząd o „niszczenie rodzin i niszczenie Kościoła” oraz „zamykanie bohaterskich księży”. Twierdził też że „morderstwo smoleńskie” jest „źródłem obrony Putina przez pana Donalda Tuska i jego aparat”, porównując wyzwanie z tym związane z dochodzeniem do prawdy o zbrodni katyńskiej.

Na uroczystość do Amerykańskiej Częstochowy przybyło w niedzielę kilkuset mieszkających w USA Polaków i Amerykanów polskiego pochodzenia, głównie przybyłych z New Jersey i Nowego Jorku. Część z nich przyniosła na uroczystość czapki i transparenty wyborcze Donalda Trumpa.

ja

Na zdjęciu prezydent Duda w Doylestwon, fot. KPRP/Marek Borawski

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj65 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (65)

Inne tematy w dziale Polityka