Ministra ds. równości Katarzyna Kotula podczas panelu na Campusie Polska Przyszłości powiedziała, że "kwestią bezpieczeństwa jest dzisiaj kwestia związków partnerskich". Wypowiedź ta zabrzmiała, delikatnie mówiąc, niefortunnie, więc polityczka Lewicy postanowiła wytłumaczyć, co miała na myśli.
Związki partnerskie ważniejsze od dozbrajania armii?
Kotula w sobotę przyznała, że część osób uważa, że są dzisiaj inne ważniejsze sprawy, związane z sytuacją geopolityczną i wojną na Ukrainie, przede wszystkim bezpieczeństwo, w tym dozbrajanie armii.
- Czym, jeśli nie kwestią bezpieczeństwa jest dzisiaj kwestia związków partnerskich? To jest po pierwsze kwestia bezpieczeństwa, godności i podstawowych praw człowieka. To jest uregulowanie prawa do wspólnego życia osób, które od lat ze sobą żyją, mieszkają, wspólnie przede wszystkim wychowują dzieci - zauważyła.
Wypowiedź ministry ds. równości została przyjęta ze zdumieniem. Polityk w rządzie, który tyle mówi na temat obronności kraju twierdzi, że kwestia usankcjonowania związków partnerskich jest ważniejsza niż bezpieczeństwo narodowe.
Kotula o priorytetowym zadaniu państwa
Ministra Kotula w niedzielę postanowiła się odnieść do komentarzy publikowanych w sieci do jej niezręcznej wypowiedzi. W obszernym wpisie na X ministra tłumaczyła, że chodziło jej o bezpieczeństwo osób LGBT, a dalej wojsku i osobach transpłciowych, by zakończyć propozycją zrównania liczby kobiet i mężczyzn w armii.
"Uregulowanie praw osób żyjących w związkach nieformalnych jednopłciowych oraz par hetero, gwarantuje bezpieczeństwo prawne takich związków, w zakresie ich sytuacji majątkowej i osobistej. W sytuacji zagrożenia i toczącej się za naszą wschodnią granicą wojny, wprowadzenie do polskiego prawa możliwości zawarcia takiego związku, w sposób szczególny wydaje się być jednym z priorytetowych zadań państwa" - napisała Katarzyna Kotula.
Równość kobiet i mężczyzn w polskiej armii
W dalszej części wywodu pisze o siłach zbrojnych i prawach osób LGBT. Powołuje się na przykład Szwecji, gdzie w paradzie równości szedł głównodowodzący szwedzkich sił zbrojnych. Podkreśla także, że w Szwecji pobór do wojska dotyczy zarówno mężczyzn, jak i kobiet, gdyż pobór w tym kraju jest obecnie "neutralny pod względem płci", choć dodaje, że służbę wojskową podejmuje tylko ok. 5-10 proc. młodzieży z danego rocznika. Opowiedziała się też za podobnym rozwiązaniem w Polsce "Równość kobiet i mężczyzn w armii? To dobry kierunek" - pisze na końcu.
Internauci nie bardzo zrozumieli ekwilibrystykę myślową ministry ds. równości, więc ta pospieszyła z wyjaśnieniem:
"Wypowiedź nie była o bezpieczeństwie Rzeczypospolitej tylko tej części obywateli która wciąż czeka na uregulowanie swoich podstawowych praw - gwarantujących poczucie bezpieczeństwa. I jedno i drugie powinno być priorytetem" - napisała Kotula.
ja
Zdjęcie: Minister ds. równości Katarzyna Kotula (podczas panelu „Utopia – żyć w różnorodnym społeczeństwie” w ramach Campusu Polska Przyszłości 2024, fot. PAP/Tomasz Waszczuk
Inne tematy w dziale Polityka