Fot. PAP
Fot. PAP

Premier zmienia dowództwo na terenach powodziowych. Zareagował na skargi

Redakcja Redakcja Powódź 2024 Obserwuj temat Obserwuj notkę 104
Nadbrygadier Michał Kamieniecki przejął zarządzanie kryzysowe w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju; do obu gmin docierają kolejne oddziały wojska - poinformował premier Donald Tusk w środę na platformie X. Szef rządu zareagował w ten sposób na skargi mieszkańców dotyczące bezczynności służb.

Mieszkańcy skarżyli się na bezradność służb

Tragiczne apele o pomoc płynęły ze zniszczonego przez powódź Stronia Śląskiego. Mieszkańcy i lokalne media zgodnie donoszą, że tak fatalnej sytuacji nie było w tej miejscowości nawet w 1997 roku. W środę przed południem w TVN24 pokazano kolejną relację ze Stronia. Widzowie dowiedzieli się, że lokalne władze są kompletnie bezradne, bo rozmiar sytuacji kryzysowej przerósł ich możliwości zarządzania sytuacją.

- Służby siedzą na chodniku i nie widzą, co robić. Prosimy, żeby przysłać tutaj kogoś, kto zajmie się zarządzaniem kryzysowym - mówiła w rozmowie z telewizją rozgoryczona mieszkanka Stronia Śląskiego

- Nikogo tu nie było, dopiero teraz przyjechała policja. Było pusto, ludzie przychodzili i płakali. Jesteśmy od piątku sami -relacjonowały w rozmowie z TVN24 poszkodowane przez powódź powodzianki ze Stronia Śląskiego.

Więcej przeczytasz o tym tutaj:


Premier reaguje na skargi. Zmienił dowództwo w regionie

Premier przekazał natomiast na platformie X, że nadbryg. Kamieniecki przejął od burmistrzów Stronia i Lądka zarządzanie kryzysowe, a do obu gmin docierają kolejne oddziały wojska. Podkreślił, że w samym Stroniu jest ich już ponad 600.

Wcześniej na konferencji prasowej w Stroniu Śląskim wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował, że w gminie są obecni żołnierze WOT, wojsk operacyjnych, inżynieryjnych oraz saperzy. Przekazał również, że na miejsce dotarły już pierwsze transporty sprzętu ciężkiego do udrażniania dróg. "Wojsko będzie tutaj, dopóki będzie taka potrzeba" - zapewnił.

Tusk: będziemy efektywniej docierać z pomocą

Szef rządu podkreślił natomiast w środę wieczorem, że może z satysfakcją stwierdzić, iż "po tych dość burzliwych spotkaniach w ostatnich kilkudziesięciu godzinach, w tych miejscach gdzie ludzie bardzo oczekiwali zaopiekowania przez służby, że - tak jak się zobowiązaliśmy - docieramy do możliwie każdego miejsca".

"Na pewno jeszcze jest dużo takich miejsc, gdzie ludzie czekają na naszą obecność" - zastrzegł jednocześnie Tusk. Zaznaczył jednak, że ma nadzieję, że uda się coraz efektywniej docierać "nie tylko do głównych ognisk niepokoju, ale też wszędzie w okolicach większych i mniejszych miast - tam, gdzie również w mniejszych miejscowościach ludzie czekają na pomoc".

Wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz poinformował natomiast, że "w tym momencie w Lądku-Zdroju jest 700 żołnierzy, w Stroniu Śląskim - 600, w Kłodzku - 500, w gminie wiejskiej Kłodzko - 180". "W tych miejscowościach najbardziej dotkniętych dojeżdżają następni. Jutro rano 16 tys. na terenach objętych działaniem przeciwpowodziowym i popowodziowym" - poinformował.

Dodał, że działania żołnierzy polegają na zabezpieczeniu wałów i ewakuacji. "W dzisiejszym dniu zostało ewakuowanych 254 mieszkańców wspólnym wysiłkiem wszystkich służb" - podał Kosiniak-Kamysz.


MB

Fot. Premier Donald Tusk w środku. Źródło: PAP/Maciej Kulczyński

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj104 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (104)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo