Po zamachu w Libanie. Terroryści używają przedpotopowych urządzeń? (WYWIAD)

Redakcja Redakcja Terroryzm Obserwuj temat Obserwuj notkę 4
Od pewnego czasu terroryści stosują zasadę, że im mniej współczesnej technologii, tym ich sytuacja zawsze będzie korzystniejsza. Im mniej technologii i mniej elektroniki, im mniej zdalnych zabaw, tym większa szansa na ucieczkę od prawa. Stąd pozostawienie starej technologii poza obszarem zainteresowania służb jest zdecydowanym błędem. Jestem jednak przekonany o tym, że żadne służby nie pozwolą sobie na tego typu zaniedbanie – mówi Salonowi 24 Jerzy Dziewulski, były poseł i dowódca jednostki antyterrorystycznej, doradca prezydenta RP Aleksandra Kwaśniewskiego ds. bezpieczeństwa w latach 1996 – 1997.

Doszło do zamachu na bojowników Hezbollahu w Libanie. Zaskakuje i sama skala, ale i to, że wykorzystano zapomniane już w Polsce, popularne trzy dekady temu pagery, a więc urządzenia do wiadomości tekstowych, wyparte potem przez telefony komórkowe, a następnie smartfony. Jak ocenia Pan to, co się wydarzyło?

Jerzy Dziewulski:
Co do samego zamachu, trudno to oceniać, bo tak naprawdę nie mamy jeszcze dokładnych informacji, o co tutaj chodzi. Jestem jednak daleki od spekulacji w takich sytuacjach, zawsze jestem ostrożny. Natomiast faktycznie wart zauważenia jest fakt, że eksplodowały pagery. Tu faktycznie terroryści mieli je, ponieważ od pewnego czasu stosują zasadę, że im mniej współczesnej technologii, tym ich sytuacja zawsze będzie korzystniejsza. Proszę pamiętać, że ten, co wymyśla technologię, jest zawsze kontrolowany przez wywiady obcych państw. Podlegają temu wszystkie najnowsze systemy telekomunikacyjne. Mieliśmy już głośny przykład chińskiej marki Huawei, ale problem w ogóle dotyczy nowoczesnych technologii. Ten, kto produkuje takie najnowocześniejsze urządzenia, przekazuje też służbom określone informacje, w jaki sposób się do systemów tych urządzeń dostać, w jaki sposób neutralizować zabezpieczenia i tak dalej. Proszę zwrócić uwagę, że część ludzi w ogóle odstąpiła od dzisiejszych smartfonów na rzecz telefonów starych. Takich, w których najwyżej można wysłać SMS-a, nic więcej. Więc używanie środków przeszłych, starszych technologii w działalności terrorystycznej jest znane od lat. Dzisiejsi terroryści niechętnie używają współczesnych technologii. Między innymi dlatego, że Izrael potrafi dobrać im się do skóry poprzez telefon, więc często bomby wybuchają, rakiety uderzają w miejsca, w których oni akurat prowadzą rozmowę telefoniczną. Stąd te pagery.

W tym wypadku ta ostrożność też okazała się niewystarczająca…

Jak wspomniałem, jestem ostrożny w ocenie tego, co tam się stało, nie chcę snuć spekulacji. Natomiast z całą pewnością z punktu widzenia terrorystów, opłacalne jest korzystanie ze starszych rozwiązań technologicznych. Do sytuacji, gdy ktoś ginął po namierzeniu przez telefon komórkowy, dochodziło przecież bardzo często.



Mówi Pan o tym, że terroryści często posługują się taką starą techniką, czy w takim razie państwa, które korzystają z najnowocześniejszych technologii, nie powinny „w zapasie” utrzymywać starszych rozwiązań, na wypadek, gdyby te nowoczesne technologie zawiodły?

Powiem szczerze, że to pytanie słyszałem często podczas nawet nie oficjalnych spotkań, ale w rozmowach prywatnych. I proszę zwrócić uwagę, że w ostatnim czasie często na przykład biznesmeni wracają do tych starych telefonów. Takich małych Nokii, Motoroli i to jest typowe dla tej grupy. Często posługują się nawet telefonami typowo analogowymi, a więc takimi, w których nie ma dostępu do internetu. Mało tego, znam ludzi, którzy mają te telefony od wielu lat i nigdy nie były rejestrowane, czyli nie nawiązały łączności te telefony w czasie, kiedy sam fakt nawiązania łączności z tego telefonu już go w jakiś sposób wprowadzał do systemu. Także próba wyeliminowania starej technologii przez państwa, pozostawienie jej poza obszarem zainteresowania służb jest zdecydowanym błędem. Jestem jednak przekonany o tym, że żadne służby nie pozwolą sobie na tego typu zaniedbanie.

To także powinna chyba mieć na uwadze policja, usiłując walczyć z przestępczością?

Oczywiście, że tak, bo im mniej technologii i mniej elektroniki, im mniej zdalnych zabaw, tym większa szansa na ucieczkę od prawa. Stąd, że tak powiem taki powrót. Zresztą, terroryści kiedyś stosowali metody nowoczesne, wykorzystując najnowsze telefony komórkowe, smartfony. Po wielu zabójstwach, wynikających także z podstawienia telefonu doszli jednak ale w pewnym momencie do wniosku, że to się nie opłaca. Jak wiemy, służby specjalizowały się w urywaniu głowy niektórym ludziom w organizacjach terrorystycznych, m.in. przy pomocy telefonu. Wystarczyła zamiana na identyczny. Człowiek, który odbierał, myślał, że to jest jego telefon, bo wszystkie dane były takie same, a jednak telefon przy pierwszym odebraniu urywał głowę. Stąd tak powszechny jest powrót do starych, tradycyjnych, prostych i czasem prymitywnych, ale znacznie bezpieczniejszych technologii.

Fot. Pager/Wikipedia/Zamach w Libanie - wybuch pagerów należących do Hezbollahu/PAP/EPA

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj4 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka