Burmistrz Lądka-Zdroju zwrócił się niedawno z dramatycznym apelem o pomoc w wypożyczeniu cystern-beczkowozów i tanków na wodę pitną dla mieszkańców. Jeszcze wczoraj Państwowa Straż Pożarna informowała, że na terenach powodziowych działają trzy cysterny oraz kontener do wody pitnej z zasobów PSP: „dodatkowo, 19 września zadysponowano dwie kolejne cysterny do wody pitnej”.
Brak wodny pitnej to dojmujący problem dla powodzian
Brak wodny pitnej to dojmujący problem, z jakim zmagają się mieszkańcy terenów południowo-zachodniej Polski, zdewastowanych przez powódź.
Jeszcze w czwartek, na wieczornej odprawie z udziałem premiera Donalda Tuska, komendant główny PSP nadbryg. Mariusz Feltynowski wskazywał, że strażacy w Głuchołazach dostarczyli wodę, dwie cysterny - 20 m3 i 25 m3. – W Lewinie Kłodzkim potrzebne były starlinki i łodzie płaskodenne do ewakuacji, które dostarczyliśmy – dodał.
– Wsparliśmy struktury zarządzania kryzysowego w Guchołazach, Lądku Zdroju, Stroniu Śląskim – relacjonował. Jako przykład podał budowę mobilnego laboratorium w Stroniu śląskim na bazie zasobów Szkoły Aspirantów w Krakowie.
Cysterny PSP na terenach powodziowych
Czy cystern na terenach powodziowych jest wystarczająca ilość?
W czwartek Państwowa Straż Pożarna informowała na X, że na terenach powodziowych, na obszarze województw opolskiego i dolnośląskiego, działają trzy cysterny oraz kontener do wody pitnej z zasobów PSP. „Dodatkowo, 19 września zadysponowano dwie kolejne cysterny do wody pitnej” - czytamy.
Informacja PSP to wynik dociekań posła PiS Pawła Szefernakera. Na X zapytał Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Komendę Główną PSP:
ile cystern (szczególnie tych z funkcją dozowania wody pitnej), będących w dyspozycji polskich służb, zostało zadysponowanych od piątku do dzisiaj na tereny powodziowe?
Woda pitna jest bardzo potrzebna powodzianom. I Ty możesz pomóc
Woda pitna to jeden z podstawowych produktów, bezwzględnie potrzebnych powodzianom. Każdy z nas może pomóc w jej dostarczeniu dla osób, które ucierpiały w skutek wielkiej wody na południu i zachodzie Polski.
Pomoc doraźna, taka jak: woda pitna, żywność czy odzież jest bardzo ważna, ale nie mniej ważna jest pomoc długofalowa związana z usuwaniem skutków powodzi i tutaj chodzi już o hurtowe ilości potrzebnych rzeczy.
W tym przypadku Polska Akcja Humanitarna apeluje do firm o zgłaszanie możliwości przekazania pomocy rzeczowej czy finansowej lub obu na raz wskazując, że po opadnięciu wody powodzianom potrzebna będzie pomoc w osuszaniu mieszkań i domów, remontów budynków i potrzebnych napraw. To wygeneruje ogromne koszty, ale są one niezbędne, by ludzie mogli powrócić do swoich domów.
– Jeśli chcemy przekazać rzeczy i zanieść je na przykład do punktów zbiórek w naszych miastach, to oczywiście może to być woda butelkowana, żywność z długim terminem ważności oraz produkty higieniczne i środki czystości. Najlepiej jest sprawdzić, o jakie produkty proszą w najbliższych dla nas punktach zbiórek – poinformowała Magdalena Irzycka z biura prasowego PAH.
– W niektórych miejscach mogły skończyć się zapasy wody i żywności, w innych brakuje produktów dla dzieci. Po opadnięciu wody powodziowej potrzebne też będą środki czystości, worki na śmieci, gumowe rękawiczki. Z uwagi na możliwość przerw w dostawach elektryczności istotne jest też zabezpieczenie latarek, świec, powerbanków czy paliwa do generatorów prądu – dodała Irzycka.
Na swojej stronie internetowej PAH zamieściła numery kont i inne dane związane z pomocą dla powodzian z południa i zachodu kraju. Jej pracownicy cały czas są w terenie.
Burmistrz Lądku-Zdrój prosił o beczkowozy i tanki na wodę pitną
Burmistrz Lądka-Zdroju Tomasz Nowicki, w związku z krytycznym uszkodzeniem infrastruktury wodociągowej, zwrócił się do samorządów niedotkniętych kataklizmem o pomoc w wypożyczeniu cystern-beczkowozów, tanków na wodę pitną i wodę techniczną dla mieszkańców.
W apelu z 17 września władze Lądka-Zdroju poinformowały, że gmina jest odcięta komunikacyjnie od strony Kłodzka i Złotego Stoku, a jedyny dojazd jest możliwy przez Czechy od strony Javornika i przejście Travna-Lutynia.
We wtorek, według relacji burmistrza Lądka-Zdroju, służby przystąpiły do udrażniania ulic. – Czekamy jeszcze na ciężki sprzęt. Udało się zabezpieczyć już punkt medyczny w wojskowym szpitalu uzdrowiskowym, aby ludzie mogli znaleźć tam pomoc – mówił wówczas Nowicki.
"Próbujemy w mieście przywrócić normalność"
W Lądku i w okolicznych wsiach (Stójków, Trzebieszowice i Radochów), do tej pory odciętych od świata, pojawiło się już wojsko, które obok straży, pomaga w sprzątaniu. Zabezpieczane jest też mienie powodzian. – Pracują GOPR-owcy, pracownicy naszych służb komunalnych. Pracy jest bardzo dużo, ponieważ infrastruktura w mieście jest bardzo zniszczona – apelujemy wszędzie o pomocy – potrzebujemy beczkowozów, osuszaczy. Próbujemy w mieście przywrócić normalność – dodał burmistrz.
Nowicki powiedział, że do miast docierają transporty z żywnością i wodą. – Najtrudniejsza była pierwsza doba (niedziela/poniedziałek), ponieważ byliśmy całkowicie odcięci komunikacyjnie. Od wczoraj wydawana jest woda pita i żywności. Tych darów będzie coraz więcej – mówił wówczas.
Lądek Zdrój to kilkutysięczna znana miejscowość uzdrowiskowa w Kotlinie Kłodzkiej. W sobotę Biała Lądecka zalała tam kilka ulic. Kataklizm przyszedł w niedzielę. W położonym powyżej Lądka Stroniu Śląskim pękła tama i wielka woda spustoszyła miejscowość.
Warto pamiętać, że Lądek-Zdrój nie jest jedyną miejscowością, której mieszkańcy potrzebują wody pitnej po powodzi.
KW
Źródło zdjęcia: Beczkowóz dla powodzian w Nysie. Fot. PAP/Sławek Pabian
Inne tematy w dziale Społeczeństwo