Ponad połowa młodych pracowników w wieku 18-35 lat przyznaje, że doświadcza w pracy mobbingu. Zdaniem ekspertów, problem jest duży i może być w Polsce jeszcze niedoszacowany.
Mobbing jest w Polsce nadal problemem, co pokazują twarde dane. Wynika z nich, że aż 53 proc. Polaków w wieku 18-35 lat w swojej pracy zawodowej doznało przynajmniej jednego z syndromów kojarzonych z mobbingiem. Listę 19 takich przejawów przygotowali autorzy raportu pt. „Młodzi Polacy w szponach mobbingu”. Wyniki wskazują na to, że 22,2 proc. badanych nie doświadczyło niczego z przedstawionego opisu. Natomiast 8,1 proc. ankietowanych nie było w stanie tego określić, a 6,1 proc. nie pamiętało takich zdarzeń.
Braki świadomości, czym jest mobbing
- Dane wskazują na braki w świadomości pracowników na temat mobbingu. Znaczna część badanych nie doświadczyła żadnej z wymienionych sytuacji, co sugeruje pozytywne relacje w pracy. Jednak 8,1 proc. badanych nie było pewnych swoich doświadczeń, a 6,1 proc. nie pamiętało ich. Może to oznaczać, że młodzi Polacy nie zawsze rozpoznają tego typu sytuacje lub nie mają dostatecznej wiedzy na ten temat – wyjaśnia psycholog Michał Murgrabia, jeden ze współautorów raportu.
Problem jednak ma miejsce. Z poprzedniego raportu wynikało, że wśród pracujących Polaków w wieku 18-80 lat w 2023 roku aż 41,4 proc. doświadczyło w miejscu pracy zachowań o charakterze mobbingowym. Najczęściej wskazywali oni na otrzymywanie bezsensownych zadań (10,3 proc.), bycie obiektem obmawiania i plotek (9,8 proc.), a także dostawanie sprzecznych poleceń (9,6 proc.).
- To niezwykle szkodliwe zjawisko, które może prowadzić do poważnych traum wśród pracowników. Wpływa negatywnie na zdrowie psychiczne, obniżając poczucie własnej wartości i prowadząc do stanów lękowych, depresji, a nawet do myśli samobójczych. W skrajnych przypadkach może również powodować problemy fizyczne, takie jak bóle głowy, problemy z trawieniem czy bezsenność – komentuje Iwona Szmitkowska, pełnomocnik zarządu Pracodawcy RP ds. rynku pracy.
Tak najczęściej przejawia się mobbing
Analizując szczegółowo odpowiedzi widać, że 21,4 proc. ankietowanych padło ofiarą krzyku, przekleństw i wyzwisk. To największa grupa badanych. Częściej takie doświadczenia były udziałem mężczyzn niż kobiet.
- Świadczy to o kulturze osobistej kadry kierowniczej, a dla firm powinno być poważnym alarmem. O zjawisku trzeba mówić, nazywać go po imieniu, szkolić i upominać. Dość powszechny jest taki rodzaj tzw. kultury korporacyjnej, w której oficjalnie potępia się mobbing, ale przywala na niego sobie i najbliższym współpracownikom – mówi adwokat Bartłomiej Raczkowski, specjalizujący się w prawie pracy.
W Wielkiej Brytanii 15 proc. pracowników zgłasza doświadczenie przemocy werbalnej, co wynika z badań Chartered Institute of Personnel and Development. Dane z 2020 roku wskazują na to, że w Japonii aż 25 proc. pracowników doświadczyło krzyków i przekleństw. Ostatni wynik jest zbliżony do zanotowanego w Polsce.
Agresja werbalna jest jednym z najłatwiej rozpoznawalnych i najbardziej destrukcyjnych form mobbingu, które mogą prowadzić do długotrwałych problemów zdrowotnych, takich jak depresja czy wypalenie zawodowe. To nikomu się nie opłaca – ani pracodawcy, ani pracownikowi. Wynik jednak sugeruje, że w wielu miejscach pracy panuje dość toksyczna atmosfera, w której takie zachowania są akceptowane lub ignorowane – podkreślają autorzy raportu.
Na kolejnych miejscach w zestawieniu widać takie doświadczenia młodych Polaków, jak bycie obiektem obmowy i rozsiewanych plotek – 15,5 proc., a także pozostawanie ofiarą obrażania słownego (np. w postaci wulgarnych przezwisk lub innych upokarzających wyrażeń) – 14,9 proc. Otrzymywanie bezsensownych zadań dotyczyło 13,7 proc. ankietowanych, a nękanie (np. przez telefon, e-mail, w trakcie pracy i po godzinach) – 11,1 proc.
- Te wyniki wskazują na różnorodne formy mobbingu w miejscach pracy, które mogą być równie destrukcyjne, jak przemoc werbalna. Takie zachowania mogą występować zarówno między przełożonymi a podwładnymi, jak i wśród członków zespołu, co sugeruje głębszy problem w kulturze organizacyjnej. Brak zaufania i lojalności w zespole może prowadzić do destrukcyjnych skutków zarówno dla jednostki, jak i dla całej organizacji – podkreśla psycholog Michał Murgrabia.
Uwzględniając pozycje z listy 19 sytuacji, ankietowani na końcu wymienili przemoc i fizyczne znęcanie się nad nimi – 1,5 proc.. Na tym samy, ostatnim miejscu w zestawieniu widać również działania o podłożu seksualnym, wykorzystywanie lub otrzymywanie propozycji seksualnych – wskazane przez 1,5 proc. badanych.
- Wynik ten może być pozytywny. Sugeruje, że takie ekstremalne formy mobbingu są rzadsze. Niemniej jednak należy brać pod uwagę to, że część osób może nie chcieć mówić o tych doświadczeniach z powodu wstydu lub traumy. Sprawy sądowe dotyczące molestowania seksualnego, które wygrywa pracodawca, pokazują, że te problemy, choć rzadsze, są obecne i wymagają szczególnej uwagi – sugeruje Iwona Szmitkowska.
Są też inne formy mobbingu
Ankietowani skarżyli się również na inne kwestie, jak np. na odbieranie zadań przekazanych wcześniej do realizowania – 2 proc. Po 3 proc. respondentów doświadczyło celowych działań służących wyrządzaniu szkód psychicznych w miejscu pracy lub zamieszkania, a także wymuszania wykonywania zadań naruszających godność osobistą. Nie wiadomo, czy te zachowania dotyczą głównie przełożonych czy także współpracowników. W każdym wypadku są zjawiskiem, z którym firmy muszą zacząć na poważnie walczyć.
Wiele osób na wyższych stanowiskach myśli wciąż, że poufałość i rubaszność wobec podwładnych jest oznaką szacunku dla nich i traktowania ich jak równych sobie. Jednocześnie trzeba podkreślić, że to w ogóle nie jest tak odbierane. Wulgarność przełożonego będzie zawsze wulgarnością i poniżeniem niż oznaką braterstwa.
Fot. Pixabay/zdj. ilustracyjne
Tomasz Wypych
Inne tematy w dziale Społeczeństwo