Dynamiczna sytuacja powodziowa. Zalane tereny w Bystrzycy Kłodzkiej, 15 bm. Niż genueński, który dotarł nad Polskę w czwartek 12 września, odpowiada za aktualne załamanie pogody i ulewne deszcze szczególnie na Dolnym Śląsku. (aldg) PAP/Maciej Kulczyński
Dynamiczna sytuacja powodziowa. Zalane tereny w Bystrzycy Kłodzkiej, 15 bm. Niż genueński, który dotarł nad Polskę w czwartek 12 września, odpowiada za aktualne załamanie pogody i ulewne deszcze szczególnie na Dolnym Śląsku. (aldg) PAP/Maciej Kulczyński

Polska się topi. Ekspert ostrzega i uczula wszystkich szczególnie na jedną rzecz

Redakcja Redakcja Na weekend Obserwuj temat Obserwuj notkę 36
Przede wszystkim należy słuchać komunikatów i najlepiej nie wybierać się samotnie w podróż samochodem, szczególnie gdzieś w trudno dostępne miejsca. Bo jasne jest, że jak nagle by doszło do podtopień, to może być problem z powrotem. Jeśli ktoś musi jednak udać się w podróż, warto się do niej odpowiednio przygotować, wyposażyć się. Mieć przy sobie naładowany telefon komórkowy, żeby ewentualnie wezwać pomoc. Jeśli w pobliżu jest parking, warto zatrzymać się i poczekać, aż przestanie intensywnie padać – mówi Salon24 Alvin Gajadhur, były Główny Inspektor Transportu Drogowego, minister Infrastruktury, obecnie doradca prezydenta RP.

W Polsce, ale też sąsiednich krajach jest dramatyczna sytuacja w związku z ulewą, są podtopienia, słyszymy o uwięzionej w aucie kobiecie, którą próbowały ratować służby. Czy w takich warunkach dochodzi do większej liczby wypadków i jak można takich bardzo niebezpiecznych sytuacji uniknąć?

Alvin Gajadhur:
Ciężko mówić o sytuacji ogólnej, bo w różnych miejscach to oczywiście może różnie wyglądać. Wiemy, że są miejsca, w których zagrożenie powodziowe jest naprawdę bardzo poważne. Jeśli rzeki wyleją, to wtedy wiadomo, że drogi potrafią być pozalewane i może dochodzić do bardzo niebezpiecznych sytuacji. Przede wszystkim mieszkańcy powinni na bieżąco śledzić sytuację, która jest. Słuchać komunikatów służb, bo informują one na bieżąco, co się dzieje. Rano była wiadomość o ewakuacji miejscowości Głuchołazy, gdzie część mieszkańców z uwagi na zagrożenie musiała opuścić miejsce zamieszkania. Trzeba więc przede wszystkim słuchać tych komunikatów i najlepiej nie wybierać się samotnie w podróż samochodem, szczególnie gdzieś w trudno dostępne miejsca. Bo jasne jest, że jak nagle by doszło do podtopień, to może być problem z powrotem. Jeśli ktoś musi jednak udać się w podróż, warto się do niej odpowiednio przygotować, wyposażyć się. Mieć przy sobie naładowany telefon komórkowy, żeby ewentualnie wezwać pomoc. Zapewne, jeżeli jakieś tereny będą zalane, to służby będą odcinać te miejsca, wyłączać drogi z ruchu.

No tak, tylko o ile w sytuacji, gdy mamy jechać powiedzmy do sklepu, na terenie powiatu, możemy sobie taki wyjazd odpuścić, to gorzej jest z zaplanowaną podróżą. Są informacje o Polakach, którzy z południa Europy muszą jechać do kraju przez Austrię, Słowację i Czechy, a więc akurat przez te tereny, które są najbardziej na te groźne zjawiska narażone. Czy w takiej sytuacji należy na siłę przedłużać pobyt, czy może trzymać się jakichś zasad podczas powrotu?

Jeśli jest możliwość przesunięcia podróży, to jak najbardziej można to przemyśleć. Jeśli musimy jechać, to na pewno warto spróbować omijać te rejony, w których sytuacja jest najtrudniejsza. Jak spojrzymy na GoogleMaps, to tam też pojawiają się informacje, gdzie są największe opady, gdzie mogą wystąpić podtopienia. Należy śledzić lokalne komunikaty. I tak jak w kraju – mieć naładowany telefon, by móc w razie potrzeby wezwać pomoc służb. Jeśli jedziemy dłuższą trasą, poruszamy się tranzytem przez jakieś tereny, warto czasem wybrać drogę dłuższą, ale pozwalającą nam uniknąć znalezienia się w trudnej, niebezpiecznej sytuacji.

Załóżmy, że uda się nie napotkać tych najniebezpieczniejszych wydarzeń, powodzi i podtopień, to jednak przez samym ulewnym deszczem nie uciekniemy. Jak należy jechać w sytuacji, gdy na drodze zastanie nas ulewny deszcz, bardzo trudne warunki?

Oczywiście, jeśli leje ulewny deszcz, nie można szybko jechać. Sam kilka razy jechałem w jakiejś ulewie, jest to trudne. Na pewno trzeba jechać wolno, uważać, szybko po prostu nawet się nie da jechać przy takich ekstremalnych warunkach pogodowych. Jeśli w pobliżu jest parking, warto zatrzymać się i poczekać, aż przestanie intensywnie padać.


na zdjęciu: Dynamiczna sytuacja powodziowa. Zalane tereny w Bystrzycy Kłodzkiej, 15 bm. Niż genueński, który dotarł nad Polskę w czwartek 12 września, odpowiada za aktualne załamanie pogody i ulewne deszcze szczególnie na Dolnym Śląsku. (aldg) PAP/Maciej Kulczyński

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj36 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (36)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo