Przez ostatnie kilka miesięcy Filip Chajzer żył z ręką na pulsie – najpierw do mediów trafiły informacje, według których jego fundacja "Taka Akcja" miała przywłaszczyć sobie pieniądze należne matce śmiertelnie chorego Oskarka, a później na jaw wyszło, że kobieta sama mogła dopuścić się wyłudzenia. Niebawem cała sprawa ujrzy swój finał, ponieważ policja zatrzymała podejrzaną o oszustwo.
Oszustwo na chorego synka?
W maju tego roku w wyniku śledztwa dziennikarskiego portalu goniec.pl do mediów zaczęły wpływać informacje, według których Filip Chajzer i jego fundacja "Taka Akcja" są odpowiedzialni za przywłaszczenie sobie pieniędzy ze zbiórek na śmiertelnie chorego Oskarka. Matka chłopca żaliła się, że celebryta nie przekazał należnych jej pieniędzy, przez co życie jej syna znalazło się w poważnym zagrożeniu. Na odpowiedź byłego gwiazdora TVN-u długo nie trzeba było czekać, a ten wyjaśnił wkrótce, że kobieta ma być oszustką wyłudzającą od ludzi pieniądze.
Chajzer podzielił publikę
Oskarżenia Chajzera wzbudziły zainteresowanie Polaków, a w sieci zaroiło się od skrajnych opinii – podczas kiedy część osób stanęła po stronie prezentera, nie brakowało internautów zarzucających mu bezczelne kłamstwo. Dziś w sprawie nastąpił jednak przełom: Monika K. została zatrzymana w Żyrardowie przez policję. Wygląda na to, że to właśnie wersja wydarzeń przedstawiona przez Chajzera może być prawdziwa. "Kobieta ta usłyszała zarzut wyłudzenia prawie miliona złotych na szkodę fundacji " – Wyjawili mediom policyjni informatorzy. Monice K. grozi teraz do 10 lat więzienia.
– Pierwsze niepokojące sygnały dotyczące tej sytuacji policjanci odebrali już w marcu tego roku. Sprawa zbiórki i wciąż rosnących kosztów "leczenia" syna kobiety, wzbudziły podejrzenia mundurowych. Śledczy w porozumieniu z Prokuraturą Rejonową w Szamotułach postanowili to sprawdzić – poinformowała sierż. sztab. Anna Klój z poznańskiej policji. W najbliższych miesiącach okaże się, czy Monika K. rzeczywiście wyłudziła pieniądze na rzekomo konieczne leczenie syna.
- Powód zatrzymania jest oczywisty. Wszystko to, o czym mówiłem od wielu miesięcy i po co regularnie stawałem się na zeznaniach i na policji i w prokuraturze, było z powodu mojego doniesienia o wykrytych nieprawidłowościach - powiedział "Faktowi" po zatrzymaniu matki Oskarka Chajzer.
- Jeśli to prawda, że ją zatrzymano, to jest to jeden z lepszych dni, jakie pamiętam. Sprawą zajmuje się prokuratura w Szamotułach, której jestem niezwykle wdzięczny za ich profesjonalizm i za to jak działają. Ta sprawa jest jednym z największych koszmarów mojego życia. Wszystko to, co się wydarzyło w tej fundacji, którą nieszczęśliwie kiedyś założyłem i w której znaleźli się ludzie, którzy nigdy w życiu nie powinni się tam znaleźć. Jeśli to prawda, to gigantyczny kamień z mojego serca spada - dodał prezenter telewizyjny.
Fot. Filip Chajzer/screen TVN
Salonik24
Inne tematy w dziale Społeczeństwo