fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Dziennikarz zaskoczył Kaczyńskiego pytaniem. Na sali zapanowała konsternacja

Redakcja Redakcja PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 178
Prezes Jarosław Kaczyński solennie zapewniał na konferencji, że PiS będzie walczyło z decyzją PKW o odrzuceniu sprawozdania finansowego, ale potrzebuje pomocy finansowej ze strony obywateli. W trakcie zadawania pytań przez dziennikarzy doszło do zaskakującej sytuacji.

"Jesteśmy w Polsce i mówimy po polsku"

Po oświadczeniu Jarosława Kaczyńskiego i innych polityków PiS dziennikarze zadawali pytania. Jednym z nich był reporter TVP World — anglojęzycznego kanału informacyjnego telewizji publicznej. - Ladies and gentelmen. If I could ask you for a brief comment in English, some of you [Panie i panowie, gdybym mógł poprosić o krótki komentarz w języku angielskim, niektórych z was - red.] - powiedział dziennikarz.

Na sali zapanowała konsternacja. Prezes PiS spojrzał wymownie w kierunku reportera, zareagował rzecznik PiS. - Jesteśmy w Polsce i mówimy po polsku — podkreślił Rafał Bochenek.


Reporter tłumaczył, że jego relacja z konferencji PiS będzie skierowana do zagranicznych widzów, których też interesują polskie sprawy. W odpowiedzi Bochenek stwierdził jedynie, że TVP World jest polską telewizją i domagał się, aby pytanie zostało zadane po polsku. - Jesteście polską telewizją, tak? - dopytywał. W końcu reporter przestał mówić po angielsku i zaczął po polsku. - To dla naszych odbiorców zagranicznych. Byłoby super, gdyby ktoś odpowiedział po angielsku. Pytanie było ogólnie o całą sytuację. Są konkretne dowody na różne wykroczenia na kwotę 3,6 mln zł. Mówicie państwo o ataku politycznym, ale jak się państwo odniosą do dowodów? - doprecyzował.

To wywołało śmiech wśród zgromadzonych polityków PiS.


Kaczyński i plan B

Jarosław Kaczyński odparł, że konkretność dowodów można ocenić, jeśli porówna się tę sytuację z Campusem Polska Przyszłości i "akcją walki z sepsą Owsiaka". — Naliczyliśmy w województwie opolskim 350 takich wydarzeń. Przypominam, że środki samorządów są środkami publicznymi. Samorządy angażowały się w Campus Polska. Jeśli tego nie porównujemy, to nie mamy o czym mówić. Musi być zasada równości — podkreślił prezes PiS.

Kaczyński pytany był też, jaki "ma plan B" poza odwołaniem się do Sądu Najwyższego i zebraniem środków finansowych od zwolenników PiS. - To jest właśnie plan B, bo plan A jest taki, że Sąd Najwyższy albo uchyli tę decyzję i powiadomi o tym PKW, które zgodnie z prawem ma obowiązek przekazać ministrowi finansów decyzję o wypłacie i to będzie pierwszy wariant, który nas będzie satysfakcjonował.

Jak dodał, "jest jednak możliwy także drugi wariant, że Sąd Najwyższy nakaże w ogóle powtórzenie wszystkiego i zastosowanie tych samych kryteriów wobec wszystkich partii". - Wtedy zobaczymy, kto będzie na tym bardziej tracił, czy my czy inni - powiedział polityk.

Znajomość języków obcych przez Jarosława Kaczyńskiego wciąż pozostaje niepotwierdzona. W przeszłości zdarzało się, że prezes PiS wymawiał słowa po angielsku, ale nie wypowiadał się szerzej w tym języku. W wywiadach z zagranicznymi redakcjami posługiwał się językiem polskim.

ja


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj178 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (178)

Inne tematy w dziale Polityka