Zanieczyszczenie miast hałasem szkodzi sercu. Potwierdzają to dwa duże badania, o których informuje internetowa strona Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego (ESC). Wyniki tych prac będą prezentowane właśnie na kongresie ESC w Londynie.
10 decybeli ponad normę i już rokowania pacjentów gorsze
Pierwsze badanie o akronimie ENVI-MI zostało przeprowadzone pod kierunkiem prof. Marianne Zeller z Universite de Bourgogne w Dijon we Francji. Przeanalizowano w nim dane zebrane wśród 864 pacjentów, którzy z powodu zawału serca trafili do szpitala i którzy po zawale przeżyli minimum 28 dni. Po roku obserwacji u 19 proc. pacjentów wystąpiły poważne niepożądane zdarzenia sercowo-naczyniowe (MACE - major adverse cardiovascular event), takie jak śmierć z powodów sercowo-naczyniowych, ponowny zawał serca, ponowna hospitalizacja z powodu niewydolności serca, rewaskularyzacja wieńcowa w nagłych przypadkach, udar, dławica piersiowa czy niestabilna dławica piersiowa.
Analiza ujawniła, że ryzyko poważnych niepożądanych zdarzeń sercowo-naczyniowych rosło u pacjentów o 25 proc. w przypadku nasilenia hałasu nocnego o 10 dB (decybeli). Wzrost ten był niezależny od poziomu zanieczyszczenia powietrza, statusu społeczno-ekonomicznego pacjenta i innych czynników ryzyka.
- W badaniu ENVI-MI wykazaliśmy silną zależność między ekspozycją na hałas miejski, zwłaszcza w nocy, a gorszymi prognozami w rok po wystąpieniu pierwszego zawału serca – skomentowała prof. Marianne Zeller.
Dodała, że jeśli obserwacje te zostaną potwierdzone w większych badaniach prospektywnych, mogą przyczynić się do opracowania nowych metod prewencji wtórnej dla pacjentów po zawale, takich jak ekrany akustyczne chroniące przed hałasem miejskim w nocy.
Hałas należy włączyć do oceny ryzyka zawału serca
Kolejne badanie dotyczące wpływu hałasu na zdrowie układu sercowo-naczyniowego o akronimie DECIBEL-MI zostało przeprowadzone w grupie 430 pacjentów z Bremy w Niemczech. Trafili oni do ośrodka medycznego z powodu ostrego zawału serca przebytego w młodym wieku, to jest w wieku 50 lat lub wcześniej. Analiza ujawniła, że byli oni narażeni na wyższy poziom hałasu w otoczeniu niż osoby z generalnej populacji żyjącej w tym samym regionie.
Zdaniem autorów pracy, wyniki te wskazują, iż ekspozycja na hałas miejski może znacznie zwiększać ryzyko zawału serca w młodym wieku, wśród osób, które mają niewiele tradycyjnych czynników ryzyka zawału, takich jak palenie papierosów, cukrzyca typu 2 i inne. Jak oceniają badacze, jest to o tyle istotne, że tradycyjne modele stosowane do oceny ryzyka zawału serca mogą znacznie je zaniżać u osób młodych. Włączając do tych modeli ekspozycję na hałas można z większym prawdopodobieństwem identyfikować osoby z podwyższonym ryzykiem zawału serca i dzięki temu podejmować bardziej adekwatne interwencje i metody prewencji.
Mieszkańcy miast narażeni na hałas przekraczający dopuszczalne normy
Tymczasem polski Główny Urząd Statyczny podał, że 283 tysiące mieszkańców dużych miast narażonych jest na nadmierny hałas. Strategiczne mapy hałasu zostały opracowane za 2021 r. w ramach monitoringu środowiska i obrazują stan akustyczny w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców. Zrealizowane na ich podstawie badanie „Narażenie ludności na hałas w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców” pozwoliło m.in. oszacować liczbę ludności narażonej na hałas drogowy, szynowy, przemysłowy i lotniczy, którego dopuszczalne poziomy zostały przekroczone.
Spośród osób zamieszkujących miasta pow. 100 tys. mieszkańców 282,8 tys. było narażonych na hałas przekraczający dopuszczalne normy. Najwyższy udział osób narażonych na hałas w ciągu doby według przekroczenia dopuszczalnych poziomów w ogólnej liczbie ludności danego miasta odnotowano w Gliwicach, Chorzowie i Szczecinie (odpowiednio 10,2 proc., 8,2 proc. i 7,9 proc.), natomiast najmniejszy udział (poniżej 0,05 proc.) stwierdzono w Toruniu, Dąbrowie Górniczej i Olsztynie.
Tomasz Wypych
Zdjęcie ilustracyjne, fot. Pixabay
Inne tematy w dziale Rozmaitości