Za rok ceny za prąd mają być niższe, ponieważ wyjdziemy z zawirowania pokryzysowego na rynku energii, a przełom nastąpi za sześć lat - uważa minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Polityk Trzeciej Drogi przyznała w Radiu Zet, że rachunki za prąd w Polsce są za wysokie.
Musimy czekać do 2030
- Docelowo niższe ceny energii będą za rok, bo jest przestrzeń do obniżenia taryf, a w 2030 roku niższe rachunki - powiedziała Paulina Hennig-Kloska w Radiu Zet w audycji Bogdana Rymanowskiego. Na pytanie gospodarza programu, czy rachunki za prąd są w Polsce zdecydowanie za wysokie, minister odparła: "tak". - Taryfy ustaliliśmy teraz na 1,5 roku. W końcówce przyszłego roku jest przestrzeń do obniżki - tłumaczyła.
Do czasu wprowadzenia OZE na szerszą skalę przy wygaszeniu kopalń nie będzie mowy o obniżeniu cen za energię. - Jak tylko przebudujemy miks energetyczny. Nie da się nagle zmienić, żeby 57 proc. energii pochodzącej z węgla, pochodziło z OZE. Proces inwestycyjny w Polsce trwa 2-3 lata - podała Hennig-Kloska, wskazując na 2030 rok.
Minister klimatu i środowiska odniosła się też do słów Marka Sawickiego, który od kilku miesięcy przekonuje, że w polskim rządzie i parlamencie działają lobbyści działający na zlecenie Chin i europejskich państw w biznesie biogazowni.
Marszałek senior opowiadał niedawno w Salonie24: - Marnujemy ogromny potencjał związany z rozwojem energii z biogazowni. Podmioty zagraniczne myślą jednak inaczej i już na tym zyskują. Francuski Total Energies kupił Polską Grupę Biogazową, czyli dwadzieścia parę biogazowni. Shell kontraktuje w większych gospodarstwach produkty uboczne odpadowe. Cała Europa penetruje polski rynek. A nie radzą sobie na nim polskie firmy energetyczne. I właśnie z tym się nie zgadzam, przeciwko temu wystąpiłem.
Hennig-Kloska kontra Sawicki. "Skandaliczne słowa"
Polityk PSL w ostatnich dniach podtrzymał to zdanie, dodając, że lobbyści działają w resorcie klimatu. Widać gołym okiem, że w koalicji rządowej mocno trzeszczy. - Absolutnie skandaliczna wypowiedź pana marszałka. Zwróciłam uwagę ministrowi Miłoszowi Motyce, by porozmawiał w partii na ten temat - oświadczyła Hennig-Kloska w Radiu Zet. - Nie wiem, na jakiej podstawie wyciąga takie wnioski. To wypowiedź skandaliczna i nie powinna nigdy paść ze strony pana marszałka. Domagam się od niego wycofania z tych słów - dodała.
- W zakresie biogazowni pracujemy w rządzie, ustawa jest na poziomie rządu procedowana, w ustaleniach międzyresortowych. Poprawia jakość inwestycji w biogazownię. Złożyliśmy wniosek do Europejskiego Banku Inwestycyjnego o dodatkową pulę środków na program „Energia dla wsi”, na biogazownie - odpowiedziała na zarzuty Sawickiego.
Fot. Paulina Hennig-Kloska w Radiu Zet/screen
GW
Inne tematy w dziale Gospodarka