PiS od godziny 13 w sobotę organizuje protest pod hasłem "stop patowładzy". Największa partia opozycyjna sprzeciwia się działaniom prokuratury i służb podległych rządowi. Demonstracja jest wymierzona w ministra Adama Bodnara. PiS zbiera też podpisy pod projektem ogólnonarodowego referendum ws. przyjmowania imigrantów.
Demonstracja opozycji w Warszawie
Powodem organizacji protestu są m.in. ostatnie przeszukania w siedzibie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, a także w domu byłego przewodniczącego stowarzyszenia - Roberta Bąkiewicza. Innym motywem protestu jest pobyt ks. Michała Olszewskiego i dwóch byłych urzędniczek Ministerstwa Sprawiedliwości w areszcie tymczasowym w związku ze śledztwem wokół Funduszu Sprawiedliwości.
Ponadto Adam Bodnar wyłożył karty na stół i wraz z Donaldem Tuskiem objaśnili, jak chcą zmieniać wymiar sprawiedliwości, gdy kandydat obozu rządzącego wygra wybory prezydenckie. Ma dojść do degradacji tzw. "neosędziów", chyba że złożą czynny akt żalu i zgodzą się na kierunek zmian, proponowany przez koalicję KO-Trzeciej Drogi-Lewicy. Skasowane z obrotu prawnego mają zostać ponadto wyroki Trybunału Konstytucyjnego z ostatnich lat, które wedle resortu sprawiedliwości zapadły z udziałem "dublerów".
Pogoda niekorzystna dla PiS
Na proteście PiS widać tysiące zwolenników prawicy z flagami w biało-czerwonych barwach. Organizatorzy mogli być zmartwieni frekwencją z powodu intensywnych opadów deszczu w całej Polsce, skąd przyjechali na protest wyborcy Zjednoczonej Prawicy.
"Protest #StopPatoWładzy będzie okazją do wyrażenia sprzeciwu wobec działań koalicji 13 grudnia: łamania prawa oraz wdrażania w Polsce szkodliwego paktu migracyjnego, a tym samym przymusowej relokacji nielegalnych migrantów. W trakcie manifestacji zainicjowana zostanie zbiórka podpisów pod referendum ogólnokrajowym ws. zatrzymania paktu migracyjnego i bezpieczeństwa naszych granic" - zakomunikowało Prawo i Sprawiedliwości.
Kaczyński: Rubcow z GRU nie wyglądał na wychudzonego
- Wielu z nas jest dzisiaj z księdzem Michałem Olszewskim, jest z jego matką, która tak wzruszająco mówiła o jego losie, o swoim losie, matki, nie tak dawno temu w Republice. On jest symbolem tego wszystkiego, co jest wielkim złem, które dzieje się w kraju - rozpoczął długie przemówienie Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS wypomniał Donaldowi Tuskowi, że zamierza łamać prawo. - Wcześniej to robił i przynajmniej o tym nie mówił. A teraz nawet tego nie ukrywa - nawiązał do wypowiedzi sprzed ponad tygodnia o "demokracji walczącej".
Kaczyński mówił też o szpiegu GRU, Pawle Rubcowie vel Pablo Gonzalezie. - To jest taki Ałganow. Tak, drodzy Państwo. Gdyby on miał tylko kontakty z lewicowymi dziennikarzami, to można byłoby uznać, że był niegroźny. Ale on spotykał się z politykami - podkreślił lider Zjednoczonej Prawicy. Dodał też, że Rubcow w trakcie wymiany nie wyglądał źle po wielomiesięcznym pobycie w tymczasowym areszcie - w przeciwieństwie do ks. Michała Olszewskiego.
Prezes PiS wezwał też wszystkich wyborców prawicy do aktywności obywatelskiej, która pozwoli wygrać - jego zdaniem - kolejne wybory. Zastrzegł również, iż jego partia powoła mężów zaufania do komisji wyborczych, ponieważ - jak zasugerował wprost - "groźba sfałszowania wyborów jest realna".
Fot. Prezes PiS Jarosław Kaczyński na proteście w Warszawie/screen
GW
Inne tematy w dziale Polityka