Fot. PAP
Fot. PAP

[Tylko u nas] Waszczykowski: Trump mówił, że dzięki Polakom został prezydentem

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 64
Decydującym czynnikiem dla wyniku amerykańskich wyborów są kwestie gospodarcze, jednak głosów polskiej społeczności tamtejsi politycy też nie mogą lekceważyć. Przede wszystkim nasz kraj ma dla Stanów Zjednoczonych znaczenie strategiczne. Odgrywamy kluczową rolę na wschodniej flance NATO – mówi Salonowi 24 Witold Waszczykowski, były minister spraw zagranicznych.

Właśnie przybył do Polski amerykański Sekretarz Stanu Antony Blinken. Jaki jest cel i znaczenie tej wizyty?

Witold Waszczykowski:
Mamy dość lakoniczne informacje, ale pewne wnioski można wyciągnąć. Po pierwsze, oczekiwałbym, że Antony Blinken przedstawi jakąś perspektywę polityki nowej administracji demokratycznej, jeśli kandydatka Demokratów wygra najbliższe wybory w USA. Z wypowiedzi Kamali Harris z ostatniej debaty niewiele wynika. Więc może amerykański Sekretarz Stanu będzie bardziej konkretny. Teraz mamy pewne zamieszanie. Biden nie rządzi, Kamala Harris może wygrać, ale nie bardzo wiemy, czego możemy się po jej rządach spodziewać.

Po drugie, są nasze zamówienia wojskowe, to są samoloty, helikoptery, czołgi Abrams. Amerykanie mogą żądać od strony polskiej potwierdzenia tych zamówień. Po trzecie, niezwykle istotą kwestią jest energetyka. Kupujemy LNG, zamówiliśmy też od Amerykanów elektronikę, oni teraz mogą się domagać informacji, co dalej z tymi zamówieniami. Wreszcie jest Ukraina i wojna, z tym, że tu nie chodzi jedynie o ustalenie, co dalej w temacie samej wojny, ale o dalszą obecność Amerykanów w Polsce, programy ekspansji itd. Więc ta agenda jest olbrzymia.



Temat Polski padł także podczas ostatniej debaty prezydenckiej w USA. Kamala Harris wspomniała, że jeśli Putin wygra, „będzie patrzył na Polskę”. Dwie dekady temu, gdy John Kerry, konkurent ubiegającego się o reelekcję George’a Busha jr., wymienił kraje, które wspierały USA w Iraku, nie powiedział o Polsce, to urzędujący prezydent z miejsca mu to wytknął. „Zapomniałeś o Polsce” - tłumaczył, że trzeba pamiętać o sojusznikach. Potem w amerykańskich mediach toczyła się duża dyskusja. W zasadzie od wielu lat amerykańscy kandydaci w wyborach prezydenckich wspominają w kampanii o Polsce bądź Polakach mieszkających w USA. Jaki jest wpływ Polonii na życie polityczne w USA?

Faktycznie pretendenci, jak i urzędujący prezydenci Stanów Zjednoczonych często się odnoszą do Polski, zabiegają głosy Polaków. Nie przesadzałbym jednak z opiniami, że przeważamy i decydujemy o wyniku wyborów. Tu znaczenie ma jednak gospodarka, poziom bezrobocia, bezpieczeństwo. Choć faktycznie, w poprzednich wyborach wygranych przez Donalda Trumpa, on sam przyznał, że w jednym i w drugim stanie to głosy Polaków, dały mu przewagę. Ja to zresztą wykorzystałem w 2017 roku, kiedy wchodził na Szczyt NATO. Podbiegłem do niego, przedstawiłem się jako polski minister spraw zagranicznych. A on na to: „A no tak, to Polacy dali mi zwycięstwo”. Odpowiedziałem, że w takim razie może warto, żeby odwiedził Polskę. I potem faktycznie była ta lipcowa wizyta Donalda Trumpa w 2017 roku.

Natomiast oczywiście decydującym czynnikiem dla wyniku amerykańskich wyborów są kwestie gospodarcze, jednak głosów polskiej społeczności tamtejsi politycy też nie mogą lekceważyć. Przede wszystkim nasz kraj ma dla Stanów Zjednoczonych znaczenie strategiczne. Odgrywamy kluczową rolę na wschodniej flance NATO. Jesteśmy głównym hubem, przez który idzie pomoc, to przez nasz kraj większość polityków dostaje się pociągami do Lwowa. A więc bez wątpienia jest o czym rozmawiać - o dalszej roli Polski w tym konflikcie. O tych dziesiątkach miliardów dolarów naszych zamówień, nie tylko wojskowych, ale energetycznych. Jesteśmy ważnym klientem dla współpracy gospodarczej z Amerykanami. Jeśli oni słyszą, że w Polsce pojawiły się koncepcje redukcji zakupów, że wlecze się proces budowy elektrowni jądrowej, to bez wątpienia mogą być zaniepokojeni.



Czy skoro nasz kraj jest dla USA strategicznie ważny, pojawia się w amerykańskich debatach, „zwykli” Amerykanie mają świadomość na temat Polski, czy chodzi jedynie o głosy Polonii?

Jesteśmy dla nich bardzo ważnym krajem jako partner, ale z perspektywy przeciętnego Amerykanina się nie liczymy. Jak wspomniałem, tam wygrywa się wybory tematami gospodarczymi. Ludzie emocjonują się wzrostem gospodarczym, bezrobociem, podatkami i tak dalej. Jednak wśród elit, znaczenie jest większe i dobrze, że w debatach pojawia się nazwa Polski. Uważam też jednak, że Polska tym bardziej jako państwo powinna zabiegać, żeby w tych elitach być obecna bardziej niż dotychczas. Nie powinny się te relacje opierać jedynie na kontaktach między prezydentami, ważna jest tu rola posłów, senatorów, przedstawicieli polskiego biznesu. To bardzo ważne, aby tam być i przypominać Amerykanom, jak ważnym rynkiem dla nich jesteśmy. I jak ważnym stanowimy element tego domina w architekturze bezpieczeństwa Europy. To przecież ny jesteśmy tym krajem frontowym NATO, kluczowym dla korzystnego z punktu widzenia Zachodu rozstrzygnięcia wojny.

Fot. Witold Waszczykowski. Źródło: PAP/Roman Zawistowski

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj64 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (64)

Inne tematy w dziale Polityka