Na zdjęciu Pablo Gonzalez/Paweł Rubcow - fot. kremlin.ru
Na zdjęciu Pablo Gonzalez/Paweł Rubcow - fot. kremlin.ru

Porażka na całej linii. Sprawa Rubcowa mogła zakończyć się inaczej

Redakcja Redakcja Śledztwa Obserwuj temat Obserwuj notkę 51
Nie milkną echa po ujawnieniu informacji, że rosyjski szpieg GRU Paweł Rubcow, który został wydany Rosji, miał wgląd do materiałów polskiego śledztwa, w tym tajnych. Prawnicy i ludzie wywodzący się ze służb specjalnych w rozmowie z "Rzeczpospolitą" są przekonani, że popełniono kardynalne błędy. – Nie było koordynacji między służbami, prokuraturą a ministrami rządu – ocenia jeden z rozmówców gazety.

Nie można było odmówić dostępu do akt?

Czwartkowa "Rzeczpospolita" ujawniła, że zatrzymany w Polsce i działający dla GRU (Główny Zarząd Wywiadowczy Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej) rosyjski szpieg Paweł Rubcow, zanim został wydany Rosji, uzyskał dostęp do materiałów polskiego śledztwa, w tym tajnych.

Rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak podkreślił w czwartek, że do materiału dowodowego nie są przekazywane informacje ujawniające "techniki operacyjne" i dane, z którymi podejrzani nie powinni zostać zaznajomieni. Jak zapewnił prok. Nowak tak było też w sprawie Rubcowa.

Jednocześnie prokuratura wyjaśniła, że "nie ma żadnej możliwości odmowy udostępnienia akt tymczasowo aresztowanemu". – Każdy podejrzany ma prawo zapoznać się z aktami. Wyjątkowo, w toku postępowania przygotowawczego, można odmówić tego prawa podejrzanemu pozostającemu na wolności. Nie można odmówić udostępnienia akt podejrzanemu tymczasowo aresztowanemu. Po skierowaniu aktu oskarżenia do sądu każdy oskarżony ma nieograniczony dostęp do akt – wyjaśnił prok. Nowak. 


Wszystko mogło potoczyć się inaczej 

Marcin Warchoł, doktor habilitowany nauk prawnych UW, były wiceminister sprawiedliwości, który był autorem nowelizacji zaostrzającej kary za szpiegostwo, wskazuje w rozmowie z "Rzeczpospolitą" na art. 156 par. 5 kpk, a w szczególności na zapis o "ważnym interesie państwa”. 

– Został on uchwalony nowelizacją kpk z września 2013 r. i wszedł w życie w 2014 r. Został stworzony przez ówczesny rząd Platformy Obywatelskiej właśnie po to, żeby nie trzeba było pokazywać akt ludziom, którzy wiedzę z nich mogą wykorzystać do tego, żeby szkodzić państwu. Na tej podstawie, prokurator powinien odmówić Rubcowowi wglądu w akta. Interes państwa jest tu nadrzędny – wyjaśnia. 

Także prawnicy i ludzie wywodzący się ze służb specjalnych w rozmowie z "Rzeczpospolitą" przekonują, że można było to rozegrać inaczej. – Uchylić areszt, skoro Rubcow miał być wydany, i nie spieszyć się z aktem oskarżenia, a wtedy w ogóle nie wchodziłaby w grę kwestia udostępniania mu akt. Zresztą akt oskarżenia i tak został skierowany już po jego wylocie z kraju, a nie po to wyjeżdżał, żeby się stawiać na proces – mówi gazecie doświadczony prokurator.

Zawiodła komunikacja służb, rządu i prokuratury

Inni rozmówcy dziennika wskazują również, że zabrakło w tej sprawie tzw. taktyki procesowej i koordynacji. – Po pierwsze, prokurator prowadzący śledztwo powinien wiedzieć, że podejrzany podlegać będzie wymianie szpiegów. Gdyby miał o tym wiedzę, powinien w innym terminie zaplanować czynność zaznajomienia, tak aby podejrzany nie mógł pozyskać informacji będących przedmiotem śledztwa, a później przekazać je swoim rosyjskim mocodawcom – wyjaśnia cytowany w "Rzeczpospolitej" prokurator Jacek Skała, krakowski śledczy i przewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury.

– Skoro już toczyły się negocjacje dyplomatyczne dotyczące wydania Rubcowa, to wypadałoby prokuratora wstrzymać w zakresie udostępnienia podejrzanemu akt. Tym bardziej, że – jak podaje sama Prokuratura Krajowa – z materiałami niejawnymi zapoznawał się on w kancelarii tajnej ABW – dodaje inny z rozmówców. 

Pytani o ujawnienie dokumentacji procesowej szpiegowi GRU są zgodni, że w sprawie Rubcowa nie było koordynacji między służbami, prokuraturą a ministrami rządu. – Efekt jest taki, że Putin wie, co zebrano na jego szpiega, polscy dziennikarze nie mają nic, bo im dostępu odmówiono – podsumowuje jeden z ekspertów w rozmowie z "Rzeczpospolitą". 

MP

Na zdjęciu Pablo Gonzalez/Paweł Rubcow - fot. kremlin.ru 

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj51 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (51)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo