Polska jest dzisiaj w stanie wojny hybrydowej; narzędziem za kilkaset dolarów, które może oddziaływać na całe społeczeństwo, są np. balony meteorologiczne, wystarczy, że będzie na nich kilka słów w cyrylicy - powiedział w poniedziałek wiceszef MON Cezary Tomczyk podczas Campusu Polska Przyszłości.
"Co ma wspólnego kryzys uchodźczy z balonem meteorologicznym – współczesna wojna hybrydowa i jej skutki"
Polska jest dzisiaj w stanie wojny hybrydowej; narzędziem za kilkaset dolarów, które może oddziaływać na całe społeczeństwo, są np. balony meteorologiczne, wystarczy, że będzie na nich kilka słów w cyrylicy - powiedział w poniedziałek wiceszef MON Cezary Tomczyk podczas Campusu Polska Przyszłości.
Wiceminister obrony narodowej wraz z prezydentem Warszawy, wiceszefem PO Rafałem Trzaskowskim i gen. Mieczysławem Cieniuchem wziął udział w panelu "Co ma wspólnego kryzys uchodźczy z balonem meteorologicznym – współczesna wojna hybrydowa i jej skutki".
Tomczyk wskazywał, że wojna hybrydowa to tak naprawdę wszystko, co jest poniżej poziomu wojny w klasycznym rozumieniu. – I to, z czym mierzymy się dzisiaj w Polsce, to de facto jest wojna hybrydowa. I możemy powiedzieć wprost, że Polska jest dzisiaj w stanie wojny, tylko właśnie w stanie wojny hybrydowej – ocenił wiceszef MON.
Czy Rosja jest tak bardzo zainteresowana pogodą w Polsce
Tomczyk wskazał w tym kontekście na sytuację na granicy z Białorusią i liczbę obcych balonów meteorologicznych, które pojawiają się na Polską. Tomczyk pytał retorycznie, czy Rosja jest tak bardzo zainteresowana pogodą w Polsce. – Tak nie jest, to jest de facto narzędzie (balony meteorologiczne – red.) za kilkaset dolarów, którym można w bardzo prosty sposób oddziaływać na nas wszystkich (...). Wystarczy, żeby na nich znalazło się kilka słów w cyrylicy, i wszystkie portale w Polsce o tym napiszą – zauważył.
Jak mówił wiceminister, celem wypuszczania np. takich balonów jest wywołanie dyskusji i podziałów w społeczeństwie tak, aby obywatele nie wierzyli we własne służby i państwo, a najlepiej, żeby jeszcze się kłócili. – I ogromna część rosyjskiej propagandy dotyczy właśnie tego – zaznaczył.
Wiceszef MON podkreślił wagę budowania odporności społecznej na podstawie edukacji, prawdy i faktów.
Przyznał, że Polska odnotowuje rocznie 5 tys. ataków hakerskich, z którymi przez cały rok i całą dobę walczy 2,5 tys. żołnierzy. – Pewnie w trakcie Campusu jest kilka takich ataków, ale im mniej o tym słyszymy, tym lepiej – powiedział.
Gen. Cieniuch o wojnie hybrydowej
Z kolei gen. Cieniuch zwrócił uwagę, że - mówiąc o zagrożeniach hybrydowych - trzeba zdawać sobie sprawę z tego, iż współczesne wojny toczy się za pomocą mediów, pieniędzy, dyplomacji, organizacji pozarządowych, dezinformacji, a dopiero na końcu w konflikt angażują się siły zbrojne.
Dlatego - jak mówił - ważne jest, aby dobrze rozpoznawać, kiedy rozpoczynają się zagrożenia hybrydowe. Nawiązując m.in. do balonów meteorologicznych, podkreślił, że trudno powiedzieć, ile jest w tym przypadku, a ile zamierzonego działania. Zdaniem Cieniucha Polska powinna zbudować duże wojskowe rezerwy kadrowe, sięgające nawet miliona osób. W odpowiedzi na to Tomczyk zwrócił uwagę, że już istnieje wiele form zachęty dla młodych ludzi, by wstępowali do wojska - np. wakacje z wojskiem.
Trzaskowski: W Warszawie przygotowaliśmy specjalny program
Natomiast Rafał Trzaskowski zwrócił uwagę, że bardzo trudno o jednoznaczne rozróżnienie wszystkich zagrożeń. – Jeżeli rozmawiamy choćby o art. 5 (Traktatu Północnoatlantyckiego – red.), który miałby być kiedyś ewentualnie wprowadzony w życie, to musimy wiedzieć, kiedy zostaje przekroczona pewna granica, jeśli chodzi np. o atak na cyberbezpieczeństwo państwa –wskazywał wiceszef PO.
Zaznaczył, że w NATO i UE są definicje, które jasno mówią, kiedy pewna linia cyberataku zostaje przekroczona. Ale - jak zaznaczył - obawia się, że te linie będą coraz bardziej płynne, ponieważ cyberataki mogą mieć bardzo różne cele i wywoływać bardzo różne konsekwencje. – Cały czas koncentrowaliśmy się na kwestiach dezinformacji i bardzo słusznie (...), natomiast w momencie, kiedy rozwija się sztuczna inteligencja, zaraz zagrożenia będą jeszcze trudniejsze do zidentyfikowania i reakcja będzie znacznie trudniejsza – mówił. Wskazywał, że np. w mediach społecznościowych nikt nie weryfikuje informacji, tylko od razu następuje reakcja.
Trzaskowski mówił też o konieczności przygotowania się na każdą ewentualność. – My w Warszawie przygotowaliśmy specjalny program »Warszawa chroni« po to, żeby być przygotowanym na każdą ewentualność, to jest zabezpieczenie infrastruktury krytycznej w odpowiedni sposób, to jest zadbanie, żeby mieć systemy backupu, jeśli chodzi o kamery, zakupy sprzętu – powiedział.
Ale, jak podkreślił, kluczowe jest działania długofalowe, w tym edukacja np. w dziedzinie weryfikacji informacji.
Trzaskowski przekonywał też, że w sprawie bezpieczeństwa i wzmacniania armii trzeba mówić jednym głosem. Podkreślił, że można rozmawiać wewnętrznie o uzasadnionych wydatkach dotyczących armii, ale „na końcu nasz komunikat musi być do sojuszników taki sam”.
Zdaniem Trzaskowskiego nie da się prowadzić sensownej polityki migracyjnej i pomagać uchodźcom, jeśli „na twardo” nie zabezpieczy się granicy. – Kwestia solidarności jest bardzo istota, ale najbardziej istotne jest pokazanie odporności na to, co się dzieje w środowisku zewnętrznym – powiedział.
KW
Źródło zdjęcia: Wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk. Fot. PAP/Tomasz Waszczuk
Inne tematy w dziale Polityka