Zespół ds. rozliczeń PiS zapowiada zawiadomienie do prokuratury w związku z doniesieniami medialnymi na temat Agnieszki Piesiewicz, żony prezesa PKOl Radosława Piesiewicza. Według wiceszefowej zespołu Katarzyny Kierzek-Koperskiej (KO) mogła ona otrzymać pracę w banku dzięki koneksjom męża.
"Żona prezesa Piesiewicza zyskała stanowisko doradcy zarządu PKO SA dzięki koneksjom politycznym swojego męża"
Portal Onet.pl podał kilka dni temu, że w końcówce rządów PiS żona szefa Polskiego Komitetu Olimpijskiego za kilka miesięcy pracy w państwowym banku zarobiła ponad 1 mln zł. Onet zauważył, że odpowiedzialnym za spółki Skarbu Państwa był wtedy bliski znajomy Radosława Piesiewicza Jacek Sasin, ówczesny minister aktywów państwowych.
Wiceprzewodnicząca zespół ds. rozliczeń PiS Katarzyna Kierzek-Koperska przekazała w poniedziałek późnym wieczorem na portalu X, że w związku z doniesieniami zespół złoży zawiadomienie do prokuratury. „Żona prezesa Piesiewicza zyskała stanowisko doradcy zarządu PKO SA dzięki koneksjom politycznym swojego męża" (pisownia oryginalna – red.)” - napisała. „Czy Radosław Piesiewicz forsował swoją żonę wykorzystując swoje przyjaźnie polityczne z Jackiem Sasinem?” - dodała.
Możliwość popełnienia przestępstwa
Kilka dni temu posłanka zapowiadała, że zespół, w którym zasiada, złoży zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez członków zarządu PKOl „w związku z pojawiającymi się informacjami o używaniu pieniędzy PKOL de facto pochodzącymi bezpośrednio lub pośrednio ze Skarbu Państwa do celów finansowania rodzin działaczy PKOL, w tym samego prezesa, ze szkodą dla PKOL, ale i dla sportowców, którzy mieli prawo liczyć na pomoc PKOL (pisownia oryginalna – red.)”. Kierujący pracami zespołu Roman Giertych (KO) powiedział wówczas, że zawiadomienie zostanie złożone do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Minister sportu czeka na dokumentację
W ubiegły poniedziałek minister sportu poprosił Piesiewicza o przekazanie dokumentacji dotyczącej m.in. składu delegacji poszczególnych związków na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Informacje te miały trafić do MSiT do 14 sierpnia 2024 r. Miało to związek z krytykowaniem w mediach prezesa PKOl, że sportowcy mieli gorsze warunki od działaczy komitetu. W miniony piątek Nitras powiedział, że PKOI nie przekazał informacji i podkreślił, że oficjalny dokument MKOL nakazuje ujawnianie takich informacji.
W poniedziałek Piesiewicz zapowiedział, że „po zliczeniu wszystkich kosztów” wszystkie dokumenty zostaną przedstawione opinii publicznej. – Nie wstydzimy się niczego, nie będziemy niczego ukrywać. Wszystko będzie transparentnie pokazane, na co zostały wydane środki PKOl – oświadczył szef PKOI.
KW
Fot. Prezes PKOl Radosław Piesiewicz (P). Fot. Adam Warżawa
Inne tematy w dziale Polityka