Powódź w Jeleniej Górze. Fot. X
Powódź w Jeleniej Górze. Fot. X

Koparka przerwała wał przeciwpowodziowy, zalało miasto. Jest śledztwo prokuratury

Redakcja Redakcja Powódź 2024 Obserwuj temat Obserwuj notkę 62
W Prokuraturze Rejonowej w Jeleniej Górze wszczęte zostało śledztwo w sprawie przerwania w Jeleniej Górze – Cieplicach wałów przeciwpowodziowych. Temat dotyczy milionera Piotra Śledzia i pisaliśmy o nim w Salon24.pl.

Prokuratura bierze się za działania w Jeleniej Górze 

"W Prokuraturze Rejonowej w Jeleniej Górze wszczęte zostało śledztwo w sprawie przerwania w dniu 15 września 2024 roku w Jeleniej Górze – Cieplicach wałów przeciwpowodziowych poprzez wykopanie, przy użyciu koparki, przepustu w wale przeciwpowodziowym, co sprowadziło bezpośrednie niebezpieczeństwo zalania ulicy Sobieszowskiej i znajdujących się w pobliżu zabudowań, tj. o czyn z art. 164 § 1 k.k." – przekazała w komunikacie prasowym, rzecznik Ewa Węglarowicz-Makowska. 

Jak dodała, "aktualnie funkcjonariusze Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze, pod nadzorem prokuratora, wykonują oględziny miejsca, w którym przerwano wał i ustalani są świadkowie tego zdarzenia".

Śmieszek apeluje do Bodnara

O "objęcie śledztwa osobistym nadzorem w celu jak najszybszego wyjaśnienia sprawy" zaapelował we wtorek do Adama Bodnara były wiceminister sprawiedliwości, europoseł Krzysztof Śmiszek (Lewica). W piśmie skierowanym do szefa MS Śmiszek ocenił, że "szczególnie istotne jest, aby poszkodowani w wyniku tych zdarzeń mieszkańcy i mieszkanki mogli liczyć na sprawne działania państwa w przypadku nieuczciwego wykorzystywania tej sytuacji do celów prywatnych".

Straż pożarna przekazywała w poniedziałek, że nie ma informacji o tym, żeby "ktoś uszkadzał wały i robił przy nich coś, w wyniku czego mogłyby zostać zalane tamte okolice".

– Zalaniu uległo trzy czwarte Cieplic. W tym także Holiday Park, w którym były prowadzone działania: ewakuacja sprzętu, samochodów, a następnie także ludzi – tłumaczył rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze Krzysztof Zakrzewski.

Podkreślił przy tym, że: „był taki napór wody, która wylewała się i z koryta rzeki, i z wszystkich dopływów rzeki Kamiennej, że gdzieś to musiało się wylać”.

Milioner miał przyczynić się do powodzi 

Kilka dni temu w internecie pojawiło się nagranie, na którym widać, jak koparka w deszczu rozkopuje coś na terenie jednego z osiedli w Jeleniej Górze. Internauci twierdzą, że były to wały przeciwpowodziowe i zostały one zniszczone na polecenie Piotra Śledzia - tajemniczego milionera, który działa w branży nieruchomości, ale też w sektorze finansowym (jest szefem firmy Bocian, która udziela pożyczek). Rzekomo były to działania, które miały uratować przed zalaniem jego nowo powstały kompleks – Holiday Park & Resort.

Sprawę staraliśmy się wyjaśnić w Salon24.pl. Prezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak powiedział nam, że "to co widzimy na filmach nie należy do systemu wałów przeciwpowodziowych". – To co było celem pracy koparki to ziemia po stawach, które tam się znajdowały. Nie ma nic wspólnego z wałami przeciwpowodziowymi  – wyjaśnił. 

Prezydent dodał, że głównym powodem zalania miasta były gigantyczne opady deszczu. Więcej przeczytasz o tym tutaj:


Jak się jednak okazuje, sytuacja jest dynamiczna i żeby dowiedzieć, co tak naprawdę stało się w Jeleniej Górze, musimy poczekać na wyniki śledztwa Prokuratury. 

MP

Powódź w Jeleniej Górze. Fot. X

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj62 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (62)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo