Półkolonie w Krakowie. Dzieci dostały mocno nietypowe nagrody
Dzieci powinny uczyć się życia. Ale i w tej sprawie ważne są forma i treść. Przekonały się o tym dzieci w wieku 7-13 lat, które brały udział w półkoloniach w Krakowie.
"Od razu kazałyśmy dzieciom, by nie czytały tego, co tam jest napisane"
W „Ministerstwie Tajemnic” organizatorzy półkolonii rozdawali urwisom nagrody.
Jedna z dziewczynek nie zrozumiała słów na opakowaniu. I poszła zapytać opiekuna, o co tutaj chodzi.
– Jak przeczytałyśmy tekst widniejący w środku opakowania, to zaniemówiłyśmy. Od razu kazałyśmy dzieciom, by nie czytały tego, co tam jest napisane i oddały nam wszystkie papierki. Na szczęście to zrobiły, a my starałyśmy się szybko je zebrać – mówi „Gazecie Wyborczej”, która pierwsza opisała całą sprawę, opiekunka półkolonii.
„Dziś jest ch..wo, ale dopiero jutro zostaniesz srogo wydymany”
Jaki pedagogiczny przekaz skierowano do dzieci i nastolatków?
„Dziś jest ch..wo, ale dopiero jutro zostaniesz srogo wydymany”, „Nie możesz znaleźć fajnej pracy? Może dlatego, że jesteś j...ym d.bilem”, „Ciągnij druta. Pozdro”, „Jesteś brzydsza niż k..winox”, „Jak na Ciebie popatrzę, to żałuję, że się przed Tobą otworzyłam”.
Okazuje się, że krówki produkuje prywatna manufaktura. Producent wymyśla slogany wewnątrz opakowania na zlecenie kawiarni.
Manager krakowskiej kawiarni wyjaśnił z kolei, że cukierki z zakazanymi hasłami nie są sprzedawane dzieciom.
– To organizatorka akcji z zewnętrznej firmy, która u nas wynajmuje czasami salę na takie eventy, funduje nagrody i może je kupić w naszym sklepiku. Krówki z tymi hasłami są specjalnie oznaczone i w innym opakowaniu. Pani została poinformowana, co to są za słodycze – poinformował.
Okazuje się, że przedstawicielka organizatora nie odbiera telefonów od dziennikarzy „Wyborczej”. Może zajadała się krówkami.
Źródło zdjęcia: Półkolonie w Krakowie. Dzieci dostały mocno nietypowe nagrody
Komentarze
Pokaż komentarze (55)