Premier Donald Tusk wraz z ministrem zdrowia Izabelą Leszczyną i ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem przedstawili wytyczne dla lekarzy dotyczące aborcji. – Wierzę, że dojdzie do jednoznacznej zmiany prawa, w tej chwili skoro nie możemy otworzyć szeroko tej bramy, otwieramy furtki – powiedział szef rządu. Za niestosowanie się do nich szpitalom grożą wysokie kary.
Aborcja na nowo
W piątek w południe odbyła się wspólna konferencja prasowa premiera Donalda Tuska, minister zdrowia Izabeli Leszczyny oraz ministra sprawiedliwości Adama Bodnara. Zaprezentowano na niej wytyczne dla lekarzy dotyczące aborcji. – Szukamy takich sposobów działania, oczywiście zgodnego z prawem, które w praktyce umożliwi dostęp do legalnej aborcji kobiet, które z różnych powodów do tej aborcji powinny mieć prawo – powiedział szef rządu.
– Z wielką ulgą mogę powiedzieć, że nie jesteśmy i nie będziemy bezradni i że państwo będzie coraz skuteczniej stawało po stronie kobiety wtedy, kiedy będzie podejmowała te dramatyczne w jej życiu decyzje – podkreślił Tusk.
Jak dodał, "te wytyczne nie zmienią prawa, ale zmieniają nastawienie prokuratury i lekarzy". – Będą czuli, że kiedy staną po stronie kobiety, prokuratura też będzie stała po stronie kobiety – podkreślił. Podkreślił przy tym, że - jego zdaniem - do samej zmiany prawa również dojdzie, i to "szybciej, niż spodziewają się tego niektórzy".
– W tej chwili, skoro nie możemy szeroko otworzyć tej bramy w Sejmie, to otwieramy furtki (...). Szukamy takich sposobów działania, które w praktyce umożliwią dostęp do legalnej aborcji – powiedział Tusk.
Szef rządu podsumował, że minister sprawiedliwości opublikował już wytyczne dla prokuratorów, a w piątek pojawią się też wytyczne dla lekarzy opracowane przez minister zdrowia Izabelę Leszczynę.
"Wytyczne nie wykraczają poza obowiązujące prawo"
Minister zdrowia zaznaczyła, że celem wytycznych jest zapewnienie bezpieczeństwa kobiecie i bezpieczeństwa prawnego lekarzom.
– Kobieta w ciąży zwracająca się do lekarza, który ma kontrakt z NFZ z zaświadczeniem o tym, że ciąża jest zagrożeniem dla jej zdrowia, musi otrzymać świadczenie medyczne, jakim jest usunięcie ciąży. Jeśli w takiej sytuacji podmiot lecznicy nie dokona terminacji może liczyć się z konsekwencjami — wyjaśniała Leszczyna.
– Jeśli na przykład, lekarz psychiatra uzna, iż ciąża jest zagrożeniem dla zdrowia kobiety, to zaświadczenie od takiego lekarza jest wystarczającą przesłanką do terminacji ciąży – dodała.
Minister powiedziała również o karach, jakie wytyczne zostaną złamane. – Rozporządzenie Ministra Zdrowia o ogólnych warunkach umów mówi wyraźnie, że jeśli w takim podmiocie leczniczym nie zostanie dokonana ta terminacja ciąży, to taki podmiot leczniczy podlega karze. To jest do 2% kontraktu. Ale także prezes NFZ ma prawo rozwiązać kontrakt z takim podmiotem leczniczym. Ponadto rzecznik praw pacjenta, uznając takie działanie za przekroczenie praw pacjenta, może nałożyć na taki podmiot karę do 500000 zł – wyjaśniła.
Minister zdrowia podsumowała, że "wytyczne nie wykraczają poza obowiązujące prawo, które obowiązuje". Obecny na konferencji minister Bodnar wyjaśnił, że "wytyczne są wynikiem analizy 590 akt w sprawach terminacji ciąży". – Ich celem jest uwrażliwienie prokuratorów względem kobiety, która znajduje się w trudnej sytuacji życiowej – podsumował.
Wyrok TK z października 2020 roku dopuszcza możliwość aborcji w przypadku zagrożenia dla zdrowia psychicznego i fizycznego kobiety.
MP
Premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej. Fot. PAP/Paweł Supernak
Czytaj dalej:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo