Piotr Zgorzelski o propozycji Pauliny Hennig-Kloski. Fot. Salon24
Piotr Zgorzelski o propozycji Pauliny Hennig-Kloski. Fot. Salon24

Wicemarszałek z PSL nie mógł uwierzyć w pożyczki od minister klimatu. "To jest skandal"

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 37
Minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska wyszła z propozycją niskooprocentowanych pożyczek dla powodzian. Wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL) wyraził zdziwienie, że w ogóle takie słowa padły. – Nie wierzę, że można proponować ludziom, którzy utracili dobytek życia, pożyczki – powiedział.

Niskooprocentowane pożyczki dla powodzian

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Opolu minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska (Polska 2050) przekazała, że resort klimatu planuje przeznaczyć 21 mln zł na pomoc dla terenów dotkniętych powodzią. Środki w formie dotacji będą pochodzić z Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (WFOŚiGW).

Pierwsze pieniądze miałyby trafić np. do straży pożarnych, centrów zarządzania kryzysowego i samorządów. Minister dodała, że jej resort chce dołożyć do dotacji pulę ok. 100 mln zł w niskooprocentowanych pożyczkach. Zaznaczyła, że ich oprocentowanie ma być na poziomie 1,5-2 proc.

Zgorzelski ostro o propozycji Hennig-Kloski 

Zgorzelski, pytany w Radiu Zet o propozycję Hennig-Kloskiej, nie dowierzał, że faktycznie padła. – Ta propozycja jest na tyle skandaliczna i niewiarygodna, że uznaję ją za fake news – stwierdził.

– Nie wierzę w to, nie mieści mi się w głowie, żeby w obliczu tragedii narodowej proponować ludziom, którzy utracili dobytek życia pożyczkę. (...) Ciekawe, na ile procent. A może jeszcze żyrantów mają przyprowadzić? Skandal! – ocenił polityk PSL.

Jego zdaniem taka propozycja w ogóle nie powinna paść, a jeśli padła, to minister powinna się z niej wycofać.

Zaznaczył, że wyasygnowana przez rząd kwota 1 mld zł to tylko początek finansowego wsparcia. – Potężne środki będą uruchomione z rezerwy z budżetu, ale także ze środków unijnych – podkreślił wicemarszałek Sejmu.

Zgorzelski powiedział też, że nie będzie nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu - jego zwołanie brał w poniedziałek pod uwagę marszałek izby Szymon Hołownia. – Wszystkie sprawy związane ze stanem (klęski żywiołowej) oraz środkami, mogły być przyjęte na posiedzeniu rządu – zaznaczył polityk PSL. Dodał, że jeśli będzie taka potrzeba, to Sejm jest gotów zebrać się w 24 godziny.

Na co mogą liczyć powodzianie od rządu?

Premier Donald Tusk poinformował w poniedziałek, że powodzianie mogą liczyć na 10 tys. zł pomocy doraźnej (8 tys. zł na podstawie ustawy o pomocy społecznej i 2 tys. zł na zasiłku powodziowego), a także do 100 tys. zł na remont mieszkania lub odbudowę pomieszczeń gospodarczych oraz do 200 tys. zł na odbudowę budynków mieszkalnych.

We wtorek Tusk przyznał, że niektórzy komunikują mu rozczarowanie proponowanym rozwiązaniem. - Jeszcze raz chciałbym bardzo precyzyjnie przekazać wszystkim powodzianom tę informację: ten podwójny wniosek 8 tys. plus 2 tys. - to daje razem 10 tys. - składamy w Ośrodku Pomocy Społecznej na poziomie gminy miejskiej. Procedura jest bardzo prosta i są to pieniądze - te 10 tys. - na natychmiastową pomoc związaną z dramatem utraty środków do życia - tłumaczył szef rządu.

- To po to, żeby przez tych najbliższych kilkanaście dni, żebyście mieli jakby za co żyć, mówiąc tak po ludzku - podkreślił.

Szef rządu przekazał również, że w niedalekiej przyszłości powodzianie będą mogli ubiegać się o 100 tys. bezzwrotnej pomocy na odbudowę czy remont mieszkania. W przypadku domów będzie to do 200 tys. zł. - Będziecie wspólnie oceniać - z wójtem, burmistrzem, prezydentem, prezydentką - to rozstrzygniemy wtedy, ile rzeczywiście tej pomocy trzeba, jaka rzeczywista była strata i to będzie działało szybko i sprawnie - zapewnił.

MP

Piotr Zgorzelski o propozycji Pauliny Hennig-Kloski. Fot. Salon24

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj37 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (37)

Inne tematy w dziale Polityka