Elon Musk z impetem wparował w dyskusję wokół udzielenia poparcia dla Kamali Harris przez Taylor Swift. Miliarder opowiedział się po stronie Donalda Trumpa oraz wbił szpilę gwieździe popu, żartując z jej bezdzietności i zamiłowania do kotów.
11 września Taylor Swift wywołała w Ameryce burzę medialną, która wręcz przyćmiła obchody 23. rocznicy ataków na WTC. Artystka od dłuższego czasu uważana za jedną z najbardziej wpływowych kobiet świata, otwarcie udzieliła poparcia Kamali Harris w wyścigu o fotel prezydenta USA. Deklaracja piosenkarki może w znaczący sposób wpłynąć na wyniki wyborów, co wywołało niemałe poruszenie w obozie zwolenników Donalda Trumpa.
Elon Musk odpowiada Taylor Swift
Niespodziewanie do dyskusji włączył się jednak Elon Musk, który z kolei opowiedział się po stronie kandydata Republikanów. Miliarder podkreślił, że jeżeli to Kamala Harris zostanie prezydentem, jego plan wysłania misji osobowej na Marsa spełźnie na niczym: "Nigdy nie dotrzemy na Marsa, jeśli wygra Kamala (...) Prawa i przepisy będą z roku na rok coraz gorsze, aż każde wielkie przedsięwzięcie, od szybkiej kolei między naszymi miastami po sprowadzenie życia na inne planety, stanie się praktycznie nielegalne" – napisał na swoim portalu X. Musk od dłuższego czasu sympatyzuje z Donaldem Trumpem, a niedawno zapowiedział, że w razie jego wygranej jest gotów dołączyć do administracji rządowej.
Musk wytknął bezdzietność i zamiłowanie do kotów
Oprócz tego Musk postanowił odnieść się publicznie do deklaracji Taylor Swift. Biznesmen nie byłby sobą, gdyby przepuścił okazję do wbicia szpili artystce. W serii wpisów na portalu X wyśmiał piosenkarkę, odnosząc się przy tym do jej bezdzietności i zamiłowania do kotów. "Dobra Taylor… Wygrywasz… Dam ci dziecko i będę strzegł twoich kotów całym swoim życiem!" – zażartował, by po chwili dodać: "Toxoplasma gondii [choroba wywoływana przez kocie odchody – przyp. red] jest zagrożeniem dla naszej demokracji".
Fot. Elon Musk/szef X i Tesli
Salonik24
Inne tematy w dziale Polityka