Sikorski umieścił Schreiber na liście opłacanych przez Rosję
Przed kilkoma dniami Radosław Sikorski udostępnił na portalu X wpis opublikowany przez profil "Ukraine & Belarus", w którym (bez podania żadnego źródła) stwierdzono, że duża część polskich influencerów jest opłacana przez rosyjskie służby. Post o treści "FBI podaje, że ponad 2800 influencerów w mediach społecznościowych otrzymuje wynagrodzenie od Federacji Rosyjskiej za rozpowszechnianie dezinformacji. Na liście są polskie nazwiska.
Schreiber domaga się przeprosin i wpłaty na schronisko
"Widziałam różne odloty i stany świadomości, ale czegoś takiego i to jeszcze w wykonaniu wydawałoby się poważnego polityka jeszcze nie. Panie Radosławie, ma Pan 24 h na przeprosiny i wpłatę 1 tysiąca złotych na schronisko dla zwierząt, w przeciwnym razie naje się Pan wstydu w Sądzie. No chyba, że przed kobietą będzie Pan się krył za immunitetem, ale to by znaczyło, że nie ma Pan jaj a takiej opinii chciałby Pan chyba unikać" - napisała oburzona Schreiber.
Sikorski nie przeprosił, będzie proces
"Pani Marianno zmieniła pani wygląd, nie poznałem na zdjęciu. Solennie oświadczam, że nie uważam pani za agentkę Putina, a jedynie za szukającą rozgłosu egomankę. Jeśli powstało mylne wrażenie, bardzo przepraszam. Z bydgoskim pozdrowieniem" - odparł polityk.
Marianna Schreiber poczuła się jednak dotknięta "przeprosinami", w których ponownie została obrażona. Przy okazji zwróciła uwagę, że osoba na tak wysokim stanowisku musi być bardziej odporna na treści przekazywane przez "fejkowe profile".
"Zwierzątka czekają. Wpłaci pan na schronisko, może wspaniałomyślnie puszczę pańską obrazę w niepamięć" - napisała.
Ponieważ szef MSZ nie zareagował, Marianna Schreiber nie zamierza odpuścić i wytoczy Sikorskiemu proces.
Salonik
Fot. Szef MSZ Radosław Sikorski i Marianna Schreiber. Źródło: MSZ/Facebook/Canva
Komentarze
Pokaż komentarze (100)