W weekend prezydent Andrzej Duda miał spotkać się z kandydatem republikanów Donaldem Trumpem, a plany polskiego przywódcy mocno zirytowały demokratów. Do rozmowy w "amerykańskiej Częstochowie" jednak nie dojdzie. Zaważyły względy bezpieczeństwa i dwa zamachy na życie Trumpa. W grę wchodzi jednak spotkanie Andrzeja Dudy z Joe Bidenem.
Polskie i amerykańskie media od kilku dni spekulowały, że Andrzej Duda po kilku miesiącach przerwy ponownie będzie miał okazję porozmawiać w cztery oczy z Donaldem Trumpem. Miało do tego dojść w Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown, gdzie mieszka sporo Polaków. Pensylwania jest jednym z kluczowych stanów do objęcia prezydentury Stanów Zjednoczonych. O głosy walczą tu zarówno Donald Trump, jak i Kamala Harris, która w specjalnym spocie zwróciła się niedawno do Polonii, ostrzegając przed zakusami Władimira Putina.
Ochrona obawia się o życie Trumpa
Od dwóch dni wiadomo jednak, że do rozmowy Andrzeja Dudy z Donaldem Trumpem nie dojdzie. Prezydent Polski będzie w Nowym Jorku, gdzie odbędzie się sesja plenarna Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Tam Kancelaria Prezydenta liczy na to, że uda się zorganizować rozmowę z Joe Bidenem. Dlaczego nie wyszły plany dyskusji z Trumpem w "amerykańskiej Częstochowie"?
- Nieformalnymi kanałami dostaliśmy informację, że po dwóch próbach zamachu na Trumpa amerykańskie służby bardzo uważnie sprawdzają każde miejsce, gdzie ma przebywać. Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown to ogromny teren, z wielkim cmentarzem i klasztorem. Nie sposób tam w pełni zapanować nad bezpieczeństwem. Dlatego otoczenie Trumpa wycofało się z pomysłu wizyty - twierdzi informator Onetu z Kancelarii Prezydenta. Do zamachów na życie kandydata republikanów doszło w lipcu, gdzie cudem wyszedł praktycznie bez szwanku, zraniony po postrzale w ucho oraz we wrześniu, gdy napastnik szykował się do oddania strzałów w kierunku Trumpa na polu golfowym w West Palm Beach.
Demokraci naciskali, by Duda nie spotkał się z Trumpem
Sam pomysł spotkania Dudy z Trumpem wywołał oburzenie wśród polityków polskiego rządu, ale i demokratów z Pensylwanii, którzy naciskali na amabsadę RP, by nie doszło do rozmowy w Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown. - To może nie byłaby ingerencja w nasze wybory, ale z pewnością pokazałaby wątpliwą ocenę sytuacji prezydenta" – nie krył oburzenia senator Partii Demokratycznej Tim Kaine, były kandydat na wiceprezydenta USA z 2016 r., który udzielił komentarza Polskiego Agencji Prasowej. Rozmowa Andrzeja Dudy z Joe Bidenem byłaby ich ostatnią w roli prezydentów Polski i USA.
Fot. Andrzej Duda i Donald Trump podczas wizyty ówczesnego prezydenta w Polsce/KPRP/Jakub Szymczuk
GW
Inne tematy w dziale Polityka