Sanepid ostrzega przed piciem wody z górskich strumyków w Tatrach. U jednego z nastolatków hospitalizowanych w niedzielę po wycieczce w tych rejonach wykryto norowirusa. W sumie z objawami zatrucia do szpitala trafiło około 20 osób.
Masowe zatrucie po wycieczce w Tatrach
O sprawie donosi portal tvn24.pl. Dominika Łatak-Glonek z małopolskiego sanepidu przekazała stacji, że, w 15-osobowej grupie nastolatków (15- i 16-letnich), którzy z trzema opiekunami i przewodnikiem wędrowali po Tatrach, pojawiły się oznaki zatrucia pokarmowego. Kilkanaście osób potrzebowało pomocy lekarskiej, a pięcioro chłopców wylądowało nawet w szpitalu.
- U jednej z tych osób wykryto norowirusa. Do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie jadą jeszcze do przebadania próbki pobrane u trzech kolejnych osób - powiedziała Łatak-Glonek. Osoby dorosłe z tej wycieczki nie zgłaszają żadnych objawów.
Okazało się, że zatrute osoby miały problem z samodzielnym zejściem z gór.
- Na początku dziewięć osób miało objawy takie, jak biegunki, wymioty. Były bardzo osłabione. Do akcji został użyty śmigłowiec, bo te osoby nie były w stanie schodzić o własnych siłach (...). Później podobna liczba tych młodych osób miała takie same objawy - zrelacjonował ratownik TOPR Edward Lichota.
Sanepid ostrzega: Uwaga na wodę w Tatrach
Do akcji wkroczył sanepid, który postanowił zbadać powód pojawienia się zatrucia u tylu osób. Okazało się, że uczestnicy wycieczki najprawdopodobniej napili się wody z górskiego strumyka.
Sanepid przypomina, że górska woda nie równa się czystej wodzie. Górskie potoki są zanieczyszczane m.in. odchodami zwierząt. Dlatego najlepiej pić tylko i wyłącznie wodę butelkowaną.
Przedstawiciele stacji sanitarno-epidemiologicznej przypomnieli w piśmie, że w lipcu badania czystości wody przeprowadzono w Wywierzysku Olczyskim, wykazując obecność bakterii E. coli. To bardzo groźna bakteria. Zatrucie nią może doprowadzić nawet do śmierci.
- Woda została wtedy stamtąd pobrana dlatego, że pojawiły się objawy zatrucia u wakacyjnej kolonii, której uczestnicy powiedzieli, że pili wodę właśnie z tego źródełka. Podany przykład ma wskazywać, że w źródełkach też mogą być bakterie. Uczulamy przewodników, by nie namawiać ludzi do picia tej wody - zaznaczyła Dominika Łatak-Glonek z sanepidu.
Przewodnicza: Czysta woda tylko pod ziemią
Do sprawy na swoich mediach społecznościowych odniosła się również tatrzańska przewodniczka Maja Sindalska. Kobieta wyjaśnia, że czyta woda w górach jest tylko przy samym źródle, gdy wypływa spod ziemi.
"Zawsze reguła była taka: gdy woda wypływa spod ziemi i jest ponad wszelkimi zabudowaniami (schroniskami, kolejkami itd) - najprawdopodobniej jest czysta. Wszelkie inne przypadki - potoki, stawy, źródła poniżej schronisk - domyślnie są brudne. Teraz, być może przez ilość ludzi i ogrom z nich załatwiający swoje potrzeby w krzakach, wszelkie wody tatrzańskie uznajemy za skażone i należy pić tam tylko wodę butelkowaną. Co do kranów w schroniskach, to trzeba się pytać obsługi, czy tam leci potok, czy potok przefiltrowany" - poradziła z kolei w swoim wpisie Maja Sindalska. "Nie pijcie wody z potoków, wywierzysk, stawów" - zaapelowała do turystów.
MB
Fot. Szlak w Tatrach (zdjęcie przykładowe). Źródło: Pixabay.com
Inne tematy w dziale Społeczeństwo