"Superwizjer" i Onet donosiły o nielegalnych podsłuchach ABW, która miała inwigilować prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego. Audyt zlecony przez ministra spraw wewnętrznych i administracji Tomasza Siemoniaka nie potwierdził sensacyjnych zarzutów, padających w mediach.
Sensacje o roli ABW w inwigilacji samorządowca
Kontrola w ABW została wszczęta na podstawie doniesień prasowych zespołu dziennikarzy "Superwizjera" TVN i Onetu. "Opanowane przez ludzi PiS służby specjalne nielegalnie inwigilowały Roberta Raczyńskiego, prezydenta Lubina, lidera Bezpartyjnych Samorządowców i koalicjanta PiS w sejmiku dolnośląskim. Agenci nie tylko ściągnęli setki jego rozmów z popularnego komunikatora, podsłuchiwali rozmowy i rejestrowali spotkania, ale także w jego samochodzie zainstalowali sprzęt szpiegujący jego ruchy, a nocą wchodzili również do jego domu. Poznaliśmy kulisy tej operacji" - czytamy w artykule z lutego, napisanego przez redaktorów Jacka Harłukowicza, Łukasza Cieślę, Jakuba Stachowiaka i Macieja Kuciela.
"Informacje o mającej trwać wiele miesięcy inwigilacji Raczyńskiego i jednego z jego najbliższych współpracowników z lubińskiego magistratu – Andrzeja Pudełki, do dziennikarzy Onetu i "Superwizjera" TVN spływały od zeszłego roku. Wiemy, że cała akcja prowadzona była nielegalnie: bez wiedzy i zatwierdzenia sądu oraz prokuratury. Trafiło do nas blisko tysiąc stron stenogramów prywatnych rozmów prowadzonych przez obu mężczyzn za pomocą jednego z popularnych komunikatorów internetowych" - dodawano. O nielegalnych rzekomo działaniach ABW z lat 2021-2023 względem Roberta Raczyńskiego powstał też materiał w "Superwizjerze".
Audyt wykazał, że... ABW nic nie robiła
Minister Tomasz Siemoniak zlecił audyt w ABW. Kontrola nie wykazała potwierdzenia doniesień z "Superwizjera" i Onetu. - Przeprowadzone przez ABW czynności wyjaśniające jednoznacznie wykazały, że funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie brali udziału w działaniach opisanych w artykule serwisu Onet oraz reportażu stacji TVN. Ponadto z posiadanych przez Agencję informacji wynika, że śledztwo w sprawie opisywanych przez ww. media zdarzeń prowadzi Prokuratura Okręgowa w Legnicy - taką odpowiedź z ABW cytuje czwartkowa "Rzeczpospolita".
W przesłanym dziennikowi oświadczeniu redaktorzy Onetu podtrzymali swoje ustalenia na temat roli funkcjonariuszy ABW w inwigilacji Raczyńskiego i nie zgadzają się z oceną audytorów w agencji. - Z całą stanowczością obstajemy przy tezach zawartych w naszych publikacjach. Mamy na nie potwierdzenie w postaci mnóstwa dowodów zebranych w toku naszego dziennikarskiego śledztwa. Do cytowanego przez panią stanowiska Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego nie będziemy się odnosić, ponieważ nie zostało nam ono przekazane - stwierdzili dziennikarze portalu w odpowiedzi dla "Rzeczpospolitej".
Fot. Funkcjonariusze ABW/zdj. ilustracyjne
GW
Inne tematy w dziale Społeczeństwo