- Naród obecnie tego nie docenia i to lekceważy. Ja czuję się tym urażony i nie będę uczestniczył w tegorocznych rocznicowych obchodach - powiedział w najnowszym wywiadzie były prezydent, Lech Wałęsa. 31 sierpnia obchodzimy w Polsce 44. rocznicę zawarcia porozumień sierpniowych między komunistyczną władzą a opozycją. To data założenia NSZZ "Solidarności".
44. rocznica Sierpnia'80
31 sierpnia 1980 roku Lech Wałęsa i wicepremier Mieczysław Jagielski w sali BHP Stoczni Gdańskiej podpisali porozumienie między strajkującymi robotnikami a stroną PRL-owską. Delegacja komunistyczna zgodziła się m.in. na utworzenie nowych, niezależnych, samorządnych związków zawodowych, prawo do strajku, budowę pomnika ofiar Grudnia ’70, transmisje niedzielnych mszy św. w Polskim Radiu i ograniczenie cenzury. Przyjęto też zapis, że nowe związki uznają kierowniczą rolę PZPR w państwie i „zasady ustroju społecznego i politycznego PRL”. Wydarzenie transmitowała telewizja. Strajkujące w Gdańsku, Szczecinie i Elblągu zakłady podjęły 1 września pracę.
31 sierpnia 1980 uznaje się za datę powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”, który do 1989 roku prowadził działalność opozycyjną. Na jego czele stanął Lech Wałęsa. Były przywódca związku kolejny raz bojkotuje obchody rocznice Sierpnia'80. Za rządów PiS nie chciał legitymizować ówczesnej władzy i czuł się pomijany, a także krytykowany. Teraz ma kolejny powód dla swojej nieobecności.
Wałęsa ma żal do narodu
- Podpisanie porozumień sierpniowych było nieprawdopodobnym, wielkim zwycięstwem. Natomiast naród obecnie tego nie docenia i to lekceważy. Ja czuję się tym urażony i nie będę uczestniczył w tegorocznych rocznicowych obchodach - uznał noblista w wywiadzie dla PAP.
- Całe swoje życie walczyłem, by skończyć komunę, by oderwać się od Związku Sowieckiego. Problem polegał na tym, że nie było to możliwe. Po osiągnięciu pierwszego punktu natychmiast myślałem o tym, jak osiągnąć drugi - przekonywał były prezydent.
- Problem polega na tym, że była już jakaś zorganizowana opozycja: Wolne Związki Zawodowe Wybrzeża, Ruch Młodej Polski, KPN i inne, ale to wszystko było malusieńkie. Komuna nie pozwalała nam się zorganizować, a jednocześnie wyśmiewała opozycję - wspominał Wałęsa.
Dawny przywódca "Solidarności" opowiedział też o roli Jana Pawła II, który przybył z pielgrzymką do Polski w 1979 r. - Po roku od wyboru na Stolicę Piotrową papież przyjechał do Polski i zorganizował nas do modlitwy. To w połączeniu z policzeniem się i pokazaniem, że jest nas dużo, pozwoliło opozycji antykomunistycznej poprowadzić Polaków do boju i do zwycięstwa - ocenił Wałęsa.
Fot. Lech Wałęsa w trakcie strajku w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980/Wikipedia
GW
Inne tematy w dziale Polityka