Uczestnikiem czerwcowego wypadku na ul. Puławskiej w Warszawie, w którym dachował samochód marki BMW, okazał się być prawnik pod wpływem kokainy - poinformowała prokuratura. Okazuje się też, że kierowca niemieckiego auta wcale nie zamierza stawić się na przesłuchaniu u śledczych.
Wypadek na Puławskiej. Auto marki BMW dachowało
Przypomnijmy, że do kuriozalnego wypadku na ulicy Puławskiej w Warszawie doszło 9 czerwca. Nieoficjalnie mówiło się o tym, że kierujący pojazdem marki Toyota wyjeżdżając z bocznej ulicy wymusił pierwszeństwo na kierowcy BMW i doprowadził do zderzenia, w którym niemieckie auto dachowało, a kilka osób postronnych zostało rannych.
Dość szybko okazało się jednak, że kierujący BMW pędził z wyraźnie nieprzepisową prędkością i tym samym mógł być współwinnym zdarzenia.
Kierowca BMW to znany prawnik. Był pod wpływem kokainy
Nowe szczegóły na temat kierowcy BMW ujawnił portal raportwarszawski.pl. Okazało się, że policja postanowiła przebadać obu kierowców uczestniczących w wypadku narkotestem.
O ile kierujący Toyotą był trzeźwy, to kierujący BMW prawnik Michał C. miał we krwi kokainę. Śledczy uważają, że mógł znajdować się pod wpływem tego narkotyku w momencie samego wypadku.
- U Michała C., kierowcy BMW, stwierdzono obecność środka odurzającego w postaci kokainy oraz jej aktywnego metabolitu, w stężeniu pozwalającym na stwierdzenie, co wynika z opinii biegłego z zakresu toksykologii, że narkotyk realnie wpłynął na zdolności psychomotoryczne kierowcy. Jego stan był mniej więcej podobny, jak gdyby był w stanie nietrzeźwości - przekazuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prok. Piotr Skiba.
Michał C. nie stawił się przed prokuraturą
To nie wszystko. Warszawski portal informacyjny podaje, że Michał C. aż do dzisiaj... nie stawił się na przesłuchaniu w prokuraturze. A śledczy zamierzali postawić mu zarzut za kierowanie pojazdem pod wpływem substancji odurzającej.
- W tej sprawie kierowcy BMW przedstawiono zarzut z art. 178A, § 1., kodeksu karnego. Czynności procesowe i przesłuchanie kierowcy w charakterze podejrzanego, które były planowane na dzisiaj (23 sierpnia), nie odbyły się z powodu braku stawienia się Michała C. oraz jego obrońcy. Jak wynika z naszych informacji obrońca był uprzednio informowany telefonicznie o konieczności stawienia się na czynności. Do podejrzanego i obrońcy wysłano także wezwania, które jako awizowane nie zostały odebrane - dodaje prok. Skiba.
- Prokurator bierze pod uwagę nie tylko doręczenie wezwania za pośrednictwem władz okręgowej rady adwokackiej, Michał C. to prawnik o uprawnieniach adwokackich, ale i realizację zaplanowanych czynności przy zastosowaniu innych instytucji kodeksu postępowania karnego, m. in. poprzez doprowadzenie przez policję - wyjaśnia prok. Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej.
MB
Fot. Wypadek z udziałem BMW na Puławskiej. Źródło: X/Miłosz Piotrowski
Inne tematy w dziale Rozmaitości