Rząd nie uczy się na błędach poprzedników, wchodzą w te same buty. Donald Tusk do końca będzie ważył, czy wystartować na prezydenta. A inni? Możemy być świadkami sytuacji, w której z Konfederacji wystartuje dwóch kandydatów – mówił w Salon24 Marcin Palade, socjolog polityki.
Marcin Palade: Politycy nie mają instynktu samozachowawczego
Marcin Palade był gościem programu Sławomira Jastrzębowskiego. Na wstępie odniósł się do afery z wiceministrem sprawiedliwości Bartłomiejem Ciążyńskim z Lewicy, który podał się do dymisji po tym, gdy media ujawniły, że na urlop do Słowenii udał się służbowym autem. Socjolog polityki przyznał, że politycy nie mają instynktu samozachowawczego. (dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo)
Obejrzyj całą rozmowę z Marcinem Palade na naszym kanale YouTube:
„To jest niesamowite, że oni w ogóle nie uczą się na błędach poprzedników. Teraz niemal każdego dnia mamy informację, że obecna władza wchodzi w buty poprzedniej władzy” – stwierdził rozmówca Sławomira Jastrzębowskiego. Jak dodał, zastanawia go tylko to, jak dziennikarze WP dotarli do informacji na temat wyjazdu wiceministra.
Tusk prezydentem? Będzie się wahał
W rozmowie nawiązano też do dyskusji Sławomira Jastrzębowskiego z Markiem Sawickim, politykiem Polskiego Stronnictwa Ludowego, który jako pierwszy powiedział, że jednak to Donald Tusk, nie Rafał Trzaskowski będzie kandydował na stanowisko prezydenta Polski, a w Salon24 pomimo dementi premiera, swoje słowa Sawicki podtrzymał.
Zdaniem Marcina Palade Tusk może kandydować. Jeśliby został kandydatem kosztem Rafała Trzaskowskiego, prezydent Warszawy, jako młodszy od Tuska, mógłby to przetrzymać. Sam start Tuska gość programu ocenił jako możliwy, ale nie przesądzony.
„Co do kandydowania przez Tuska, to myślę, że będzie do końca ważył. On czeka na to, kogo wystawi PiS, jacy będą inni kandydaci, jakie będą wyniki. Tusk jeszcze się będzie wahał. Jednak gdyby miał wystartować, chciałby być oczywiście kandydatem szeroko rozumianej obecnej koalicji rządowej. Lewica chętnie go poprze, ale pytanie, co zrobi Trzecia Droga, mając prawdopodobnie Hołownię jako kandydata” – przekonywał socjolog polityki.
Pytany o ewentualnego kandydata PiS stwierdził, że nie sądzi, by partia postawiła na obecnych w mediach potencjalnych kandydatów, np. Zbigniewa Boguckiego, czyli byłego wojewody zachodniopomorskiego, albo na obecnego szefa IPN-u Karola Nawrockiego. „Być może pojawi się jeszcze inny kandydat, mniej znany” – stwierdził Palade.
Szanse Mentzena gorsze niż Bosaka, co zrobi Braun?
Rozmówca Sławomira Jastrzębowskiego odniósł się też do doniesień, że kandydatem na prezydenta z Konfederacji będzie Sławomir Mentzen, a nie Krzysztof Bosak. „Na pewno na starcie mogę powiedzieć, że sondażowo, przyglądając się słupkom, Mentzen na dziś dostałby sporo słabszy wynik niż Krzysztof Bosak” – stwierdził Palade.
Przypomniał, że w ostatnich sondażach Bosak miał 12, 13, 14 czy 15 proc. To bardzo dużo, bo nawet więcej niż średnio w tej chwili w sondażach ma Konfederacja. „Bosak mógł zagospodarować sporą część wyborców PiS-u i takiej prawicy gdzieś tam orbitującej wokół PiS-u, wokół Konfederacji. Mentzen będzie próbował się koncentrować na wyborcach wolnościowych, ale moim zdaniem jest produktem, tak bym to określił, który może się gorzej sprzedawać w mediach” – podkreślił socjolog polityki.
Wskazał na dodatkowy problem Mentzena. „Ostatniego słowa w tej sprawie nie powiedział Grzegorz Braun, który nie ma, co prawda, pakietu kontrolnego w Konfederacji. Możemy być jednak świadkami sytuacji, w której wystartuje i Mentzen, i Braun. Co tym bardziej spowoduje, że będzie słabszy wynik Mentzena, a to są konsekwencje daleko idące. Przy starcie Brauna może się okazać, że wynik Mentzena będzie słaby, a to będzie miało swoje konsekwencje dla pozycji Konfederacji po wyborach prezydenckich i w obliczu wyborów parlamentarnych” – podsumował Marcin Palade.
(Maks).
Inne tematy w dziale Polityka
