Kupisz ciuch, powodzianie dostaną pomoc. Magda Mołek grillowana w sieci

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 22
"Chcieliśmy dobrze..." – tłumaczy się Magda Mołek po lawinie krytyki, która spadła na nią przez jej niezbyt udaną akcję pomocy powodzianom. Dziennikarka wraz z marką odzieżową Tatuum zorganizowała kampanię, w ramach której za każdy zakupiony przez internautów ciuch sklep wysyłał potrzebującym 10 złotych. Teraz Mołek twierdzi, że akcję promowała w dobrej wierze.

W ostatnich dniach polskie marki dokładają wszelkich starań, by pomóc powodzianom – na przykład InPost umożliwił bezpłatną wysyłkę paczek z zapomogą, a Biedronka zaoferowała poszkodowanym kupno podstawowych produktów za symboliczne kwoty. Do pomocy włączyła się również marka odzieżowa Tatuum we współpracy z Magdą Mołek i Katarzyną Sokołowską. 


10 złotych od kupionego ciucha dla powodzian

Gwiazdy telewizyjne ogłosiły, że sklep z ciuchami przekaże... 10 złotych na pomoc powodzianom za każdy sprzedany produkt. Patrząc na to, że na stronie Tatuum nie brakuje ubrań kosztujących po 900 złotych za sztukę, symboliczna "dycha" odliczona z tej kwoty na potrzebujących brzmi wręcz niepoważnie. Wielu internautów zaczęło również zarzucać, że całość bardziej przypomina kampanię marketingową nastawioną na powiększenie zysków, niż rzeczywistą akcję pomocy.

Magda Mołek szybko postanowiła ustosunkować się do krytyki i zapewniła, że weszła we współpracę z marką Tatuum w dobrej wierze. Dziennikarka podkreśliła również, że w pełni rozumie powagę sytuacji na południu Polski – w końcu sama pochodzi z Dolnego Śląska, a w 1997 r. była obecna na miejscu podczas przejścia fali kulminacyjnej. Kupujecie to tłumaczenie? 

Oświadczenie Mołek

"Chciałabym odnieść się do Waszej reakcji na naszą wspólną z Tatuum akcję pomocy powodzianom. I przeprosić. Chcieliśmy dobrze, ale czasem w emocjach i pośpiechu popełniamy błędy… Jestem Dolnoślązaczką, zalane tereny to moje miejsce na ziemi. Przeżyłam powódź w 1997 r. i znam ten strach. Wiem też, ile kosztuje, pieniędzy i emocji, podnoszenie się po takiej tragedii. Pomagam, jak umiem i jak mogę, bo tam mieszkają moi przyjaciele i rodzina. Wiem, że mnie znacie, wierzę, że zrozumiecie i przyjmiecie przeprosiny" – przepraszała Mołek. 

 


Fot. Powódź w Polsce/Magdalena Mołek/PAP/Instagram 

Salonik24

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj22 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (22)

Inne tematy w dziale Rozmaitości