Premier Donald Tusk był gościem TVP INFO i odpowiadał na pytania o powódź. Oprócz deklaracji, że poszkodowani przez niż genueński będą mogli liczyć na większe wsparcie niż dotychczas deklarowane 2 mld złotych, sporo kontrowersji wywołały tłumaczenia szefa rządu dotyczące prognoz meteorologicznych. Mimo ostrzeżeń IMGW z 11 września oraz alertu RCB, a także informacji pozyskanej z Komisji Europejskiej 10 września, zdaniem Donalda Tuska w Polsce nikt jeszcze w ubiegły piątek nie spodziewał się powodzi.
Co rząd wiedział 13 września, a czego nie, gdy Donald Tusk mówił, że "prognozy nie są przesadnie alarmujące", a już kolejnego dnia część południowo-zachodniej Polski nawiedziła powódź? Okazuje się, że 10 września Komisja Europejska wysłała do państw członkowskich ostrzeżenie przed fatalną sytuacją, wykorzystując system satelitarny Copernicus.
Tusk: Prognozy były zmienne
- Ja dokładnie w tej samej wypowiedzi powiedziałem, że niezależnie od tego, na ile te prognozy nie są przesadnie alarmujące, musimy być zmobilizowani, bo nie ulega wątpliwości, że dojdzie do dramatycznych zdarzeń - podkreślił Donald Tusk w TVP INFO. Jego zdaniem, krytyka jakoby polskie władze nie korzystały z ostrzeżeń Komisji Europejskiego to "dezinformacja", bowiem polskie instytuty współpracują z ekspertami unijnymi "wzorowo", a ostrzeżenia KE analizowano "bardzo szczegółowo". - Prognozy były zmienne - zastrzegał Donald Tusk.
- Chciałbym przypomnieć, że to był piątek 13 o 8 rano, tu we Wrocławiu, jeszcze nie było nigdzie wysokiej wody. Nie było mowy o powodzi w Polsce - tłumaczył.
Prognozy nie były jednak zmienne. IMGW od 11 września informowało o powodzi, która zagraża Polsce. - Niż genueński Boris. Prognoza pogody na okres 12-15.09.2024 r. Najbliższe dni przyniosą ulewne opady deszczu, zwłaszcza w południowej Polsce. Wystąpią powodzie i zalania - czytamy w komunikacie.
Alerty RCB zostały wysłane do obywateli również 11 września:
12 września - dzień przed słynną konferencją premiera Tuska - Rządowe Centrum Bezpieczeństwa opublikowało poradnik w związku z powodzią:
"Przyjdzie czas na wyciąganie wniosków"
W ocenie premiera, gdyby nie pełna mobilizacja, to "bylibyśmy dziś w dużo gorszej sytuacji". Jednak sytuacja w niektórych miejscowościach jest obecnie gorsza niż podczas "powodzi tysiąclecia" w 1997 r. - Na wyciąganie wniosków, gdzie postępowano źle w ostatnich latach, przyjdzie jeszcze czas - zapewnił.
Tusk w TVP INFO zadeklarował też, że powodzianie otrzymają więcej niż 2 mld złotych. - Wiemy, że skala będzie na pewno wielokrotnie większa niż te 2 mld zł, które przygotowaliśmy - ocenił.
Unia Europejska ma pomóc w odbudowie "tego, co jest odpowiedzialnością rządu, samorządu, czyli infrastruktura: mosty, tory kolejowe, drogi, oczyszczalnie ścieków" - wyliczał Tusk. - Jestem tego pewien - środków naszych, krajowych, europejskich - wystarczy na odbudowę po powodzi, zarówno tego, co stracili ludzie, tego, co straciły samorządy i infrastruktura - wskazał.
Będą też ulgi dla przedsiębiorców. Rząd zamierza odroczyć na przyszły rok spłatę składek ZUS i podatków dla szefów firm z zalanych terenów. - Wszędzie, gdzie to będzie potrzebne, będziemy szukali ulg i odstąpienia od koniecznej płatności, czy to jest ZUS czy podatek - tłumaczył Tusk w TVP INFO.
Fot. Premier Donald Tusk w TVP INFO/screen
GW
Inne tematy w dziale Polityka