Rząd chwalił się sukcesem, a miasta drastycznie podnoszą opłaty za żłobki. To absurd

Redakcja Redakcja Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 35
- To pokazuje, że ktoś nie zrozumiał idei stojącej za tym programem - tak Borys Budka z KO tłumaczy wzrost opłat za żłobki. W niektórych miastach ceny skoczyły ponad trzykrotnie. Ma to związek z wdrożeniem programu "Aktywny rodzic".

Ponad trzykrotna podwyżka opłaty za żłobek

Radni w Koszalinie na nadzwyczajnej sesji zagłosowali za tym, by od października opłata miesięczna za pobyt dziecka w żłobku miejskim wzrosła z 580 zł do aż 1750 zł. Wszystko to za sprawą programu "Aktywny rodzic", zakładającego wypłatę "babciowego". Od 1 października rodzice będę mogli otrzymać 1500 zł na dziecko przez 24 miesiące na żłobek lub opiekunkę do dziecka - w tym członka rodziny. Świadczenie ma przysługiwać do czasu, kiedy dziecko może pójść do przedszkola, a więc gdy ukończy trzeci rok życia. Warunkiem będzie podejmowanie pracy przez uprawnionych do otrzymania zapomogi rodziców. W przypadku opiekunów dzieci niepełnosprawnych "babciowe" to 1900 złotych.  

Wzrastające opłaty - i to horrendalne - za korzystanie ze żłobków dotknęły nie tylko Koszalin. Rodzice odczuwają na własnej skórze podwyżki w Katowicach, Częstochowie, Opolu, Zamościu, w Żorach, czy w Krakowie.  


"Aktywny rodzic" nic nie da w wielu miejscach

- W Koszalinie została podjęta decyzja przez radnych ze względu na trudną sytuację finansową miasta, przez co koszty dla rodziców, pomimo uruchomienia w październiku programu „Aktywny Rodzic", nie zostały obniżone. Rozmawiałam już o tym z panem prezydentem, natomiast w związku z tym, że widzimy przestrzeń do wspólnego działania, jadę w czwartek do Koszalina wraz ze swoim zespołem, by przeanalizować sytuację, a zwłaszcza strukturę kosztów - zapowiedziała w rozmowie z money.pl Aleksandra Gajewska, wiceminister pracy i polityki społecznej. 

Temat skokowego wzrostu opłat za żłobki jest tematem dzisiejszego spotkania kierownictwa Koalicji Obywatelskiej. Politycy wydają się zaskoczeni obrotem spraw po wdrożeniu "babciowego". 

- To pokazuje, że ktoś nie zrozumiał idei stojącej za tym programem. Sam rozumiem, z jakimi problemami samorządowcy się borykają, ile pieniędzy zabrała im poprzednia władza. Nie może jednak tak być, że odbywa się to w ten sposób - mówił Borys Budka w wp.pl.

- Na poziomie politycznym będziemy rozmawiać z naszymi samorządowcami i szukać przyczyny - dodał europoseł KO.  

Sytuację w żłobkach podnosi opozycja - w tym PiS. - Do niechlubnej listy miast, które już wprowadziły podwyżki opłat za żłobki dołączają lub mają zamiar dołączyć kolejne miasta… W mediach pisze się już o Częstochowie, Katowicach, Koszalinie, Opolu, Zamościu i Żorach… To może nie być koniec - punktuje europoseł Piotr Mueller. 

- Młodzi ludzie, którzy założyli rodziny mieli dostać wsparcie. Niestety samorządy uznały, że to wsparcie dla nich. W większości tych miast rządzi lub współrządzi Paltforma Obywatelska. Słyszymy również, że samorządach gdzie rządzą inni, mówi się jeszcze o strachu przed reformą finansowania samorządu terytorialnego. To kolejny cios w samorządność jaki wykonuje PO - ocenił. 

  


Fot. zdjęcie ilustracyjne ze żłobka 

GW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj35 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Polityka