Hubert Hurkacz odpadł w drugiej rundzie wielkoszlemowego turnieju US Open w Nowym Jorku. Rozstawiony z numerem siódmym polski tenisista przegrał z Australijczykiem Jordanem Thompsonem 6:7 (2-7), 1:6, 5:7.
Zaczęło się dobrze
Hurkacz od kilku sezonów jest w gronie 20 najlepszych tenisistów globu, ale w US Open nie udało mu się jeszcze zanotować wartościowego rezultatu. Nigdy nie przebrnął drugiej rundy, a tegoroczny jego start w Nowym Jorku był już siódmym.
Tym razem trudno było mieć wobec niego duże oczekiwania, bo dopiero wraca do formy po kontuzji kolana, której doznał w drugiej rundzie Wimbledonu. W lipcu przeszedł operację usunięcia części łąkotki.
Mecz z 32. w światowym rankingu Thompsonem zaczął dobrze. Szybko przełamał Australijczyka i po kilkunastu minutach prowadził 4:1. Rywal w gemie dziewiątym odrobił jednak stratę.
Tie-break wyrównany był tylko na początku. Od stanu 2-2 gra Hurkacza całkowicie się załamała. Thompson wygrał aż 13 piłek z rzędu. W efekcie nie tylko wygrał tie-breaka 7-2, ale również w drugiej partii objął błyskawiczne prowadzenie 2:0.
30-letni Australijczyk solidnie serwował i bardzo dobrze grał przy siatce. W drugim secie oddał Hurkaczowi tylko gema.
Hurkacz popełniał błąd za błędem
Po dwóch setach Hurkacz miał na koncie 25 niewymuszonych błędów, a Thompson tylko 11. W trzeciej partii 27-letni wrocławianin wreszcie poprawił grę. W niej liczba niewymuszonych błędów spadła do dziewięciu.
W ósmym gemie Hurkacz zmarnował dwa break pointy, a kolejnego w dziesiątym, który był też piłką setową. Wydawało się, że podopieczny trenera Craiga Boyntona przynajmniej przedłuży mecz o jeszcze jedną partię.
Gema jedenastego, w którym serwował, zaczął jednak fatalnie. Trzy przegrane piłki z rzędu spowodowały, że teraz to Thompson miał trzy break pointy. Australijczyk wykorzystał trzeciego, a kilka minut później serwując zamknął spotkanie.
To był ich pierwszy mecz, trwał dwie godziny i 23 minuty. Thompson po raz drugi w karierze awansował w US Open do 3. rundy. Cztery lata temu zatrzymał się na 1/8 finału, co jest jego najlepszym wynikiem w Wielkim Szlemie.
Iga Świątek przeszła do trzeciej rundy
Z Polaków w grze pojedynczej pozostała już tylko Iga Świątek. Nasza najlepsza rakieta awansowała do trzeciej rundy US Open. Rozstawiona z numerem jeden polska tenisistka wygrała w czwartek z Japonką Eną Shibaharą 6:0, 6:1.
Shibahara w światowym rankingu zajmuje 217. miejsce i do turnieju głównego przebiła się przez kwalifikacje. To było ich pierwsze spotkanie. Kolejną rywalką Świątek będzie w sobotę rozstawiona z numerem 25. Rosjanka Anastazja Pawluczenkowa lub Włoszka Elisabetta Cocciaretto.
ja
Zdjęcie fot. PAP/Marcin Cholewiński
Inne tematy w dziale Sport