Donald Tusk bardzo ostro zareagował na słowa Andrzeja Dudy, który przypomniał publicznie, że za wcześniejszych rządów PO-PSL polskie służby współpracowały ze służbami coraz bardziej niebezpiecznej Rosji. Jacek Siewiera w TVN24 powiedział jasno: „Prezydent podnosi sprawę, która odbija się echem przez ostatnią dekadę”. Powód? „Choćby po to, by nigdy więcej do formalnej współpracy między polskimi służbami, a służbami Federacji Rosyjskiej, taką jaka ona jest, nie doszło” - dodał szef BBN.
Tusk oburzony słowami Dudy o współpracy polskich służb z rosyjskimi
Donald Tusk bardzo ostro zareagował na słowa Andrzeja Dudy, który przypomniał publicznie, że za wcześniejszych rządów PO-PSL polskie służby współpracowały ze służbami coraz bardziej niebezpiecznej Rosji.
Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera w TVN24 powiedział jasno: „Prezydent podnosi sprawę, która odbija się echem przez ostatnią dekadę”. Powód? „Choćby po to, by nigdy więcej do formalnej współpracy między polskimi służbami, a służbami Federacji Rosyjskiej, taką jaka ona jest, nie doszło” - dodał szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
– O ile pamiętam, w 2012 roku za rządów Donalda Tuska, została zawarta umowa pomiędzy Służbą Kontrwywiadu Wojskowego a FSB, jeżeli chodzi o współpracę. Czyżby współpraca między służbami rosyjskimi a polskimi pod rządami premiera Tuska nadal była kontynuowana? Bo tak to wygląda – słowa prezydenta Andrzeja Dudy odbiły się głośnym echem w polskich mediach. Padły w obecności prezydenta Litwy, Gitanasa Nausedy. I dotyczyły głośnej sprawy rosyjskiego agenta Pawła Rubcowa (aka Pablo Gonzales), który jeszcze przed wymianą więźniów Rosja-NATO miał dostęp do akt polskich służb, dotyczących jego sprawy.
Szef BBN: Pozostają skutki umowy i współpracy z czasów Tuska
W rozmowie z TVN24 szef BBN, Jacek Siewiera, tłumaczył widzom tej stacji: „To, że pewne wpływy Federacji Rosyjskiej pozostają w naszych kręgach i agenci wpływu są aktywni na polskiej scenie, to jest rzecz, która wydaje się oczywista dla każdego”.
Jacek Siewiera zaznaczył, że jego zdaniem dziś polskie i rosyjskie służby nie współpracują. – Natomiast pozostają skutki umowy i współpracy, która niewątpliwie została zawarta – dodał.
– Trzeba rozdzielić dwie kwestie: jedna to kwestia współpracy instytucjonalnej, takiej współpracy służby absolutnie nie prowadzą. Natomiast to, że pewne wpływy Federacji Rosyjskiej pozostają w naszych kręgach i agenci wpływu są aktywni na polskiej scenie, to jest rzecz, która wydaje się oczywista dla każdego – wyjaśniał szef BBN.
Siewiera: Pytanie prezydenta dotyczyło intencji premiera
Czy jego zdaniem słowa prezydenta pod adresem rządu Donalda Tuska powinny paść?
– Pytanie prezydenta było skierowane do premiera o intencje. Bo trudno nie dziwić się, jaka intencja stoi za udostępnieniem akt dwa tygodnie przed wypuszczeniem szpiega do Federacji Rosyjskiej – mówił Siewiera.
– Intencja w tym wypadku miała fundamentalne znaczenie. Pytanie czy doszło do (działania) instytucjonalnego, czy doszło po prostu do błędu – zaznaczył.
Zdaniem szefa BBN „gdyby dziś ktokolwiek z przedstawicieli rządu miał możliwość powiedzieć: »nie, nie dajcie mu dostępu do akt«, to jestem pewien, że by to zrobił”.
– Wybiegłby na korytarz i powiedziałby: absolutnie nie dawać mu dostępu do akt. Gdyby była ta świadomość – obrazowo opisał sprawę Siewiera.
"Prezydent podnosi sprawę, która odbija się echem przez ostatnią dekadę"
I zaznaczył:
„Uważam, że prezydent podnosi sprawę, która odbija się echem przez ostatnią dekadę, choćby po to, by nigdy więcej do formalnej współpracy między polskimi służbami, a służbami Federacji Rosyjskiej, »taką jaka ona jest«, nie doszło”.
Słowa o Rosji „takiej, jaka ona jest” to głośny cytat z Donalda Tuska. Przeszły i obecny premier podczas expose w 2007 roku posłużył się tym określeniem, mówiąc o konieczności współpracy z Federacją Rosyjską, rządzoną już wówczas przez Władimira Putina. Był to wstęp do polityki tzw. resetu z Rosją, na kilka lat przed agresją FR na Ukrainę i nielegalną aneksją Krymu (2014 r.).
KW
Źródło zdjęcia: Jacek Siewiera (L), Donald Tusk (P). Fot. PAP / PAP/Radek Pietruszka / Canva
Inne tematy w dziale Społeczeństwo