- Bezpośredni udział państw zachodnich w konflikcie na Ukrainie zmienia jego istotę. Będzie to oznaczać, że kraje NATO są w stanie wojny z Rosją - w ten sposób Władimir Putin odniósł się do ewentualnej zgody na uderzanie przez Ukrainę rakietami dalekiego zasięgu zachodniej produkcji w głąb Rosji.
Waszyngton dotąd nie zgadzał się na prośby Kijowa
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski od dawna apeluje do Stanów Zjednoczonych i innych zachodnich sojuszników o wyrażenie zgody na to, by ukraińskie wojska mogły używać przekazywanych im pocisków dalekiego zasięgu do uderzania w cele w głębi Rosji, aby zwiększyć presję na Moskwę i skłonić ją do zakończenia wojny.
Waszyngton dotychczas odmawiał wydania takiego zezwolenia w obawie przed eskalacją, która mogłaby doprowadzić do bezpośredniego konfliktu z Rosją. Kraje NATO są w tej sprawie podzielone. Szef MSZ Radosław Sikorski na wspólnej konferencji z amerykańskim sekretarzem stanu Antony, Blinkenem powiedział, że Ukraina ma prawo używać zachodniej broni do zapobiegania zbrodniom wojennym.
Blinken przekazał, że podczas środowej wizyty w Kijowie chciał usłyszeć, czego Ukraina teraz potrzebuje, by poradzić sobie z sytuacją na polu bitwy. - W przyszłości będziemy robić dokładnie to, co robiliśmy wcześniej: będziemy się przystosowywać do obecnej sytuacji, również jeśli chodzi o narzędzia, jakie Ukraina ma dyspozycji, aby skutecznie bronić się przed rosyjską agresją - oświadczył.
Sekretarz stanu USA naciskany przez ukraińskich przywódców obiecał w środę w Kijowie "pilnie" rozpatrzyć wojskowe wnioski Ukrainy. W piątek prezydent USA Joe Biden i brytyjski premier Keir Starmer mają odbyć rozmowy na ten temat. Dyskutować będzie także Blinken z brytyjskim szefem dyplomacji Davidem Lamy'm.
Putin znów straszy wojną z NATO
O sprawę pytany był przez rosyjskich dziennikarzy prezydent Władimir Putin. - Bezpośredni udział państw zachodnich w konflikcie na Ukrainie znacząco zmienia samą istotę, samą naturę tego konfliktu. To będzie oznaczało, że kraje NATO, Stany Zjednoczone, kraje europejskie są w stanie wojny z Rosją – powiedział rosyjski przywódca. - A jeśli tak jest, to mając na uwadze zmianę samej istoty tego konfliktu, będziemy podejmować odpowiednie decyzje w oparciu o zagrożenia, które zostaną nam stworzone – ostrzegł.
Putin nazwał dyskusje toczące się w Stanach Zjednoczonych i UE na temat zezwolenia Ukrainie na użycie precyzyjnej zachodniej broni do uderzeń w głąb Federacji Rosyjskiej pomieszaniem pojęć.
- Jest to próba zastąpienia pojęć. Nie mówimy o zezwoleniu lub zakazaniu reżimowi kijowskiemu uderzenia na terytorium Rosji. On już je zadaje - za pomocą bezzałogowych statków powietrznych i innych środków - powiedział Putin. - Ale jeśli chodzi o użycie precyzyjnej broni dalekiego zasięgu produkcji zachodniej, to jest to zupełnie inna historia – zaznaczył rosyjski przywódca.
Rosja uważa, że Ukraina nie da rady bez pomocy Zachodu
Putin jest przekonany, że Ukraina nie jest w stanie uderzyć w głąb terytorium Federacji Rosyjskiej bez pomocy Zachodu, do tego potrzebuje danych wywiadowczych z satelitów i misji lotniczych.
- Faktem jest, że - już o tym mówiłem i potwierdzą to wszyscy eksperci, zarówno w naszym kraju, jak i na Zachodzie - armia ukraińska nie jest w stanie uderzyć nowoczesnymi, precyzyjnymi systemami dalekiego zasięgu produkcji zachodniej. Nie może tego zrobić – powiedział rosyjski przywódca.
- Jest to możliwe tylko przy użyciu danych wywiadowczych z satelitów, których Ukraina nie posiada. To są dane tylko z satelitów Unii Europejskiej czy Stanów Zjednoczonych, w ogóle, z satelitów NATO - powiedział.
ja
Na zdjęciu Antony Blinken, fot. PAP/Radek Pietruszka i Władimir Putin, fot. PAP/EPA/ALEXEI DANICHEV / SPUTNIK / KREMLIN POOL
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Polityka