na zdjęciu: Lądek-Zdrój po fali powodziowej. fot. PAP/Maciej Kulczyński
na zdjęciu: Lądek-Zdrój po fali powodziowej. fot. PAP/Maciej Kulczyński

Dramat Radomira Wita. Z domu rodzinnego gwiazdy TVN24 niewiele zostało

Redakcja Redakcja Powódź 2024 Obserwuj temat Obserwuj notkę 67
Fala powodziowa była naprawdę niszczycielska, szczególnie w Lądku-Zdrój. W mieście położonym na Dolnym Śląsku znajduje się dom rodzinny Radomira Wita z TVN24. Znany ze swych relacji prosto z Sejmu dziennikarz opublikował film ze środka budynku. "Przerażająca siła wody. Wymiotła wszystko. Dosłownie" - napisał Wit.

Lądek-Zdrój kompletnie zniszczony. Radomir Wit z TVN24 pokazał, co zostało z jego domu rodzinnego 

Kilkutysięczne miasto to znana miejscowość uzdrowiskowa w Kotlinie Kłodzkiej. W sobotę Biała Lądecka zalała tam kilka ulic. Kataklizm przyszedł w niedzielę. W położonym powyżej Lądka Stroniu Śląskim pękła tama i wielka woda spustoszyła miejscowość. Niszczycielski żywioł nie oszczędził także domu rodzinnego dziennikarza TVN24 Radomira Wita. Nieruchomość jest doszczętnie zniszczona, a sam Wit pokazał nagranie i zdjęcia z środka budynku.

"Lądek-Zdrój jest w moim życiu od zawsze. To rodzinne miasto mojej mamy. Przyjeżdżamy tutaj, odkąd pamiętam. Z domu należącego do naszej rodziny zostało tyle, co widać. Przerażająca siła wody. Wymiotła wszystko. Dosłownie" - czytamy we wpisie na Instagramie.

"Tak wysoko sięgała woda w naszym domu. Ale w wielu przypadkach mieszkania czy budynki zostały na parterach i najniższych piętrach zalane całkowicie" - napisał Radomir Wit.


Znany ze swych relacji prosto z Sejmu dziennikarz przyznaje, że w domu należącym do jego rodziny nie mieszka na stałe, ale zapowiedział, że będzie go naprawiał. Wit ubolewa jednak i współczuje osobom, które żyją w Lądku-Zdroju i w wyniku powodzi straciły dorobek życia.

"Wierzę, że Lądek po tym wszystkim się podniesie i znowu będzie tą wspaniałą miejscowością, przyciągającą turystów (...), ale ludzie, którzy tutaj mieszkają, potracili całe swoje majątki i trzeba pamiętać o tym, że oni bardzo potrzebują pomocy, żeby poradzić sobie z tym wszystkim, z tą skalą tragedii. Bo to, co ja mam, to zdaje się pikuś w porównaniu do tego, z czym oni się mierzą. Dla mnie to dom taki, do którego wpadałem, a nie taki, w którym mieszkam na co dzień, sobie poradzimy. Trzeba bardzo wspierać tych, którzy zostali teraz bez niczego" - apeluje Radomir Wit. 

"Skala dramatu mieszkanek i mieszkańców Lądka jest olbrzymia. Masa osób pozostała dosłownie bez niczego. Ich domów już nie ma. Czekają na wsparcie i pomoc. To, jak niszczycielska była siła wody w ostatnich dniach, obrazuje chociażby widok na jeden z wiaduktów. A właściwie na to, co z niego zostało" - dodał na koniec dziennikarz.


W Lądku-Zdrój trwa sprzątanie miasta. Pomagają wojsko i straż pożarna

We wtorek, według relacji burmistrza Lądka-Zdroju Tomasz Nowicki, służby przystąpiły do udrażniania ulic. „Czekamy jeszcze na ciężki sprzęt. Udało się zabezpieczyć już punkt medyczny w wojskowym szpitalu uzdrowiskowym, aby ludzie mogli znaleźć tam pomoc” – powiedział Nowicki.

Do niedawna w mieście w ogóle nie było zasięgu telefonii komórkowej, a do Lądka można było dostać się tylko przez czeską miejscowość Jawornik.

Nowicki powiedział, że w Lądku i w okolicznych wsiach (Stójków, Trzebieszowice i Radochów), do tej pory odciętych od świata, pojawiło się wojsko, które obok straży, pomaga w sprzątaniu. Zabezpieczane jest też mienie powodzian. „Pracują GOPR-owcy, pracownicy naszych służb komunalnych. Pracy jest bardzo dużo, ponieważ infrastruktura w mieście jest bardzo zniszczona – apelujemy wszędzie o pomocy – potrzebujemy beczkowozów, osuszaczy. Próbujemy w mieście przywrócić normalność” – dodał burmistrz.

Nowicki powiedział, że do miast docierają transporty z żywnością i wodą. „Najtrudniejsza była pierwsza doba (niedziela/poniedziałek), ponieważ byliśmy całkowicie odcięci komunikacyjnie. Od wczoraj wydawana jest woda pita i żywności. Tych darów będzie coraz więcej” – podkreślił burmistrz.

W Lądku czynny jest jedynie jeden most, pozostałe, również w okolicznych, wioskach zostały zerwane przez wody Białej Lądeckiej. „Teraz mamy pomoc inżynieryjną, która ocenia stan przepraw i budynków uszkodzonych przez powódź” – powiedział Nowicki.

W Lądku-Zdroju w wyniku powodzi zginęła jedna osoba. Burmistrz powiedział, że dwie osoby są uznane za zaginione. „Są świadkowie, którzy mówią, że auto, w którym znajdowały się te dwie osoby zostało porwane przez wodę” – powiedział burmistrz. 


na zdjęciu: Lądek-Zdrój po fali powodziowej. fot. PAP/Maciej Kulczyński

SW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj67 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (67)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo