fot. Pixabay
fot. Pixabay

Nowe przepisy uderzą w fotowoltaikę. Nawet 10-krotny wzrost podatków

Redakcja Redakcja Podatki Obserwuj temat Obserwuj notkę 30
Zdaniem wielu ekspertów, w tym m.in. Polskiej Izby Gospodarczej Sprzedawców Węgla, Ministerstwo Finansów przygotowuje właśnie kolejny cios, który dla farm fotowoltaicznych może okazać się nokautujący.

Właścicielom elektrowni fotowoltaicznych może grozić nawet 10-krotny wzrost podatków

Chodzi o zmiany w prawie dotyczące podatku od nieruchomości, które mogą bezpośrednio uderzyć w farmy fotowoltaiczne i spowodować nawet 10-krotny wzrost opodatkowania takich instalacji. Celem przygotowywanych przepisów miało być ograniczenie niejasności dotyczących opodatkowania budowli podatkiem od nieruchomości, jednak, jak to w Polsce często bywa, prostowanie jednych przepisów rodzi powstawanie kolejnych i tak jest właśnie w tym przypadku.

Specjaliści uważają, że w projekcie zabrakło jednoznacznego określenia, że 2 proc. podatek od budowli ma dotyczyć wyłącznie konstrukcji wsporczych instalacji fotowoltaicznych, czyli tak jak obowiązuje to dotychczas. Zdaniem prawników otwiera to furtkę do naliczania przez gminy podatku nie tylko od części konstrukcyjnych farm fotowoltaicznych, ale także pozostałych jej elementów, przede wszystkim od samych paneli fotowoltaicznych. W praktyce oznacza to, że właścicielom elektrowni fotowoltaicznych może grozić nawet 10-krotny wzrost podatków, co znacząco wpłynie na obniżenie przychodów z energii słonecznej.

Fachowcy podkreślają również, że wprawdzie  nowy podatek nie będzie dotyczył posiadaczy mikroinstalacji fotowoltaicznych, czyli przeciętnego Kowalskiego, jednak pośredni wpływ z jego wprowadzenia odczują wszyscy Polacy, bowiem już w tej chwili energia słoneczna odpowiada za znaczą część naszego miksu energetycznego, a jej udział w tym miksie dynamicznie rośnie. Specjaliści piszą, że „z jednej strony rząd próbuje więc uciec od rosnących kosztów uprawnień emisyjnych, a z drugiej szykuje wzrost kosztów dla alternatywnych źródeł energii. Na samym końcu tej spirali podwyżek jest właśnie Kowalski, któremu ciągle rosną rachunki i wszystko wskazuje na to, że końca tych wzrostów niestety nie widać…”.


Ministerstwo Finansów zapewnia, że wszystko będzie po staremu

Tymczasem Ministerstwo Finansów wydało specjalne oświadczenie, w którym podało, że nie pracuje nad wprowadzeniem nowych obciążeń podatkowych dla farm i instalacji fotowoltaicznych, a w projekcie zmiany ustawy o podatkach lokalnych utrzymany będzie dotychczasowy sposób opodatkowania.

Jak przypomniało MF, finalizowane są prace nad projektem ustawy nowelizującej ustawę o podatkach i opłatach lokalnych, w wersji uwzględniającej uwagi zgłoszone m.in. w wyniku konsultacji publicznych przez inne ministerstwa, gminy i przedsiębiorców. Celem zmian, jak zaznaczyło ministerstwo, jest doprecyzowanie przepisów regulujących opodatkowanie podatkiem od nieruchomości budynków i budowli, przy jednoczesnym zachowaniu status quo fiskalnego.

Oznacza to, że z jednej strony podatnicy nie zapłacą wyższego podatku, z drugiej zaś budżety gmin otrzymają dochody z podatku na dotychczasowym poziomie - zaznaczyło MF. Dotyczy to także opodatkowania farm i instalacji fotowoltaicznych, które zarówno obecnie, jak i w świetle projektowanych rozwiązań nie będą opodatkowane w całości, lecz jedynie od ich elementów budowlanych - konstrukcji wsporczych. Farmy fotowoltaiczne ani obecnie, ani w projektowanych rozwiązaniach nie są wymienione jako przedmiot podatku od nieruchomości - podkreśliło Ministerstwo Finansów w opublikowanym oświadczeniu.

Przypomniało, że w trakcie procesu legislacyjnego MF kilkukrotnie informowało, że w celu uniknięcia jakichkolwiek wątpliwości co do zakresu opodatkowania farm fotowoltaicznych kwestia opodatkowania wyłącznie ich części budowlanych zostanie jednoznacznie uregulowana w przepisach ustawy. "Na żadnym etapie prac legislacyjnych Ministerstwo Finansów nie rozważało opodatkowania klimatyzatorów, agregatów prądotwórczych oraz paneli fotowoltaicznych, a rozpowszechnianie tego typu nieprawdziwych informacji służy wyłącznie wywoływaniu niepokoju wśród przedsiębiorców i obywateli" - brzmi oświadczenie resortu finansów.


Nowy system rozliczeń okazał się mniej korzystny od poprzedniego

Czas pokaże, jak będzie naprawdę, ale gdyby podatek rzeczywiście wszedł w życie, byłby kolejnym ciosem w instalacje fotowoltaiczne po zapowiedziach o korzyściach wprowadzenia systemu net-billing. czyli systemu rozliczeń energii elektrycznej, który umożliwia właścicielom instalacji fotowoltaicznych (PV) sprzedaż nadwyżek wyprodukowanej energii do sieci energetycznej.

Nie wytrzymały one starcia z rzeczywistością. Na domiar złego nowy system okazał się nieporównywalnie mniej korzystny od poprzednio stosowanego net-meteringu, polegającego na tym, że osoba, która posiada system fotowoltaiczny, będzie mogła w cyklu rocznym rozliczyć nadwyżkę energii wprowadzonej do sieci z energią pobieraną z sieci. Właściciele mikroinstalacji o mocy do 10 kW za 1 kWh zielonej energii oddanej do sieci będą mogli odebrać z niej 0,8 kilowatogodziny (80 proc. zmagazynowanej energii) za darmo! Wiele osób pomimo posiadania instalacji fotowoltaicznej otrzymywały gigantyczne rachunki za użytkowanie pomp ciepła.

Przypomnijmy, że w maju było 14 dni, w których operator przesyłowy energii elektrycznej PSE nakazywał farmom fotowoltaicznym ograniczenie produkcji energii elektrycznej z powodu niemożności zbilansowania w inny sposób krajowego systemu energetycznego.

Tomasz Wypych




Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj30 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (30)

Inne tematy w dziale Gospodarka