Ponad połowa rodziców oszczędza pieniądze z myślą o przyszłości dzieci. Są też jednak tacy, którzy nie widzą w tym większego sensu.
Czy i jak rodzice zabezpieczają przyszłość dzieci?
Związek Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce (ZPF) oraz Instytut Rozwoju Gospodarczego Szkoły Głównej Handlowej (IRG SGH) przedstawił najnowsze wyniki cyklicznego badania „Sytuacja na rynku consumer finance”. Tym razem sprawdzono czy i jak rodzice starają się zabezpieczyć przyszłość swoich dzieci.
Z badania wynika, że 55 proc. ankietowanych gospodarstw domowych regularnie oszczędza pieniądze z myślą o przyszłości dzieci, by pomóc im wystartować w dorosłość.
Jak zauważa dr Sławomir Dudek, ekonomista IRG SGH i współautor badania, ten odsetek można uznać za wysoki. Wynika to z faktu, że w badaniu na temat dochodów i wydatków Polaków 57,5 proc. respondentów odpowiedziało, iż są w stanie oszczędzać.
- Oznacza to, że jeżeli jesteśmy w stanie oszczędzać, to posiadając dzieci odkładamy na ich przyszłość przynajmniej część dochodów - podkreśla dr Sławomir Dudek.
Część rodziców nie oszczędza. Nie mają na to pieniędzy
Ankietowani rodzice, którzy nie oszczędzają pieniędzy z myślą o przyszłości dzieci, wskazywali najczęściej, że powodem jest brak wystarczających środków (87,5 proc.). Część uważa jednak, że nie ma to sensu (6,3 proc.) lub nie wiedzą, jak to robić (4,5 proc.). Z kolei 2,3 proc. respondentów uznało, że dzieci powinny sobie radzić same.
Rodzice, którzy oszczędzają pieniądze z myślą o przyszłości dzieci, zostali również zapytani o to, w jaki sposób to robią. Wśród wskazań (możliwa więcej niż jednak odpowiedź) dominowały konta oszczędnościowe (68,1 proc.) oraz lokaty (39,4 proc.). Co dziesiąty respondent wskazał formy aktywnego oszczędzania, jak np. akcje lub fundusze inwestycyjne. Co dziesiąty inwestuje zaś w obligacje skarbowe.
- Można założyć, że sprzyja temu specjalna oferta obligacji skarbowych, przeznaczonych dla beneficjentów programu Rodzina 800 plus - zauważa dr Sławomir Dudek.
Eksperci: Warto oszczędzać na przyszłość dzieci
Eksperci są zdania, że oszczędzanie przez rodziców na przyszłość dzieci to dobry pomysł, bo dane wskazują, że aż 84 proc. młodych stanęło przed wyzwaniem związanym z pozyskaniem środków do realizacji swoich celów i skorzystało z jakiejś formy zewnętrznego finansowania. Większość, bo 54 proc. osób, w pierwszej kolejności zwróciła się o pożyczkę do rodziny lub znajomych. Może świadczyć to wprost o niskiej zdolności kredytowej lub obawie przed korzystaniem z usług instytucji finansowych. Dla prawie połowy młodych (48 proc.) to karta kredytowa jest popularnym i często używanym sposobem na realizację płatności.
Okazuje się również, że 78 proc. Polaków ma odłożone pieniądze, choć nie każdy w tej grupie gromadzi je z obawy przed negatywnymi konsekwencjami inflacji, a raczej, by mieć „poduszkę finansową” na przyszłość. Wartość tych środków jest mocno zróżnicowana. Co 4. konsument ma odłożone skromne kwoty nieprzekraczające 5 tys. zł. Natomiast 23 proc. zakumulowało ponad 20 tys. zł. Najpopularniejszym sposobem pomnażania oszczędności przez Polaków jest przechowywanie ich na oprocentowanym koncie w banku. Robi tak niemal 1/3 badanych. Z kolei 28 proc. zakłada oprocentowane lokaty. Co 10. osoba inwestuje w akcje i obligacje, 9 proc. badanych w waluty, a 7 proc. w złoto. Z kolei 5 proc. rodaków lokuje oszczędności w nieruchomościach i tyle samo w kryptowalutach.
Prawie połowa Polaków nie ma dochodu pasywnego
Prawie 40 proc. Polaków w ogóle nie pomnaża swoich oszczędności, polegając na tym, co już ma i nie podejmując żadnych działań służących powiększeniu posiadanych kwot. To głównie osoby, które mają niewiele zakumulowanej gotówki – w tym gronie niepomnażanie deklaruje aż 65 proc. badanych. Bardziej aktywni w zwiększaniu oszczędności są konsumenci, którzy dysponują większymi kwotami, tj. powyżej 20 tys. zł. Co ciekawe, osoby z przeciętnymi oszczędnościami chętniej niż te z małymi i dużymi, inwestują w kryptowaluty.
Tomasz Wypych
Fot. Rodzina, fontanna, dzieci. Źródło: Pixabay.com
Inne tematy w dziale Gospodarka